Tesla więzi kierowców w elektrycznych pułapkach? Ponad 140 skarg

Problem z niskim napięciem akumulatorów powoduje awarie, które uniemożliwiają otwarcie drzwi

Jarosław Szeląg
5 min czytania

Elon Musk i jego Tesla znów znalazły się pod ostrzałem regulatorów w USA, a przy okazji pod lupą całej branży technologicznej i konsumenckiej. Amerykańska Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) rozpoczęła dochodzenie w sprawie elektrycznych klamek drzwi w Teslach Model Y z rocznika 2021, po otrzymaniu aż ponad 140 skarg od 2018 roku. Sprawa jest prosta, ale groźna: czy elektryczne klamki, które miały być symbolem nowoczesności i wygody, nie zamieniają się w pułapkę dla kierowców i pasażerów?

tesla

Uwięzieni w samochodzie przyszłości – problem, o którym Tesla milczy

NHTSA bada przede wszystkim, czy po awariach niskonapięciowych akumulatorów drzwi Tesli stają się nieaktywne i uniemożliwiają otwarcie od wewnątrz lub z zewnątrz. W skrócie – czy Tesla faktycznie więzi ludzi w swoim luksusowym, elektrycznym pojeździe?

Bloomberg ujawnił, że oprócz zwykłych niedogodności zdarzały się także dramatyczne sytuacje, w których rodzice nie mogli wyjąć dzieci z tylnego siedzenia. W niektórych przypadkach ludzie musieli tłuc szyby, by wydostać uwięzionych pasażerów. Takie scenariusze dzieci uwięzione w rozgrzanym pojeździe brzmią nie tylko jak materiał na thriller, ale realne zagrożenie dla życia i zdrowia.

„Nikt nie powinien być zmuszony do rozbijania okna, by dostać się do własnego auta, gdy dziecko lub zwierzę jest uwięzione wewnątrz” – mówi Rosemary Shahan, prezeska Consumers for Auto Reliability and Safety, dodając gorzki komentarz do mitu o technologicznej perfekcji.

tesla

Elektryczne klamki – wygoda czy zagrożenie?

Tesla postawiła na elektryczne klamki w swoich samochodach jako symbol futurystycznego designu i zaawansowanych technologii. Jednak, jak się okazuje, gdy zgasną światła (czy raczej niskonapięciowy akumulator) – drzwi potrafią stać się zamkniętym więzieniem.

NHTSA podkreśla, że przyjrzy się dokładnie nie tylko samej awarii, ale także sposobowi, w jaki Tesla zasila te zamki i niezawodności systemu zasilania awaryjnego. A wszystko to dzieje się na tle alarmujących raportów – nie mniej niż dziewięć z nich pokrywa się z różnymi przypadkami opisywanymi przez Bloomberga.

Manualne wypinacze klamek są trudne do zlokalizowania i użycia w sytuacjach awaryjnych – stwierdza Michael Brooks z Centrum Bezpieczeństwa Motoryzacyjnego. Dla przeciętnego kierowcy czy pasażera instrukcja obsługi to ostatnie, co będzie czytał podczas pożaru czy wypadku.

Problemy z elektrycznymi i płaskimi klamkami nie są jedynie amerykańskim problemem. Chiny i Europa podwyższyły nadzór nad takim rozwiązaniami, ostrzegając, że mogą one realnie utrudniać szybkie akcje ratunkowe w przypadku awarii czy wypadku.

NHTSA zapowiada, że śledztwo będzie rozwijane i agencja nie zawaha się podjąć kolejnych kroków, jeśli pojawią się dalsze dowody zagrożeń. To dołącza do serii dochodzeń wobec Tesli w USA, włączając w to audyty jej systemów Autopilot i Full Self-Driving – choć ostatnio aktywność regulatorów wyraźnie osłabła od czasów administracji Trumpa.

Tesla milczy, prezes „poważnie traktuje”

Oficjalnie Tesla nie skomentowała postępowania NHTSA. Prezes Robyn Denholm ograniczyła się do lakonicznego zapewnienia, że wszelkie kwestie bezpieczeństwa są traktowane poważnie. To jednak brzmi jak standardowa formułka PR i w obliczu powtarzających się skarg i potencjalnie katastrofalnych sytuacji może być odbierane jako lekceważące.

Tesla, z dumą ogłaszając się pionierem elektromobilności, powinna być gorącym orędownikiem bezpieczeństwa. Zamiast tego, rosnąca fala skarg i oficjalne śledztwo pokazują, że technologia nie zawsze idzie w parze z prawdziwą użytecznością i bezpieczeństwem.

CYNICZNYM OKIEM: Witamy w erze, w której samochód przyszłości może dać ci poczucie luksusu i technologicznego prestiżu, ale w sytuacji kryzysowej stać się twoim więzieniem na czterech kołach. Elektryczne klamki, które odmawiają posłuszeństwa, to nie futurystyczny gadżet, a potencjalna pułapka – i to dobrze, że ktoś w końcu zaczął to sprawdzać.

Czy Tesla zdoła wyjść z tego oblężenia z reputacją nienaruszoną, czy raczej będzie to pierwszy poważny sygnał, że technologiczna ekskluzywność nie zwalnia z podstawowego obowiązku bezpieczeństwa?

Poza badaniem klamek obok Tesli pojawiają się kolejne pytania o niezawodność Autopilota, Full Self-Driving i innych zaawansowanych systemów. Regulacje, kontrole i presja społeczna rosną, a z nimi oczekiwania, że innowacje nie mogą kosztować życia ani zdrowia użytkowników.

Na dziś pozostaje nam obserwować, czy szefowie Tesli i Elon Musk wyciągną wnioski – i czy amerykańska agencja nadzoru będzie wystarczająco zdeterminowana, by zakończyć ten niebezpieczny eksperyment z elektrycznymi więzieniami.

CYNICZNYM OKIEM: W świecie, gdzie technologia ma wyzwalać, Tesla zdaje się tworzyć nowe klatki. Czasy, w których luksus może oznaczać uwięzienie, to równie dobrze czas, by zastanowić się, jak daleko pójdziemy, pozwalając na to, by nasze bezpieczeństwo zależało od elektronicznych układów bez solidnej awaryjnej alternatywy.

Tak wygląda twarda rzeczywistość elektrycznych aut, gdy technologia spotyka się z ludzkim życiem – i kiedy luksus może okazać się pułapką, od której trudno się uwolnić.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *