Niecodzienną falę niepokoju wzbudziła w środę informacja o tym, że liderzy zachodniego przemysłu samochodowego i technologicznego są „przerażeni” gwałtownym rozwojem zaawansowanych fabryk robotów w Chinach. Dyrektor generalny Ford Motor Company, Jim Farley, po wizycie w inteligentnej fabryce ZEEKR w Ningbo przyznał, że tamtejsza technologia, obejmująca oprogramowanie do jazdy autonomicznej i systemy rozpoznawania twarzy, przewyższa pod względem kosztów i jakości wszystko, co zobaczył na Zachodzie.

Ciemne fabryki i armie robotów – wizja przyszłości produkcji
Brytyjski potentat branży energii, Greg Jackson z Octopus, zwrócił uwagę na fenomen „ciemnych fabryk” – niemal całkowicie zautomatyzowanych zakładów, gdzie produkcja telefonów odbywa się bez udziału ludzkich rąk.
„Proces produkcyjny jest tak zautomatyzowany, że na linii pracuje zaledwie garstka ludzi, którzy tylko monitorują systemy”, opowiada Jackson, podkreślając, że Chiny to nie tylko tania siła robocza, ale centrum innowacji z tysiącami wysoko wykwalifikowanych inżynierów.
Australijski miliarder z sektora wydobywczego, Andrew Forrest, po swoich odwiedzinach chińskich fabryk elektropojazdów, zdecydował się wycofać z planów budowy własnych układów napędowych.
„Jesteśmy w grze o wszystko z Chinami, i jeśli nie dostosujemy się szybko, firmy takie jak Ford mogą nie przetrwać,” mówi Forrest, obrazując bezwzględność rywalizacji i skutki nieustępliwej innowacyjności Chin.
Forrest opisuje wizję fabryk przyszłości:
„Roboty dosłownie wychodzą z podłogi, montują całe ciężarówki na linii produkcyjnej, a po niecałym kilometrze maszyna zjeżdża z taśmy – wszystko bez rąk człowieka”.
To pokazuje, jak rewolucja przemysłowa 4.0 w Chinach już dorównuje, a może nawet wyprzedza Zachód.
Roboty humanoidalne – rynek, który eksploduje do 2050 roku
Analitycy Morgan Stanley przewidują, że do połowy wieku na świecie pracować będzie ponad miliard robotów humanoidalnych, z czego 90% w sektorach przemysłowym i komercyjnym, co otwiera nową erę automatyzacji.

Venture capitalist Vinod Khosla, inwestor w OpenAI, prognozuje przełom podobny do ChatGPT w robotyce w ciągu 2-3 lat, wyobrażając sobie roboty zdolne do codziennych zadań, jak krojenie warzyw czy mycie naczyń.
Autor poleca: Nadchodzi inwazja robotów domowych – przyszłość sprzątania i opieki
Na rynku robotów czworonożnych dominuje chiński Unitree z 60% udziałem globalnym, pozostawiając w tyle znanego amerykańskiego gracza Boston Dynamics.
Jednak pojawia się szansa na efektowny kontratak w postaci humanoidalnych robotów Tesli, które mogą w nadchodzących latach zmienić układ sił, oferując Ameryce narzędzia do rywalizacji z chińskim gigantem.
CYNICZNYM OKIEM: Inwestorzy i gracze globalnej gospodarki prowadzą bezwzględny wyścig o dominację na płaszczyźnie technologii i robotyki, gdzie nie liczy się dobro pracowników, lecz efektywność i zysk.
Chiny, inwestując w roboty bez ludzkiego elementu, fundują Zachodowi wizję fabryk duchów, gdzie człowiek staje się passe, a automatyzacja bezwzględna.
Zachód, choć straszy, często brakuje mu jasnej strategii poza krzykiem i medialnym szumem, podczas gdy fabryki przyszłości już dziś stają się maszynami na linii frontu globalnego ekonomicznego wyścigu.
Wizja fabryk rodem z science fiction staje się codziennością, a operatorzy ekonomicznych mocarstw dokonują wyboru: opóźnić nieuniknione czy ruszyć do boju z zardzewiałymi narzędziami.
Jeden błąd, jedno opóźnienie i Chiny mogą przejąć palmę pierwszeństwa, odsuwając Amerykę i Europę na margines przemysłowego krajobrazu.
To mroczna, wyścigowa prawda o przyszłości produkcji, którą świat musi zaakceptować, czy nie – jest już w drodze.


