W trakcie szalejącego od ponad roku konfliktu na Ukrainie, jeden z najbardziej burzliwych i złożonych w historii Europy, rozgrywa się również ogromna wojna narracji. Ostatnie słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który stwierdził, że Ukraina jest „w stanie walczyć i odzyskać całą Ukrainę w jej pierwotnej formie”, wywołały niemałe poruszenie – również na Kremlu, gdzie rosyjskie władze przedstawiły to w najczarniejszym świetle, szydząc i zapowiadając nieustające działania wojskowe.

„Papierowy tygrys” i brutalna rosyjska odpowiedź
Rosyjski rzecznik Dmitrij Pieskow nie pozostawił złudzeń: w oczach Moskwy ocena Trumpa to efekt wpływu ukraińskiego prezydenta Zełenskiego, który „czeka na kontynuację swojego państwa” – nie licząc się z realiami.
Pieskow jasno oznajmił, że Rosja będzie kontynuować swoją „specjalną operację wojskową”, jako jedyną możliwą drogę ochrony interesów narodowych i suwerenności na wiele pokoleń, szczególnie w obliczu rozszerzającego się NATO.

Określenie „papierowy tygrys”, użyte przez Trumpa na określenie Rosji, zostało przez Rosjan wyśmiane jako przejaw braku realnego zrozumienia sytuacji.
Zbyt optymistyczne oceny sytuacji na froncie wydają się ignorować problemy sił ukraińskich, które codziennie zmagają się z niedoborem personelu, amunicji, broni oraz administracyjną i dowódczą nieudolnością.
Autor poleca: Ukraina: 90% śmiertelność wśród rannych – brutalne realia wojny
Ukraińskie realia: straty i fatalna strategia
Nawet media głównego nurtu, takie jak Wall Street Journal, opisują dramatyczną sytuację:
– Ukraińscy oficerowie skarżą się na sztywne, scentralizowane dowodzenie, które tłumi inicjatywę i prowadzi do powtarzających się, nieefektywnych ataków, powodujących ogromne straty.
– „Duża Armia Radziecka pokonała małą Armię Radziecką” – mówi cynicznie żołnierz, oddając brutalność realiów walki.
Kapitan Ołeksandr Szyrszyn, dowódca 47. Brygady, publicznie krytykuje sztab za „głupie rozkazy” i lekceważenie życia żołnierzy, ostrzegając, że rozkazy są przekazywane bez uwzględniania ograniczonych możliwości jednostek.
Zobacz także: Ukraina traci żołnierzy – fatalne dowodzenie i nadużycia ochotników
Jednocześnie rosyjskie wojska rozszerzają działania poza klasyczne rejony wojny, zajmując coraz większe tereny, między innymi region Dniepropietrowska, który graniczy z Donieckiem.
Ten fakt świadczy o tym, że Moskwa ma już przewagę przy stole negocjacyjnym i nie zamierza z niej rezygnować, planując utrzymać silną pozycję negocjacyjną.
Trump went full Zelensky. Zelensky laughs about Trump's statement that Ukraine would win war with Russia, take back all its territory & might take Russian territory. He says that Ukraine is not loosing war. pic.twitter.com/CCE5Vqpfg6
He calls Ukrainians, who would bear brunt of…
— Ivan Katchanovski (@I_Katchanovski) September 24, 2025
CYNICZNYM OKIEM: Gdy główne postacie tej tragedii machają szabelką i retoryką, to zwykli ludzie na froncie dostają rozkazy bez sensu – powtarzanie frontalnych szturmów i przegrywanie za cenę krwi młodych żołnierzy to scenariusz z najciemniejszych kart historii wojskowości. Czyje interesy realnie są chronione, a kto po prostu zostanie zmielony w trybach tej machiny?
Polityczne show kontra brutalne fakty
Trump, choć z jednej strony deklaruje wsparcie dla Ukrainy, z drugiej swoją retoryką i werbalną ofensywą zdaje się działać bardziej na pokrzepienie ducha swojego elektoratu niż na strategiczne zmiany.
Rosjanie z kolei z chłodną pewnością mówią o swoim braku alternatyw i trwającej „specjalnej operacji,” jakby to wojna zastępcza w regionie była czymś, co nie tylko nie ma zakończenia, ale jest stanem stałym . Oficjalne przesłania ze strony Kijowa powtarzają hasło odzyskania wszystkich utraconych terenów, ale realia na polu bitwy i problemy logistyczne zmuszają do ostrożnego patrzenia na przyszłość.
W cieniu wielkich słów i propagandowych gestów to życie i śmierć rozstrzyga przyszłość całej Europy Wschodniej.


