Rekordowe wyceny akcji to zwiastun nadchodzącego kryzysu?

Historia cykli giełdowych i lekcje z poprzednich rekordów wycen

Jarosław Szeląg
3 min czytania

W ostatnich tygodniach świat finansów wstrzymał oddech, gdy złożony wskaźnik wycen amerykańskich akcji sięgnął nowych historycznych szczytów. To wydarzenie, jakkolwiek na pierwszy rzut oka triumfalne, w rzeczywistości rzuca długi cień niepokoju na perspektywy rynku na najbliższe lata. Wyceny znajdujące się na ekstremalnym poziomie zwykle zapowiadają trudne czasy dla inwestorów długoterminowych, choć jeszcze cała machina rynkowa trwa w swej żarliwej euforii.

wyceny akcji, USA, AI, korekta, rynek finansowy

Rozdroże gigantów AI – cud wydatków czy bańka na miarę XXI wieku?

Jednym z dominujących tematów w ostatnich miesiącach jest postać sztucznej inteligencji. Spółki technologiczne związane z AI wydają ogromne kwoty na rozwój i inwestycje, podtrzymując zainteresowanie inwestorów, lecz jednocześnie tworząc podatność rynku na ryzyko poważnej korekty.

W praktyce rynek coraz bardziej uzależniony jest od kondycji i wyników największych firm AI, których wyniki finansowe i potencjalne przeszacowanie usług stanowi materiał na osobne dramaty finansowe.

CYNICZNYM OKIEM: To jak w słynnej bajce o królu bez ubrań – gigantyczna wartość rynkowa, mimo cyklicznych spadków, jest wciąż podsycana iluzją sukcesu. Inwestorzy jednak zaczynają odczuwać chłód realiów, bo makroekonomiczna rzeczywistość i koszty tych inwestycji w końcu będą musiały się przełożyć na faktyczne zyski.

Złożony wskaźnik wycen – konstelacja czterech znaków ostrzegawczych

Autor analizy Bloomberga połączył najczęściej stosowane klasyczne metody wyceny:

  • wskaźnik cena do zysku (P/E),
  • cena do wartości księgowej (P/B),
  • cena do sprzedaży (P/S),
  • wskaźnik Tobina Q (stosunek wartości rynkowej aktywów do ich kosztu odtworzenia).

Jednostkowo te wskaźniki wielokrotnie sygnalizowały rynkowe wyceny bliskie szczytom, jednak dzięki ich agregacji powstał miernik, który w lutym 2025 roku osiągnął absolutny rekord wszech-czasów. Po krótkim spadku wrócił w sierpniu do nowego maksimum, mimo napięć związanych z taryfami handlowymi w kwietniu.

Odbicie cen czy preludium do upadku?

Choć rekordowe wyceny teoretycznie mogą świadczyć o zdrowym wzroście, dla inwestorów długoterminowych i świadomych ryzyka jest to raczej znak ostrzegawczy.

wyceny akcji, USA, AI, korekta, rynek finansowy (2)

Wskaźnik P/E skorygowany o cykl gospodarczy jest co prawda wysoki, ale nie rekordowy. Jednak historycznie, gdy ten wskaźnik się podnosił, kolejne dziesięć lat przynosiło mierne lub nawet negatywne zwroty z rynku akcji.

Rynek nie opiera się wyłącznie na uniwersalnych wskaźnikach – jednak obecne dane sugerują, że przestrzeń na dalsze wzrosty jest ograniczona. W momencie, gdy wiele wskaźników wycen wskazuje na przewartościowanie, jednocześnie nadchodzą sygnały zaniepokojenia: słabnące tempo wzrostu gospodarczego, wyraźne korekty w sektorach technologicznych i możliwe zawirowania geoekonomiczne.

CYNICZNYM OKIEM: W świecie, gdzie pieniądz łatwo dostaje się na rynek dzięki polityce monetarnej, a inwestorzy masowo wierzą w niewzruszone wzrosty, legendy o „nigdy niekończącej się hossie” są budowane na piasku. Gdy pęknie bańka, świat zacznie mówić mniej o dystopijnych scenariuszach, a więcej o realnych stratach milionów.

Nowy rekord wycen amerykańskich akcji to nie tryumf, ale ostrzeżenie: rynek stoi na wąskiej granicy między iluzją wzrostów a nieuchronnym powrotem do średniej. Inwestorzy, którzy wychodzą teraz na scenę, muszą przygotować się na zmienność i na to, że czas pędu może już się skończył.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *