Wskaźnik RSI dla złota osiągnął poziom 77, co jest rzadkością – takie przewartościowanie widziano tylko kilka razy w ciągu ostatniego roku. Nie bez przyczyny mówi się, że „wykupione może pozostać wykupione dłużej, niż większość uważa za możliwe.” Złoto, jako uniwersalne bezpieczne aktywo, zdaje się podsycać tę dynamikę w atmosferze globalnej niepewności.
Gigantyczne zainteresowanie GLD – fundusz inwestujący w złoto
ETF GLD odnotował największy jednodniowy przypływ środków od marca, z zastrzykiem kapitału sięgającym aż 1,5 miliarda dolarów. Dzięki temu całkowita ilość złota w posiadaniu funduszu powróciła do poziomów z czerwca 2023 roku, co pokazuje wyraźnie rosnącą presję inwestorów na ten kruszec.

Dla inwestorów posiadających strategię call spreadów na GLD, eksperci Goldman Sachs zalecają przesunięcie się w kierunku wyższych strike’ów, by zachować maksymalną opcjonalność i korzystać z dalszego potencjału wzrostowego.
CYNICZNYM OKIEM: Kiedy inwestorzy masowo wykupują złoto, oznacza to nie tylko strach, ale także gotowość do gry na kolejną falę niepokoju – a dealerzy opcji muszą za tym biegać niczym szaleni, wzmacniając i destabilizując rynek.
Opcje, gamma i turbulencje na rynku złota
Dealerzy opcji na złoto stoją w obliczu krótkiej ekspozycji gamma – oznacza to, że przy poziomach wokół 3600 dolarów ceny mogą chwilowo się ustabilizować, ale w okolicach 3650 dolarów mamy ulgową strefę, po czym znów zaczyna działać presja wzrostowa.
To powoduje paradoksalną sytuację: dealerzy muszą kupować złoto, gdy ceny rosną (napędzając jeszcze więcej wzrostów), a sprzedawać delty, gdy rynek schodzi w dół, co wzmacnia niestabilność i może dawać efekt tzw. „wyciskania” (short squeeze).
Japońskie obligacje 30-letnie w „nieznanym terenie”
W światowej mierze ryzyka powiązane są nie tylko z metalami szlachetnymi, ale także z ryzykiem obligacji państwowych. Japońskie 30-letnie obligacje osiągają najwyższy poziom rentowności od dekady, co zaniepokoiło inwestorów.

Według Reida z Deutsche Banku, jest to efekt sumy obaw: inflacji, bankowej niezależności i polityki fiskalnej.
CYNICZNYM OKIEM: Rentowności długu państwowego są jak termometr globalnej gospodarki – im bardziej płoną, tym bliżej katastrofy.
Widać wyraźne korelacje: złoto reaguje na wzrost rentowności japońskich obligacji, wyceniając ryzyko na globalnej skali, działając jak tzw. „przesiewacz” niepewności rynkowej.
Nvidia (NVDA) – gigant, który stoi na krawędzi
Tymczasem akcje NVDA osunęły się do poziomu 170 dolarów, stanowiącego dolną granicę zasięgu poprzedniego byczego rajdu. Po raz pierwszy od początku majowego wzrostu ceny zamknęły się poniżej 50-dniowej średniej ruchomej, a wskaźnik RSI jest najsłabszy od końca kwietnia.

Ta korekta jest istotna, bo Nvidia przez ostatnie miesiące była na absolutnym szczycie kapitalizacji, która obecnie przewyższa wartość akcji wszystkich krajów świata poza USA, Chinami, Japonią i Indiami.

CYNICZNYM OKIEM: Nvidia to symbol jedynej nowej potęgi USA, nowej epoki cyfrowej dominacji. Jeśli upadnie, czy Ameryka przestanie być supermocarstwem?
Jeśli Nvidia utrzyma swoją pozycję, może uczynić Stany Zjednoczone krajem wyjątkowym, gdzie kapitał i innowacja pchną gospodarkę jeszcze wyżej w ligę światową. Ale jeśli cenowy spadek zamieni się w trwałą tendencję, może to być pierwszy sygnał, że nawet największa technologia w USA nie jest odporna na globalne turbulencje.
Trudna sztuka zarządzania kapitałem
Inwestorzy i firmy stają przed coraz większym wyzwaniem, aby właściwie przesuwać swój kapitał i utrzymać zyski. Z jednej strony mamy złoto – wykupione, ale podsycające strach i popyt na bezpieczne aktywa, z drugiej – Nvidia, gigant technologiczny, którego słabość może zwiastować głębsze zmiany na rynku akcji i globalnej ekonomii.
Globalne rynki pogrążają się w paradoksie: z jednej strony wzrost napięć i niepewności, z drugiej – wyścig o dominację technologiczną i finansową. Ta dynamiczna walka między tradycyjnym bezpieczeństwem, a innowacją będzie kształtować ekonomiczną rzeczywistość nadchodzących lat.
Kto wygra? Inwestorzy muszą być czujni, bo granica między wzrostem, a katastrofą jest cienka jak nitka.


