W ten weekend rynek kryptowalut doświadczył chyba jednego z najbardziej brutalnych tąpnięć w historii. Wszystko przez tweet Donalda Trumpa o wprowadzeniu 100% taryf na Chiny, które zawirowały rynkami, wywołując lawinę zmienności i historii strat, jakie zwykliśmy oglądać raczej w kasynach niż w finansowych serwisach.
Przeglądając media społecznościowe, można było natrafić na dziesiątki dramatycznych wpisów – traderzy publikowali swoje „porażki”, pokazując znaczne likwidacje, wymuszone pozycje i stratę całych kont. Niektórzy szczerze pisali o rozważaniu samookaleczeń. Jeśli chociaż połowa z tych dramatów jest prawdziwa – to jest to alarm, którego ciężko ignorować.
Rynek bez ostrzeżenia – lekcja, którą trzeba przypomnieć
Pierwsza i najważniejsza prawda brzmi: rynek może zmienić się bez ostrzeżenia, w każdej chwili, mimo twojego geniuszu i pewności siebie. To nie jest giełda dla dzieci ani dla tych, którzy wierzą w nieprzerwany marsz wzrostów.
Jeśli przez ostatnie pięć lat triumfowałeś na kryptowalutach czy akcjach wycenianych na absurdalnych mnożnikach bez realnego zysku netto, to może czas przemyśleć publiczne pochwały i narzekania o jednym, fatalnym dniu.
Traderzy, którzy przez dekadę wyśmiewali doświadczonych inwestorów jak Jim Chanos czy Peter Schiff, nie pojmując ich sceptycyzmu, dzisiaj stoją w obliczu brutalnej rzeczywistości. Dobrym pytaniem jest: czy myślisz, że wiesz więcej niż ludzie, którzy przeszli przez kryzysy, widzieli bankructwa wielkich firm i znają rynek od podszewki?
CYNICZNYM OKIEM: W świecie kryptowalut nadmuchane bańki i skoki wartości przypominają raczej hazard niż inwestowanie. Ego często jest tu ciężkie jak cegła, a porażka – bolesna i nieunikniona.
Doświadczenie piątkowych spadków traktuj jako lekcję, nie jako końcową klęskę. Prawda jest taka, że nie wiesz wszystkiego i nikt z nas nie wie – a tym bardziej nie trzymaj się złudzeń o wiecznych wzrostach i końcu nominalnego hiperinflacyjnego boomu.
To jest giełda dla ludzi twardych, którzy potrafią zdjąć różowe okulary, przełknąć gorycz porażki i wyciągnąć wnioski.
„Od czasu do czasu każdy bankrutuje…” – nie bój się upadku
Wybuchy kont i krachy to element tradingu. To nie jest koniec świata, a raczej część gry, którą wybraliśmy.
Jeśli naprawdę myślisz o samookaleczeniu z powodu strat, wiedz, że nie jesteś sam. Możesz napisać, a ktoś pomoże ci przetrwać, przypominając, że „od czasu do czasu każdy bankrutuje”.
CYNICZNYM OKIEM: Pieniądze nie są sensem życia i nigdy nie powinny nim być. Nie ma nic, co usprawiedliwia wybór życia na krawędzi z powodu chwilowego spadku.
Media społecznościowe wypełniły się spektakularnymi porażkami giełdowymi, czasem z dramatycznym komentarzem. Jeśli nawet połowa z nich jest prawdziwa, to sygnał alarmowy dla całej branży – to nie jest już tylko wzrostowy rynek, a pole minowe dla nieprzygotowanych.
Na koniec dnia pozostaje jedna rada: przyjmij stratę, ucz się i wróć silniejszy. Rynek akcji i kryptowalut nie jest dla dzieci, lecz dla tych, którzy potrafią utrzymać chłodną głowę i przyznać się, że nie wiedzą wszystkiego.
Nie wierz w opowieści o wiecznych zwycięstwach – prawdziwi gracze wiedzą, że każde mistrzostwo smakuje lepiej po solidnej lekcji pokory.
Właśnie o tym jest weekendowa „rzeź” w świecie kryptowalut – brutalnym, ale potrzebnym oczyszczeniu i przypomnieniu, że inwestowanie to nie gra dla mięczaków.


