Po zamknięciu sesji Oracle podał wyniki za drugi kwartał, które rozczarowały – nie tylko inwestorów detalicznych, ale i profesjonalistów. Przychody wyniosły 14,93 mld USD, co było poniżej oczekiwań na poziomie 15,02 mld USD. Kluczowy segment chmury przyniósł 3,3 mld USD zamiast prognozowanych 3,38 mld USD, a zysk na akcję (EPS) wyniósł 1,47 USD zamiast oczekiwanych 1,48 USD. I co? Akcje firmy, giganta o kapitalizacji 680 mld USD i niskiej krótkiej sprzedaży, wzrosły po godzinach o spektakularne 40% – wynik wręcz niewyobrażalny dla tak dojrzałego gracza na rynku.

CYNICZNYM OKIEM: Gdzie jest logika? Rozczarowująca rzeczywistość finansowa? Zapomnijcie. W świecie finansów liczą się również opowieści i magia wykresów.
Sekret tkwi w zapasach zleceń. Absurdalne prognozy wzrostu
Analitycy wskazują, że kluczem do tej zagadki jest niezwykle elastyczne pojęcie zapasów zleceń, które w Oracle nazywa się Remaining Performance Obligations (RPO).
Dyrektor generalna Oracle, Safra Catz, z dumą ogłosiła:
„Podpisaliśmy cztery wielomiliardowe kontrakty z trzema różnymi klientami w pierwszym kwartale. Zapasy RPO wzrosły o 359% do 455 mld USD. To był zdumiewający kwartał – a popyt na Oracle Cloud Infrastructure nadal rośnie.”
Oznacza to, że trzech klientów niemal czterokrotnie zwiększyło swoje zamówienia, dorzucając ponad 300 mld USD do potencjalnych przychodów.
CYNICZNYM OKIEM: Zakładając, że świat nie wybije się z równowagi przez recesję lub brak energii, życie w bańce może być naprawdę kolorowe.
Oracle postanowił pójść w ślady wykładniczych bańkowych wzorców i… po prostu podwaja przychody z chmury co roku przez kolejne cztery lata.
Zgodnie z ich oświadczeniem:
„Przychody Oracle Cloud Infrastructure wyniosą w tym roku około 10 mld USD i wzrosną o 77% do 18 mld – a następnie podwajają się do 32 mld, potem 73 mld, 114 mld i w końcu 144 mld USD w ciągu następnych czterech lat. Większość tej pięcioletniej prognozy jest już ujęta w naszych raportowanych RPO.”

To wygląda jak wykres szalonego wzrostu bez pokrycia w realnej gospodarce.
CYNICZNYM OKIEM: Ktoś gdzieś postawił piwo na to, że bańka chmury i AI pęknie, ale Ellison najwyraźniej ma jeszcze ochotę na imprezę!
W odróżnieniu od deklaracji, analitycy ostrzegają, że wydatki inwestycyjne hyperskalerów, którzy są klientami Oracle, nie wzrosną w podobnym tempie. Po imponującym, około 50% wzroście w 2025 roku przewiduje się znaczne spowolnienie wzrostu wydatków w kolejnych latach.
Nie uwzględniono też czynników takich jak ograniczenia w dostępie do surowców, energii czy wpływu realnego wykorzystania technologii – ile naprawdę chatbotów jest potrzebnych studentom, ile firm pragnie nadmiaru chmury?
Larry Ellison, współzałożyciel i wieloletni motor napędowy Oracle, zdaje się korzystać z ostatnich aktów swojego show. Jego strategia to „więcej szaleństwa” – zaszokować rynek, by akcje wystrzeliły, a inwestorzy wierzyli nawet w najśmielsze prognozy.
Tak właśnie wyglądał wzrost akcji po godzinach – absurdalny i nie do wytłumaczenia samymi danymi.
CYNICZNYM OKIEM: AI to największa bańka naszej ery, a Ellison zna sztuczki showmana – im szaleństwo większe, tym większe brawa i większe wyceny.
Czy cały ten domek z kart runie?
Kiedy ktoś zażąda dogłębnej kontroli i racjonalnej analizy tego, co odbieramy dziś jako futurystyczne szaleństwo, okaże się, że wiele założeń o wzrostach jest nie do utrzymania. Czekają nas zderzenia z realiami rynkowymi, które wstrząsną inwestorami.
CYNICZNYM OKIEM: Bańki rosną i pękają. Tylko pytanie, czy ta na AI i chmurze Oracle wystarczy, żeby potrząsnąć całym rynkiem, czy jedynie samym Larrym.
Mimo że wyniki Oracle rozczarowały, a fundamenty gospodarcze nie potwierdzają takich cudownych wzrostów, rynek oszalał i uhonorował spółkę wzrostem o 40%.
Klucz tkwi w makroskopijnych zamówieniach, które firmie pozwalają malować futurystyczne wykresy, choć realna gospodarka może znacznie zwolnić.
Bańka AI i chmury nabiera tempa, a za sterami stoi showman gotowy pociągnąć scenariusz do granic absurdu – pytanie tylko, kiedy kurtyna opadnie.


