Sankcje to wojna ekonomiczna, która zabija więcej niż konflikty zbrojne

Ponad pół miliona ofiar rocznie - humanitarna katastrofa ukryta za polityką

Jarosław Szeląg
4 min czytania

Ron Paul, libertariański były kongresman z Teksasu i kandydat na prezydenta, od dawna mówi, że sankcje gospodarcze to w praktyce akty wojny. Jego słowa potwierdza najnowsze badanie opublikowane przez prestiżowe czasopismo „Lancet Global Health”, które ukazuje, że skala śmiertelności spowodowana sankcjami jest porównywalna, a nawet przewyższa ofiary w konfliktach zbrojnych.

Szokująca liczba ofiar sankcji – większe koszty niż regulacje ONZ

Według analiz ekonomistów Marka Weisbrota, Francisco Rodrígueza i Silvio Rendóna, roczna liczba nadmiernych zgonów spowodowanych sankcjami jednostronnymi USA i UE wynosiła w latach 2012–2021 średnio ponad 564 tysiące osób. Co szczególnie przerażające, większość ofiar stanowią dzieci poniżej 5 roku życia – aż 51% wszystkich zgonów w tym okresie, a 77% dotyczy osób w wieku 0-15 i 60-80 lat.

Badacze podkreślają, że sankcje nakładane jednostronnie przez USA lub UE wywołują silniejsze i bardziej negatywne skutki dla społeczeństw docelowych niż sankcje ONZ, które teoretycznie mają minimalizować szkody dla ludności cywilnej. W praktyce jednak jedna i druga forma sankcji przynosi ogromne ludzkie cierpienie.

CYNICZNYM OKIEM: Sankcje – nowoczesna broń, która nie strzela i nie eksploduje wroga, lecz powoli wykańcza najsłabszych: dzieci, chorych, starców. To jest wojna przebiegła, gdzie kule wymienia się na embargo i liczbę nieboszczyków liczy na statystycznych wykresach, a demokracje opatrują ją ładnymi hasłami o wolności i prawach człowieka

Trwająca wojna ekonomiczna z biednymi i potęgami. Dramat ludności

Stany Zjednoczone prowadzą politykę „maksymalnej presji”, czyli skutecznego paraliżowania gospodarek takich krajów jak Wenezuela, Korea Północna, Syria, Irak, Afganistan i Kuba. Skutkiem sankcji są dziesiątki, a czasem setki tysięcy zgonów wśród ludności cywilnej, w szczególności w Wenezueli i Iraku.

Na dzisiejszej mapie sankcji leżą też mocarstwa, takie jak Rosja i Iran, których gospodarki są odcięte od globalnych rynków. To właśnie sankcje oraz izolacja gospodarcza były jednymi z czynników, które doprowadziły do wojny zbrojnej na ich terytoriach w ostatnich latach.

W 2021 roku USA wprowadziły drakońskie sankcje wobec Syrii (ustawa Caesar) i nie dopuszczają do odbudowy kraju bez zmiany reżimu. Sankcje objęły sektor budowlany i inżynieryjny, a przede wszystkim dotknęły mieszkańców, którzy odczuwają ich skutki w postaci braku dostępu do żywności, wody, elektryczności i opieki zdrowotnej.

Sprawozdawczyni ONZ, Alena Douhan, oceniala, że 90% Syryjczyków żyje w biedzie, a 12 milionów boryka się z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego. W wyniku sankcji, przy wsparciu amerykańskiej polityki, kraj stał się areną przemocy, gdzie nawet odnogi Al-Kaidy kontrolują stolicę – Damaszek.

Sankcje – globalny trend rosnącej agresji ekonomicznej

W latach 2010–2022 sankcjom podlegało około 25% państw świata, podczas gdy w latach 60. XX wieku było to zaledwie 8%. Strategia wykorzystania sankcji jako narzędzia polityki zagranicznej przyjęła gigantyczne rozmiary i negatywnie wpływa na szczęście i zdrowie milionów ludzi.

Francisco Rodríguez, współautor badania, wzywa do gruntownej rewizji tej polityki: Sankcje często nie osiągają swoich politycznych celów, a jedynie karzą bezbronną ludność cywilną. Jego zdaniem konieczne jest, by potężni gracze – USA, UE i inni – zastanowili się nad skutkami społecznymi i moralnymi tej strategii.

Badania jednoznacznie pokazują, że sankcje gospodarcze to nie tylko narzędzia polityczne, lecz i finansowa broń masowego rażenia, niszcząca życie i zdrowie milionów, zwłaszcza najbardziej bezbronnych. Zamiast narzędzi pokojowych, sankcje często stają się katalizatorem humanitarnej katastrofy, której konsekwencje będą odczuwalne jeszcze przez długie lata.

W czasach, kiedy deklaracje o obronie praw człowieka wypełniają kanały informacyjne, pamiętajmy, że najbardziej dotkliwe i ciche ofiary wojny to często nie kuloodporni żołnierze, lecz dzieci i starsi — zamknięci w pułapce finansowej kontroli.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *