Skrajna lewica nie odpuści, dopóki Francja nie upadnie

Paryż i cały kraj są sparaliżowane przez masowe protesty przeciwko planowanym cięciom budżetowym i podwyżce wieku emerytalnego

Adrian Kosta
4 min czytania

Paryż wciąż jest sparaliżowany przez ciągłe protesty, które zamieniają stolicę Francji w pole bitwy o przyszłość kraju. Główną siłą napędową tych demonstracji są aktywiści skrajnej lewicy, w tym znana i brutalna Antifa, którzy nie zamierzają ustąpić dopóki nie doprowadzą do radykalnej zmiany obecnego ładu polityczno-gospodarczego.

Autor poleca: Francja na krawędzi chaosu – strajki przeciw cięciom budżetowym

„Wojna nieogłoszona” w samym sercu Europy

Naprawdę nie ma powodu, by bagatelizować skalę tego konfliktu. Protesty rozlały się na cały kraj, z licznymi incydentami i starciami z policją, która walczy z tłumem za pomocą gazu łzawiącego. Skala zaangażowania i determinacja uczestników odbijają się echem od lat osiemdziesiątych, podobnie jak ton krytyki wymierzonej w prezydenta Emmanuela Macrona.

Aktywiści twierdzą, że osiem lat rządów „przyjaznego biznesowi” Macrona przyniosło korzyści wyłącznie wąskiej elicie, a zbyt wiele społecznych grup zostało pozostawionych na lodzie.

Bezpośrednią przyczyną obecnej fali strajków są środki oszczędnościowe rządowej polityki: cięcia w programach socjalnych, brutalna podwyżka wieku emerytalnego oraz systematyczne ograniczanie bezpłatnych usług publicznych.

Przeciwnicy Macrona głośno alarmują, że prywatyzacja i redukcja wsparcia dla służby zdrowia, edukacji czy pomocy społecznej znacznie pogłębiają nierówności i odbierają bezpieczeństwo nisko i średnio zarabiającym.

Zadłużenie i rosnące żądania lewicy

Finanse publiczne Francji są w krytycznym stanie – dług publiczny przekroczył 100% PKB i wynosi obecnie około 3,6 biliona dolarów. Lewicowe ugrupowania i aktywiści domagają się podniesienia podatków dla najbogatszych i firm, aby chronić socjalne programy i ograniczyć długi.

Zobacz także: Francja tonie w długach, a EBC przykrywa to ułudą bezpieczeństwa

Na transparentach protestujących często widnieje hasło „Opodatkuj bogatych”, co wywołuje tylko dalsze podziały.

Doświadczenia z Wielkiej Brytanii pokazują, że takie podejście prowadzi do masowej emigracji przedsiębiorców i najbogatszych – w 2024 roku utracono tam około 25% miliarderów i ponad 16 000 milionerów. Ta „czarna dziura” zabiera podatki, inwestycje i miejsca pracy, pogłębiając kryzys gospodarczy.

Macron – „liberał centrum” czy „skrajna prawica” dla lewicy?

Choć Emmanuel Macron początkowo wywodził się z partii socjalistycznej, dziś jest uważany przez protestujących za „liberała centrowego”, co dla Antify i skrajnej lewicy oznacza równoznaczność ze „skrajną prawicą”.

Podczas gdy popiera kontrolę granic i umiarkowane reformy, dla radykałów każdy kompromis jest zdradą, a przeciwnik polityczny jawi się jako wróg ludu.

Wiele ze skrajnie lewicowych działań jest powiązanych z rosnącą solidarnością z Palestyną, a także skierowanych przeciwko wszelkim formom nacjonalizmu i konserwatyzmu. Demonstracje są często brutalne, a aparat państwowy zmuszony jest do stosowania siły.

W tym samym czasie, w wielu krajach Europy, w tym we Francji, rosną ruchy konserwatywne i antyimigranckie, które zyskują na popularności. To tworzy jeszcze bardziej spolaryzowaną scenę polityczną, na której lewica stara się pokazać swoją siłę, by przestraszyć decydentów.

Cel skrajnej lewicy – upadek reżimu

Najważniejszym celem protestów jest obalenie rządu Macrona i wywrócenie obecnego systemu wraz z jego reformami.

Tymczasem wielu uczestników demonstracji nie ma jasno sprecyzowanego planu na to, co potem. Historia pokazuje, że początkowe rewolucyjne „hałasy” często kończą się niewyobrażalną katastrofą społeczną i gospodarczą, niosąc nieproporcjonalne cierpienia dla większości społeczeństwa.

CYNICZNYM OKIEM: Kiedy ekstremiści obiecują „rewolucję, która zmieni wszystko”, warto przypomnieć, że XX-wieczne bolszewickie kampanie w Europie nie kończyły się happy endem dla zwykłych ludzi. Apokaliptyczne pomysły często stają się własną pułapką, w której rewolucjoniści sami giną, a kraj tonie w chaosie.

Paryż i cała Francja znajdują się dziś w stanie politycznego wrzenia, które może zmienić kształt Europy na lata. Czy obecny rząd jest w stanie wytrzymać presję i zaproponować realne rozwiązania, czy też skrajna lewica doprowadzi kraj do ekonomicznej i społecznej katastrofy?

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *