W dniu 9 października 2025 roku prezydent Polski Karol Nawrocki stanowczo zakomunikował szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, że Polska nie zaakceptuje prób narzucenia relokacji migrantów na swoje terytorium przez instytucje unijne. Ta decyzja jest konsekwencją długoletniej presji migracyjnej na wschodniej granicy kraju i realizacją wyborczych postulatów obrony suwerenności państwa.
CYNICZNYM OKIEM: Brukseli i wielu elitom unijnym marzy się „równy rozkład ciężarów”, lecz Polska, goszcząc niemal milion uchodźców z Ukrainy oraz zabezpieczając granice przed presją białoruskiego reżimu, mówi „dość” ingerencji i przymusowi.
Wschodnia granica pod presją i solidarna reakcja Polski
W liście do Ursuli von der Leyen prezydent Nawrocki wyraźnie podkreślił, że:
- „Polska nie zgodzi się na przekazywanie nielegalnych migrantów na swoje terytorium”.
- Wzywa Komisję do skoncentrowania się na realnej ochronie zewnętrznych granic UE oraz zwalczaniu nielegalnej imigracji u źródła.
Jego wypowiedź to jasny sygnał, że Warszawa nie dopuści do realizacji Paktu o Migracji i Azylu w niedopuszczalnej formie przymusu relokacji.
Prezydent podkreślił ogromne zaangażowanie Polski w ochronę granic oraz pomoc dla blisko miliona uchodźców z Ukrainy przybyłych w wyniku wojny.
Polska przyjęła ich solidarnie, zapewniając nie tylko domy, ale pełne wsparcie socjalne i integrację społeczną. Ten fakt odróżnia kraj od innych, które domagają się „wspólnego ciężaru”, lecz same go nie niosą.
Polityczne jednomyślność i sprzeciw wobec relokacji
Nawrocki zaznaczył, że poparcie dla stanowiska o odmowie relokacji migrantów jest szerokie i sięga całej sceny politycznej, w tym koalicji rządowej pod przewodnictwem Donalda Tuska.
- Sam Tusk kilkukrotnie podkreślił, że „Polska nie będzie brała na siebie dodatkowych obciążeń migracyjnych”, podkreślając skuteczność ochrony granicy z Białorusią, uznawanej za „najlepiej chronioną w Europie”.
- „Robimy, nie gadamy!” – mówił z mocą, wyrażając determinację w działaniach antymigracyjnych.
Komisja Europejska i jej urzędnicy starają się narzucić nowe przepisy o obowiązkowej relokacji, ignorując wyjątkową sytuację państw takich jak Polska, które już od lat borykają się z ogromną presją migracyjną.
Europejski Pakt Migracyjny, zatwierdzony w maju 2024 roku, nałożył na państwa członkowskie obowiązki nie tylko finansowe, ale i personalne. Tymczasem Polska, Słowacja i Węgry są jednymi z nielicznych krajów, które oficjalnie sprzeciwiają się tym regulacjom, podkreślając, że dotychczasowa polityka UE jest niesprawiedliwa i zagraża bezpieczeństwu.
Polska wybrała twardą linię „Nie zgodzimy się!”, obronę suwerenności i bezpieczeństwa narodowego ponad presją przenoszenia ciężarów na wschodnią flankę.


