W erze cyfrowych walut, sztucznej inteligencji i globalnych kryzysów ekonomicznych, prawdziwym wyzwaniem – a zarazem sekretnym skarbem – okazują się być fundamenty, których nikt nie potrafi do końca podrobić ani unowocześnić: metale szlachetne, z których najważniejszym jest złoto. Ekspert od metali szlachetnych, Vence z VBL, autor Goldfix, przypomina, dlaczego to właśnie starzy mistrzowie, jak twój dziadek zbierający monety, rozumieli ekonomię lepiej niż dzisiejsi bankierzy centralni.

Złoto – kamień ozdobny, który nie dyktuje mody
„Złoto jest kamieniem ozdobnym,” powiedział Vince bez ogródek. „Nie można go ulepszyć, nie można go zmienić – jest tym, co po prostu leży i ma wartość.” To pojęcie doprowadza finansowych magnatów do szaleństwa, bo w świecie nieustannego postępu złoto stoi w miejscu jako niezmienny punkt odniesienia.
W kryzysie finansowym 2008 wartość złota rosła, a to, co trzymało się mocno, to właśnie jego cena, niezależnie od chaosu banków i rynków.
Dzień, w którym świat przestał ufać dolarowi – 24 lutego 2022
To jednoznaczna data dla globalnych finansów – dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zablokowanie rosyjskich środków przez amerykański system bankowy to nie tylko decyzja polityczna, ale sygnał dla całego świata: „Możemy zająć twoje pieniądze i nic na to nie poradzisz.”
To zdarzenie zmusiło wiele państw do poważnej refleksji nad zależnością od dolara. W konsekwencji zaczęły rosnąć zakupy złota jako bezpiecznej przystani – tego, czego nie można „kliknąć” i zamrozić.

Jak twój dziadek przechytrzył inflację? Rozpad układu z Chinami
Historia Vince’a i jego rodziny to opowieść o ludziach, którzy zauważyli nadchodzące tsunami inflacji i dewaluacji waluty. W latach 80., gdy Fed pod rządami Paula Volckera starał się zdusić rosnące ceny, Vince’owie wyprowadzili się z branży, aby inwestować w ziemię, realne aktywa zabezpieczające majątek przed inflacją.
„Mój ojciec sprzedawał auto, które kosztowało więcej przez drożejącą stal, a ludzie mieli pieniądze, by je kupić.” Dziś już tak prosto nie jest, bo przemysł i koszty życia rosną szybciej niż pensje.
Od perfekcyjnego globalnego tańca handlu i dolara, poprzez dekady spokojnej wymiany dóbr, nadszedł ciężki kryzys. COVID, a wojna Ukraina-Rosja zmusiły świat do kwestionowania starej symbiozy gospodarczej.

„Dedolaryzacja” to bardziej rozwód niż delikatna zmiana – Chiny i inne kraje coraz mocniej odchodzą od dolara, sięgając po złoto i alternatywne środki zabezpieczenia.
Powrót produkcji USA na własne podwórko za kadencji Trumpa to długotrwały proces, który wymaga potężnych inwestycji: stal, fabryki, technologie. Wszystko to odbywa się w krajach, gdzie koszty pracy i materiały są droższe niż w Azji.
Jedyną odpowiedzią jest drukowanie pieniędzy, aby finansować ten proces i jednocześnie utrzymać konsumpcję krajową – dopóki się da.

Nikel – absurdalny bohater inwestycyjny przyszłości
Vince zauważa, że nikt nie zwraca uwagi na nikiel – metal o wartości zaledwie kilku centów, ale o strategicznym znaczeniu dla gospodarki i technologii. USA w ciągu najbliższych 5-10 lat mogą stracić zdolność produkcji tego surowca na masową skalę.
„Podaruj dzieciom sztabki niklu na święta – dziś wydaje się to szalone, ale jutro mogą być bezcenne.”
Amerykański Fed porzuca średni cel inflacyjny 2%, co oznacza, że inflacja powyżej tej granicy to nowa norma, a bank centralny nie jest już zdolny kontrolować gospodarczego pędu ani cen.
„Fed będzie zmuszony obniżać stopy procentowe nawet podczas boomu gospodarczego, bo inaczej pieniądze przestaną krążyć.” To antyteza lat 80., gdzie wyższe stopy miały kontrolować inflację.

W latach 70. ludzie myśleli, że mają świetne oprocentowane konta oszczędnościowe, ale inflacja je rozdarła jak burza. Vince ostrzega: nie popełniaj tego samego błędu – chroń swój kapitał realnymi aktywami.
CYNICZNYM OKIEM: W świecie, który szaleje wokół cyfrowych walut i fałszywych celebryckich guru inwestycji, prawdziwym bohaterem pozostaje coś, co wisi na ścianie dziadka albo leży w kufrze z monetami. Złoto i nikiel – niepielęgnowane, nieudające, ale od wieków pewne jak śmierć i podatki.
Przygotuj się na epokę, gdzie zamiast nowych cudów technologii, królują stare metale i zdrowy rozsądek – ewentualnie odwaga by je posiadać, gdy reszta świata gubi się w iluzjach.
Ciekawostka na koniec. Cena złota według podaży pieniądza (M2) i dochodów prognozowana jest na poziomie kilkukrotnie wyższym niż rzeczywista wartość w 2025 r. (M2: $11,900 vs. aktualna $3,670). To może sugerować niedowartościowanie złota względem wzrostu podaży pieniądza i dochodów. Ciekawa perspektywa na dalsze ruchy na rynku…



