Sierpień 2025 roku odsłania niepokojący obraz rosnących kosztów życia i narastających trudności materialnych w polskich gospodarstwach domowych. Choć oficjalne dane podają, że inflacja spadła do 3,1% w lipcu, rzeczywistość przeciętnego Polaka wygląda znacznie gorzej. Za fasadą spokoju kryje się eksplozja cen, zwłaszcza podstawowych produktów, które stają się coraz bardziej luksusowe.
Podrożały warzywa i owoce – luksus codziennego stołu
Analiza aplikacji PanParagon wskazuje, że koszyk sezonowych warzyw i owoców jest droższy aż o 5,9% wobec roku 2024, a wobec 2023 aż o 8,4%. Największe wzrosty cen dotyczą:
- Fasolki szparagowej – z 19,99 zł do 24,99 zł za kilogram, co oznacza 25% wzrost rok do roku i ponad 31% więcej niż dwa lata temu.
- Rzodkiewki – droższe o 20% w porównaniu do 2024, a w ciągu dwóch lat wzrosły ponad 30%, do 2,99 zł za pęczek.
- Kawy – symbol codziennego życia, której ceny wzrosły drastycznie: w maju 2025 kawa mielona podrożała o 25,1%, a rozpuszczalna o 20,3%, co stanowi radykalny wzrost w stosunku do wcześniejszych lat.

Energia elektryczna – cicha bomba inflacyjna
Mimo zamrożenia stawek za prąd na poziomie 0,623 zł brutto za kWh do września 2025, rzeczywiste koszty energii wg taryf URE to średnio 1,46 zł za kWh. Bez rządowych interwencji Polacy musieliby płacić około 27% więcej.
Dla przedsiębiorców sytuacja jest jeszcze gorsza – od stycznia 2025 mrożenie cen energii już nie obowiązuje, co podnosi koszty prowadzenia działalności i doprowadza do wzrostu cen towarów i usług.

Stres finansowy – epidemią XXI wieku
Jednocześnie aż 41% Polaków odczuwa silny stres związany z finansami, wzrastając z 34% w 2021. Szczególnie dotknięte są kobiety (41%) i osoby o niższym wykształceniu.
Według badań BIG InfoMonitor, 38% Polaków boryka się z poważnymi problemami finansowymi, którym sprzyjają:
- inflacja i rosnące koszty życia,
- niepewność ekonomiczna,
- wysokie opłaty za media (44%).
W praktyce Polacy próbują radzić sobie przez:
- ograniczanie wydatków (58%),
- pożyczki od rodziny (28%) i znajomych (10%),
- sprzedaż zbędnych przedmiotów (23%),
- zakup odzieży używanej (20%).

Seniorzy – największa grupa w kryzysie
Średnia emerytura wynosi około 3909 zł brutto, ale większość kobiet dostaje mniej niż 3200 zł. Minimalne świadczenia to zaledwie 1781 zł brutto.

Znaczącym problemem są koszty leków:
- co czwarty senior wydaje powyżej 500 zł miesięcznie na lekarstwa,
- co trzeci – od 151 do 300 zł.

Przy minimalnej emeryturze wydatki powyżej 500 zł pochłaniają niemal 1/3 dochodów. Obecnie ponad 430 tys. seniorów żyje w skrajnym ubóstwie (wzrost z 3,9% do 5,7%), często stając przed dramatycznym wyborem między jedzeniem a lekami.
Kredyt na mieszkanie – kolejne wyzwanie
Czynsze za mieszkania w blokach osiągają obecnie poziom 2500–4000 zł miesięcznie, z wyższymi cenami w największych miastach:
- Warszawa: 2800–3500 zł,
- Kraków: 2500–3200 zł,
- Wrocław i Gdańsk: zbliżone stawki.

Czynsz za kawalerkę 30 m² w Warszawie sięga aż 43% średnich zarobków, czyniąc mieszkanie praktycznie niedostępnym dla wielu rodzin.
Rekordowe ubóstwo. Prognostycy nie dają nadziei
Liczba osób żyjących w skrajnej biedzie wzrosła z 1,7 mln w 2022 do 2,5 mln pod koniec 2023 roku – to najwyższy poziom od 2015. Dramatyczny wymiar ma sytuacja dzieci: ponad pół miliona dzieci żyje w skrajnej biedzie, co oznacza wzrost z 5,7% do 7,6%. Te dzieci są często wykluczone z życia społecznego i odcięte od normalnych rówieśniczych aktywności.
Eksperci przewidują, że inflacja w 2025 roku może sięgnąć nawet 5%, jeszcze bardziej podważając siłę nabywczą przeciętnego Kowalskiego.
Problemy dotyczą także cen kawy – giełdowe notowania ziaren ziaren wzrosły o niemal 100% w ciągu roku. Droższa kawa może stać się normą już niebawem.

Dramatyczna niska odporność finansowa
Około połowa Polaków (52%) deklaruje, że ich oszczędności wystarczyłyby na maksymalnie trzy miesiące w przypadku utraty pracy, a aż 24% na mniej niż miesiąc – to obraz niedostatecznej finansowej poduszki bezpieczeństwa.

Negatywny wpływ na zdrowie psychiczne
Związek między kryzysem finansowym a zdrowiem psychicznym jest bezsprzeczny:
- 79% Polaków wskazuje na codzienny stres,
- 76% obwinia inflację za pogorszenie samopoczucia psychicznego,
- a aż 45% cierpi na przewlekły stres, znacznie powyżej światowej średniej (33%).
CYNICZNYM OKIEM: Mamy do czynienia z fatalnym paradoksem – oficjalne wskaźniki ekonomiczne i niskie inflacyjne dane są jak wygładzony, lekkostrawny fast food, podczas gdy realne życie Polaków to ciężkostrawna, gorzka zupa pełna skrajnej biedy i rosnących lęków.
Tak, wielu Polaków naprawdę „się dusi” – walcząc o przetrwanie w świecie, gdzie ceny warzyw, kawy czy energii stają się luksusem, a decyzje o leku czy jedzeniu to dramat codziennego wyboru.


