Najnowszy raport BBC ujawnia, że gigant platform streamingowych – YouTube – bez wiedzy i zgody twórców potajemnie używa sztucznej inteligencji do „ulepszania” wideo. Muzyk i influencer Rick Beato, z ponad 5 milionami subskrybentów, zauważył zmiany dopiero po dokładnym obejrzeniu własnych materiałów.
„Moje włosy wyglądały dziwnie, skóra była wygładzona jakby miałem makijaż, a uszy… no właśnie, zniekształcone” – opowiada Beato. To, co na pierwszy rzut oka wygląda na subtelne poprawki, dla stworzonego przez niego wizerunku stanowi problem i zagraża zaufaniu widzów.

Szerokie spektrum zmian: od delikatnego wyostrzania do głębokich deformacji
Według doniesień, AI nie ogranicza się do prostego stabilizowania obrazu czy niwelowania szumu – zmienia fakturę skóry, intensyfikuje kontrasty, a nawet „dopieszcza” detale w sposób nienaturalny. Efekt? Wrażenie sztucznego, zmanipulowanego obrazu, który na tle oryginału wypada fałszywie.
Inni twórcy, jak popularny YouTuber Rhett Shul, przyznają, że efekt jest wręcz irytujący. Nie chcą, by ich twórczość wyglądała jak produkcja generowana przez AI – narzędzie, które mają sami kontrolować.
Oficjalne tłumaczenie YouTube – czy naprawdę chodzi o „poprawę jakości”?
YouTube, pod presją, wydał oświadczenie sugerujące, że to tylko rutynowe „eksperymenty” z uczeniem maszynowym mające za zadanie odszumianie, wyostrzanie i poprawę jasności nagrań- podobnie jak w smartfonach.
"No GenAI upscaling" to "actually we do use machine learning to alter the image and boost clarity" not even a full sentence later
You should be ashamed of yourself, not just for the use of GenAI, but for what a shitty, sloppy job you did lying about it
— wife supremacist (@thefurlinator) August 20, 2025
Rene Ritchie, kierujący współpracą z twórcami, zapewnia, że platforma nadal będzie uwzględniać feedback, ale… czy taka ryzykowna ingerencja w oryginalne materiały jest etyczna, skoro odbywa się bez zgody?
CYNICZNYM OKIEM: Oczywiście, każdy chce dobrej jakości obrazu, ale trzymajmy się faktów: to nie jest nic więcej, jak ingerencja bez transparentności, wprowadzająca chaos i lekceważąca prawa twórców.
Badacze ostrzegają – dystopijny scenariusz cyfrowej manipulacji
Ekspert z Uniwersytetu w Pittsburghu, Samuel Woolley, przestrzega:
„To, co się dzieje, to nie tylko uczenie maszynowe – to sztuczna inteligencja, która zmienia treści bez zgody twórców i rozprzestrzenia te zmodyfikowane wersje publicznie.”
W jego opinii próby ukrywania prawdziwej natury metod za terminem „uczenie maszynowe” mają na celu złagodzenie społecznego odbioru i uniknięcie krytyki. Tajne, nieautoryzowane zmiany w filmach twórców to wyraźny symptom przełomu, który może zdefiniować przyszłość mediów i własności intelektualnej w internecie.
Czy jesteśmy gotowi na świat, w którym algorytmy decydują, jak wygląda nasza twórczość i jaka jest prawda o nas samych?
Bo jeśli twój obraz może zostać zmanipulowany bez twojej zgody, to prawdziwe pytanie brzmi: czy to nadal twoje dzieło?


