Rosja i Ukraina blisko pokoju: 12-punktowy plan i rola Trumpa

Zgodnie z planem, Ukraina ma otrzymać gwarancje bezpieczeństwa i środki na odbudowę

Adrian Kosta
3 min czytania

W cieniu jednych z najbardziej dramatycznych wydarzeń współczesnej historii, Europa i Wielka Brytania rozważają ostrą, 12-punktową propozycję zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej. Plan trudny, kontrowersyjny i równocześnie wydaje się być jedyną realną ścieżką wyjścia z tego piekła.

    Plan, który „zamraża” front i oczekuje cudów

    Zamrożenie linii frontu – to serce planu proponowanego wszystkim stronom. Miałoby to oznaczać koniec walk na obecnych pozycjach, bez dalszego przesuwania granic, co dla wielu jest gorzkim kompromisem, lecz jednocześnie pilotowanym przez administrację Trumpa mechanizmem, mającym zapobiec eskalacji i wykrwawieniu regionu.

    Administracja Trumpa chce pełnić rolę nadleśniczego pokoju nad „Radą Pokoju”, procesu mającego nadzorować wdrożenie porozumienia, co wpisuje się zarówno w dyplomatyczne oczekiwania, jak i w bieżące interesy Ameryki.

    Zgodnie z planem, Ukraina miała otrzymać gwarancje bezpieczeństwa i środki na odbudowę, podczas gdy Rosja ma zostać wciągnięta w finansowanie tych wysiłków. Sankcje na Moskwę miałyby być znoszone etapami, a nie od razu, co jest gestem wyważonym, choć kontrowersyjnym.

    Spotkanie Trumpa i Putina – między przypuszczeniem, a faktem

    Choć media spekulują, twierdząc, że data historycznej rozmowy w Budapeszcie nie jest ustalona, a Kreml zaprzecza jakimkolwiek przesunięciom czy odwołaniom, atmosfera wokół szczytu jest napięta i pełna niepewności.

    Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oskarża europejskie państwa o sabotowanie negocjacji i zachęcanie Ukrainy do utrzymania militarnego bałaganu, co wpisuje się w narrację Moskwy o podwójnych standardach i dyplomatycznym teatrze.

    Ławrow i narracja Kremla – odrzucenie „fałszywego pokoju”

    Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostro wysuwa oskarżenia wobec żądań Ukrainy i sojuszników, krytykując pomysły na tymczasowe zawieszenie broni tuż przed negocjacjami. Twierdzi, że to próba „reorganizacji” przez Kijów i że Rosja nie ustąpi póki nie zostaną rozwiązane „fundamentalne przyczyny konfliktu.”

    Jego słowa brzmią jak echo zimnowojennej retoryki, w której pokój jest tylko możliwy na warunkach silniejszego.

    Prezydent Donald Trump, choć oskarżany o zdradę Ukraińców i sprzyjanie Putinowi, jawi się jako pragmatyk, naciskający na zatrzymanie walk i zaakceptowanie obecnych linii frontu. Jego wypowiedzi sugerują, że na razie „nie warto przesuwać się dalej” i że negocjacje powinny się rozpocząć tam, gdzie obecnie trwają walki.

    CYNICZNYM OKIEM: Ta 12-punktowa propozycja brzmi jak pokojowa deklaracja z tektury – gdy polityka to nie rzeczywista troska o życie ludzi, a strategiczny ruch kart na geopolitycznej szachownicy. Trump i Putin to gracze o zbyt długim doświadczeniu, by wierzyć w szybkie rozwiązania, podczas gdy Europa i Ukraina tkwią w pułapce oczekiwań i wzajemnych oskarżeń.

    Wojna na Ukrainie może mieć swój „wielki dialog pokojowy” – jeśli tylko wszystkie strony odłożą animozje i ambicje, a Europa przestanie być podzielona wewnętrznie.

    Jednak obecne realia mówią, że pokój będzie trwały tylko wtedy, gdy powstaną kompromisy, o których dziś najgłośniej mówi się z bólem i nieufnością.

    Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
    Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

    KOMENTARZE

    KOMENTARZE

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *