Wybory w Libii – test dla demokracji od czasów śmierci Kaddafiego

Libijskie społeczeństwo podzielone – czy wybory przyniosą upragniony pokój?

Adrian Kosta
5 min czytania

Od czasu obalenia w 2011 roku długoletniego przywódcy Muammara Kaddafiego, który został zamordowany przez siły NATO, Libia pozostaje krajem rozdartym, podzielonym między co najmniej dwa rywalizujące ze sobą ośrodki władzy. W czasach największego chaosu mówiło się nawet o trzech czy czterech rządach kontrolowanych przez lokalnych watażków, a świat zdawał się zapominać o „wojnie Obamy” – konflikcie, który miał miejsce przy udziale ówczesnej sekretarz stanu Hillary Clinton.

Dziś kraj ten stara się postawić kroki ku stabilności i odbudowie instytucji demokratycznych, ale wyzwania pozostają ogromne.

Rzadkie wybory samorządowe – nadzieja wśród burz

W sobotę Libia przeprowadzi rzadkie wybory samorządowe, które są postrzegane jako ważny, choć bardzo niepewny test dla próby wzmocnienia demokracji. Jednak bezpieczeństwo miejsc głosowania pozostaje poważnie zagrożone ostrzałem i atakami zbrojnymi.

Co gorsza, trzy kluczowe miasta – Bengazi, Syrta i Tobruk – już zapowiedziały, że nie wezmą udziału w wyborach, co świadczy o głębokich podziałach wewnętrznych.

Organizacja Narodów Zjednoczonych określiła te wybory jako „kluczowe dla utrzymania demokratycznego rządu”, jednocześnie ostrzegając przed poważnymi zagrożeniami bezpieczeństwa, które mogą zniweczyć wysiłki pokojowe.

Kto głosuje i gdzie? Problemy logistyczne i administracyjne

Planowo głosowanie miało objąć 63 gminy w całej Libii – 41 na zachodzie, 13 na wschodzie i 9 na południu. Jednak z powodu problemów administracyjnych, nacisków lokalnych grup wpływu oraz nieprawidłowości, Wysoka Narodowa Komisja Wyborcza (HNEC) była zmuszona zawiesić głosowanie w 11 okręgach na wschodzie i południu kraju.

W okolicach Trypolisu występują też opóźnienia w dystrybucji kart do głosowania, co skutkuje kolejnymi przesunięciami terminów.

Dodatkowo, niedawno do ataku doszło na siedzibę komisji wyborczej w Zlitene – 160 km na wschód od Trypolisu. Mimo użycia broni i groźby, nie odnotowano ofiar śmiertelnych, co jednak stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo procesu wyborczego.

Kontekst polityczny: trwały podział i władza watażków

Pomimo zawieszenia broni z 2020 roku i wielu nieudanych wysiłków dyplomatycznych, Libia pozostaje mocno podzielona.

  • Na zachodzie funkcjonuje wspierany przez ONZ rząd mający siedzibę w Trypolisie.
  • Na wschodzie prężnie działa watażka Khalifa Haftar z bazą w Bengazi.

Ich siły okresowo walczą lub prowadzą lokalne potyczki, a ich wpływy obejmują przede wszystkim kontrolę nad dochodowymi zasobami ropy i gazu, które wciąż stanowią główny motor oraz źródło konfliktów.

Z armią Haftara łączy pozytywne relacje zarówno Rosja, jak i USA, co czyni konflikt w Libii jeszcze bardziej skomplikowanym i nieprzewidywalnym. Mimo deklaracji międzynarodowych o wsparciu procesu pokojowego, rywalizacja o wpływy na obszarze bogatym w surowce naturalne trwa w najlepsze.

CYNICZNYM OKIEM: Libia to polityczny teatr bez końca, gdzie maskarady demokracji przeplatają się z wojną watażków o kontrolę nad ropą. Pomiędzy nimi zwykli ludzie marzą o spokoju, ale zamiast tego dostają kolejne obietnice i… kolejne przesunięcia wyborów. ONZ może co najwyżej robić za widza, a realni gracze nadal rozgrywają swój brutalny pojedynek z pustymi hasłami o narodzie i jedności.

Waga wyborów i ich przyszłość

Zaplanowany udział około 400 000 Libijczyków w głosowaniu pokazuje, że pomimo przeszkód, części społeczeństwa zależy na odbudowie demokracji i stabilności – lecz to, czy wybory przyniosą realne zmiany, pozostaje wątpliwe.

Niewykluczone, że nadchodzące wybory będą jedynie przystankiem, a nie przełomem, w procesie, który wciąż jest głęboko poraniony przez wojenne rany, podziały i brak zaufania.

Libijskie wybory samorządowe to nie tylko szansa na ustanowienie lokalnej reprezentacji, ale też test zdolności do pokojowej rekonstrukcji kraju. W rzeczywistości jednak są obarczone ogromnym ryzykiem porażki, wynikającym z braku bezpieczeństwa, zróżnicowania politycznego i wpływów uzbrojonych frakcji.

Sytuacja Libii pozostaje jednym z najbardziej dramatycznych przykładów współczesnej destrukcji państwa i wyzwań związanych z budową pokoju po konflikcie zbrojnym – z napięciami, które w każdej chwili mogą wybuchnąć na nowo, znowu zapalając zgliszcza nadziei.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *