Na tle rocznicy powstania w 1956 roku w Budapeszcie premier Węgier Viktor Orbán przemówił przed dziesiątkami tysięcy zgromadzonych na Marsz Pokoju, prezentując siebie i swój rząd jako duchowego kontynuatora walki z okupacją sowiecką i dominacją zewnętrzną sprzed niemal 70 lat.
Bruksela vs. Budapeszt – nowy podział Europy
Orbán określił nowoczesną Brukselę mianem nowego opresora Węgier, kontrastując ją z suwerennym, „silnym narodem z godnością”, który chce być „wyspą pokoju” i bastionem „braku migracji” w Europie. Jego polityczna retoryka jest przesiąknięta krytyką unijnych elit, które według niego „maszerują z wojennym sojuszem”, gotowe wysłać innych na śmierć, blokując jednocześnie propozycje pokojowe USA.
Premier Węgier otwarcie wskazał na wpływ Donalda Trumpa, którego administracja miała być bliższa zakończeniu wojny na Ukrainie niż obecne władze Zachodu. „Gdyby Trump był wtedy prezydentem, wojna by się nie zaczęła, a jeśli już jest, to byłby pokój” – podkreślił Orbán. Anulowanie szczytów i brak rozmów pokojowych to jego zdaniem porażka polityków gotowych eskalować konflikt.
Obrona wartości i suwerenności – budowanie muru przeciwko Brukseli
Orbán chwali się, że Węgry są „jedynym krajem w Europie bez migrantów”, bronią tradycyjnych rodzin przed „brukselskim żmijowiskiem”, usuwają „aktywistów LGBTQ ze szkół” i utrzymują „chrześcijańską i patriotyczną konstytucję”. Jego zwolennicy to według niego „największy naród patriotyczny w Europie Środkowej, a może i całej Europie”.
W polityce zagranicznej Orbán jednoznacznie dystansuje się od zaangażowania w konflikt na Ukrainie: „Nie oddamy pieniędzy, broni ani życia za Ukrainę – żyjemy dla Węgier.” Sprzeciwia się członkostwu Ukrainy w UE i NATO, argumentując, że doprowadzi to do bankructwa i wojny.
Mobilizacja na wybory 2026 – decydujący moment dla Węgier
Orbán przedstawia nadchodzące wybory jako historyczny wybór między pokojem, a wojną, wolnością, a niewolnictwem. Wzywa młodzież do buntu przeciw „brukselskim biurokratom” i ostrzega, że „cesarstwo Brukseli chce, abyście byli bezdomnymi Europejczykami”, kontrolowanymi elektronicznie.
Deklaruje: „Budapeszt był europejską stolicą wolności w 1956 roku, a w 2025 będzie europejską stolicą pokoju”.
CYNICZNYM OKIEM: Wiktor Orbán prowadzi Węgry na kursie wyraźnej separacji od Unii Europejskiej, kreując swój kraj na wyspę pokoju i suwerenności w świecie pełnym chaosu i wojen, gdzie Bruksela staje się symbolem opresji i zagrożeń.
Ta polityka może przynieść jednocześnie siłę wewnętrzną i izolację zewnętrzną – rozgrywkę, która może zdefiniować przyszłość Europy Środkowej na najbliższe dekady.


