Dla wielu osób ograniczenia związane z posiadanym paszportem oznaczają nie tylko formalności wizowe, lecz także barierę w swobodnym podróżowaniu i prowadzeniu biznesu na całym świecie. W odpowiedzi na te potrzeby na rynku pojawiła się usługa sprzedaży obywatelstwa, często określana jako program „złotego paszportu”. Działa ona jak przepustka do świata bez wiz, oferując często państwa – głównie małe wyspiarskie – które za znaczne inwestycje w nieruchomości, gospodarkę lub programy rozwoju dopuszczają cudzoziemców do swojego kręgu obywateli.
Według najnowszych raportów i zestawień, m.in. kancelarii Henley & Partners cytowanych przez Statistę, kilkanaście krajów oferuje paszporty w zamian za inwestycje, a większość z nich nie wymaga nawet zmiany miejsca zamieszkania czy osobistej wizyty. To niezwykłe zjawisko, w którym obywatelstwo staje się produktem na sprzedanie, a państwa wykorzystują je jako sposób na zasilenie swoich gospodarek.
Gdzie najłatwiej kupić paszporty z dostępem bezwizowym?
Najbardziej znane kierunki tego typu to małe państwa wyspiarskie na Karaibach. Tamtejsze „złote paszporty” otwierają drzwi do około 140–154 krajów, w tym większości europejskich państw strefy Schengen, Wielkiej Brytanii, Kanady i wielu innych.
- Saint Kitts i Nevis: dostęp bezwizowy do około 154 krajów, plasując się na poziomie bliskim światowego rekordu Singapuru (193 kraje).
- Antigua i Barbuda: 152 kraje,
- Grenada: 147,
- Saint Lucia: 146,
- Dominika: 143.
Poza Karaibami wyróżniają się:
- Macedonia Północna (130 krajów bez wizy),
- Turcja (114 krajów),
- Nauru (87 krajów) – przy znacznie niższej opłacie około 130 tys. dolarów.
Wszystkie te państwa korzystają z relatywnie prostych procedur i umiarkowanych próg inwestycyjnych, często od 100 do 250 tysięcy dolarów.

Europejskie mocarstwa paszportowe za pieniądze
W Unii Europejskiej programy obywatelstwa za inwestycje są rzadkością, ale kluczowe:
- Malta: Oferuje obywatelstwo po inwestycji, ale posiada surowe wymagania, w tym minimum trzy lata rezydencji oraz pięcioletni okres inwestycji. Opłaty i wymagania sprawiają, że jest to droga i skomplikowana droga do europejskiego paszportu.
- Austria: Program bez formalnych, jasnych reguł, co czyni go jedną z najtrudniejszych opcji do uzyskania obywatelstwa.
Zamiast natychmiastowego obywatelstwa, oba kraje oferują programy rezydencji przez inwestycje, które pozwalają na legalny pobyt i pracę, a po określonym czasie mogą prowadzić do uzyskania pełnego obywatelstwa. Te programy często kosztują nawet do 500 tysięcy dolarów w Unii, a w innych państwach, takich jak Stany Zjednoczone czy Singapur, mogą sięgać milionów dolarów.
Ceny i zakres programów inwestycji
- Na Karaibach wyceny pakietów zaczynają się od około 100–150 tys. dolarów,
- Programy w większych państwach takich jak Jordania czy Egipt wynoszą powyżej 200–250 tys. dolarów,
- W krajach Europy Zachodniej i Ameryce Północnej stawki mogą sięgać nawet kilku milionów dolarów.
Zakres dostępnych przywilejów różni się, ale dla wielu kluczowe jest bezwizowe podróżowanie, uproszczone procedury biznesowe, podatkowa optymalizacja oraz prawo do legalnego zamieszkania i pracy.
CYNICZNYM OKIEM: Obywatelstwo na sprzedaż – konsumpcjonizm prawdziwie globalnej elity
W świecie, gdzie granice i tożsamość moralna i polityczna ulegają erozji, możliwość kupienia sobie paszportu, który otwiera drzwi do praktycznie całego świata, staje się nowym rodzajem luksusu i narzędziem elitarnej globalizacji. Dla wielu to kwestia bezpieczeństwa i wygody, dla państw zaś – szybki zastrzyk gotówki.
Ale czy nie zbliżamy się do postaci obywateli na sprzedaż, gdzie prawo do przynależności narodowej staje się towarem, sprzedawanym tym, którzy mogą zapłacić? To nowa era, w której pojęcie jedności narodowej jest równie płynne, co saldo portfela.
CYNICZNYM OKIEM: Złote paszporty – dobre dla gospodarek wyspowych, lecz nie zawsze dla sprawiedliwości społecznej
Programy te często funkcjonują na marginesie rzeczywistych interesów mieszkańców krajów oferujących obywatelstwo. Mizerne wyspy – jak Saint Kitts czy Dominika – budują swoje finansowe imperia na wzroście i zabezpieczeniu kapitału z zagranicy, bez konieczności realnej integracji społecznej. Zagraniczni inwestorzy korzystają z przywilejów i praw, pozostawiając miejscową ludność z innymi problemami i często nierównościami.
Pojęcie tożsamości narodowej przechodzi metamorfozę w obliczu rosnących możliwości zakupu obywatelstwa za inwestycje. Ten globalny rynek paszportów ukazuje, jak państwa i inwestorzy wykorzystują prawa i normy w celu maksymalizacji korzyści, często na granicy moralności i polityki.
Dla milionów osób to szansa na nowe życie i możliwości, ale także dla mniejszych krajów zagrożenie, że będą jedynie bezdusznymi sprzedawcami luksusowego obywatelstwa, pozbawionymi suwerenności i własnej kultury.
Ta gra o obywatelstwo pokazuje, jak świat globalizacji potrafi wykorzystać nawet najbardziej intymne aspekty życia – jak przynależność narodowa – do wyciskania kapitału i konsumpcji. Czy to jest przyszłość, którą naprawdę chcemy zaakceptować?


