Na początku tego tygodnia pojawiły się argumenty, że nadchodzące 9 września wstępne dane o rewizji rynku pracy mogą zaskoczyć Fed w stopniu, który wymusiłby dużą, bo aż 50-punktową obniżkę stóp procentowych. Takie cięcie usłyszeliśmy w zeszłym roku dwa miesiące przed wyborami, gdy pojawiła się ogromna rewizja o 818 tysięcy miejsc pracy w kwietniu 2024. Szef Fed, Jerome Powell, podkreślił wtedy, że bardzo duża rewizja była jednym z głównych powodów tej niespodziewanej interwencji. Ostatnie raporty, w tym piątkowy JOLTs o spadku ofert pracy, mogą wskazywać na kolejne osłabienie rynku zatrudnienia, co z kolei znowu mogłoby zadziałać jako katalizator dla znacznego cięcia stóp.
CYNICZNYM OKIEM: W ekonomii jak na wojnie – jeśli musisz wygrać wybory, to wiesz, że trzeba postawić wszystko na jedną kartę i pokazać, że masz „magiczny” sposób na ratowanie gospodarki.
Co musi się stać już w piątek, aby skłonić Fed do cięcia o 50 punktów bazowych?
Z pomocą przychodzi analiza Steve’a Englandera, szefa globalnego FX w Standard Chartered, który precyzyjnie wskazuje, że inwestorzy oczekują:
- Non-Farm Payrolls (NFP) poniżej 40 tys. nowych miejsc pracy w sierpniu,
- stopy bezrobocia (UR) na poziomie 4,4% lub wyższym.
Aktualny konsensus Bloomberga zakłada medianę wyników NFP na poziomie 75 tys., a prognozy są ściśle skupione między 60, a 100 tysiącami.
Englander zauważa, że wobec obecnych tendencji, szczególnie ograniczeń związanych z legalnym zatrudnieniem, liczba ta jest logiczna i spodziewana.
Englander podkreśla, że każdy wynik NFP poniżej 40 tys. może natychmiast wywołać ruch rynków ku oczekiwaniu 50-punktowego obniżenia stóp.
Dodatkowo istnieje procykliczność rewizji, czyli słabe wyniki za dany miesiąc bardzo często idą w parze z negatywnymi korektami poprzednich miesięcy, co zdaje się potwierdzać oczekiwany trend.
Aby całkowicie wyeliminować możliwość cięcia, NFP musiałoby wzrosnąć powyżej 130 tys. z pozytywnymi rewizjami, co dziś wydaje się mało prawdopodobne – nie tylko z powodu wakatu na stanowisku komisarza BLS, lecz także dlatego, że nowy komisarz będzie skłonny ogłosić spektakularne dane dające przedsmak podwyżki, na co Donald Trump prawdopodobnie liczy.
Jednocześnie prognoza rynku dotycząca stopy bezrobocia na sierpień to 4,3%, nieznaczny wzrost względem lipcowego 4,25%. Rynek oscyluje między 4,2, a 4,3%. Englander uważa, że sam poziom 4,3% nie gwarantuje cięcia o 50 punktów, jeśli niskie NFP nie potwierdzi słabości rynku pracy. Jednak wzrost do 4,4% już postawi 50 punktów w grze, o ile wzrost zatrudnienia nie okaże się znaczny.

CYNICZNYM OKIEM: Stopę bezrobocia można interpretować na różne sposoby, ale gdy płytkie zawirowania zaczynają wyglądać jak tsunami, to czas zacząć pakować walizki dla swoich inwestycji.
Złożoność danych o rynku pracy – przegląd błędów i korekt
Englander rozkłada sytuację na dwie płaszczyzny:
- Stopa bezrobocia (UR) pozostaje stosunkowo stabilna na poziomie około 4,1-4,2%, nie odzwierciedlając faktycznego osłabienia. Jest to wprowadzające w błąd, ponieważ wskaźnik zatrudnienia do populacji (E-P) od dawna spada, co sygnalizuje większe słabości rynku pracy.
- Non-Farm Payrolls (NFP) jest zaniżone przez mechanizm korekty birth-death, stosowany przez BLS, który nieregularnie aktualizuje liczbę nowych miejsc pracy, często zawyżając ją.

Historycznie „monthly payroll growth” (zatrudnienie netto) w istniejących firmach gwałtownie spadło: z ponad 450 tys. miesięcznie na początku 2022 r. do około 14 tys. w roku zakończonym w lipcu 2025. Tymczasem korekta birth-death spadła znacznie mniej, co zniekształca realne dane.
Podsumowując, Englander szacuje, że korekta birth-death zawyża miesięczny wzrost zatrudnienia o około 70 tys. miejsc pracy na miesiąc w ostatnim roku. Realny wzrost miejsc pracy w nowych firmach to około 20 tys. miesięcznie, a tradycyjne dane publikowane przez BLS najprawdopodobniej nadal są przesadzone.
Dla przykładu, jeśli w piątkowym raporcie zostanie zaprezentowany wynik NFP na poziomie 100 tys., realna wartość może wynosić około 30 tys., a 170 tys. oficjalne, to raczej 100 tys. realne.
CYNICZNYM OKIEM: W świecie cyfr i oficjalnych raportów można się łatwo zagubić – jeśli system dostarcza fałszywe świadectwa, to kto jest sędzią prawdy?
Polityczne tło danych i przyszłość rewizji
Oczekuje się, że BLS w końcu przyzna, iż przez lata zawyżał dane zatrudnienia. Trumpowi na rękę jest szybkie ujawnienie tego faktu, zwłaszcza że uwolniłoby to przestrzeń dla oczekiwań dalszego cięcia stóp procentowych w trakcie jego kadencji.
Najnowsze dane i ich rewizje mają więc nie tylko ekonomiczne, ale i polityczne znaczenie, wpływając na nastroje rynkowe i decyzje Fed. Nadchodzące dane o rynku pracy – zwłaszcza dotyczące NFP i stopy bezrobocia – są czynnikiem kluczowym, który może przesądzić o bardzo dużym, 50-punktowym cięciu stóp procentowych przez Fed.
Pochodzące od Steve’a Englandera analizy wskazują, że wyniki NFP poniżej 40 tys. i stopa bezrobocia przekraczająca 4,4% mocno zwiększą prawdopodobieństwo takiego kroku. Jednak warto mieć na uwadze, że dane o zatrudnieniu są obecnie złożone i częściowo zniekształcone przez korekty, co wymaga ostrożności w interpretacji i przewidywaniu polityki monetarnej.


