OnlyFans wypłacił „twórcom” 25 miliardów dolarów od 2016

Platforma należy do 50 najczęściej odwiedzanych stron na świecie

Adrian Kosta
4 min czytania

OnlyFans, platforma znana przede wszystkim jako główne miejsce dla twórców treści dla dorosłych, od swojego powstania w 2016 roku wypłaciła twórcom aż 25 miliardów dolarów – ujawniła dyrektor generalna Keily Blair podczas rozmowy z Bloomberg Tech w Londynie. Ten gigantyczny kapitał jest dowodem na to, jak mocno zmienia się model zarabiania w dobie internetu oraz jak potężna jest ekonomia mikropłatności i subskrypcji.

Tworzenie majątku czy czerpanie zysków?

Keily Blair podkreśliła, że niewiele firm może chwalić się, że „tworzy majątek dla innych zamiast tylko czerpać zyski dla siebie.” I rzeczywiście, dzięki OnlyFans tysiące, a nawet miliony byłych striptizerek, influencerów i wykonawców z różnych dziedzin – jeszcze niedawno na ekonomicznym marginesie – zdobyło swoje miejsce pod słońcem cyfrowego rynku.

Choć platforma przyciąga przede wszystkim twórców kontentu o charakterze erotycznym, rozwija też współpracę z branżą fitness, wellness czy muzyczną, budując bardziej zróżnicowaną sieć subskrybentów.

Statystyki mówią same za siebie

  • OnlyFans należy do 50 najczęściej odwiedzanych stron internetowych na świecie.
  • Liczba zarejestrowanych użytkowników przekracza rekordowe 238,85 miliona.
  • Roczne przychody przekraczają 2,5 miliarda dolarów.
  • Blac Chyna była gwiazdą 2023 roku, zarabiając około 20 milionów dolarów miesięcznie przy subskrypcji 19,99 USD.
  • Miesięczny ruch na stronie przekracza 1,02 miliarda odwiedzin, z czego 44% pochodzi ze Stanów Zjednoczonych.
  • Co dzień dołącza pół miliona nowych użytkowników, a na platformie działa ponad 1,4 miliona twórców.

Co ciekawe, kobiety twórczynie zarabiają średnio aż o 78% więcej niż mężczyźni.

„Wieloryby” i przeciętni twórcy – kto panuje na OnlyFans?

Choć najlepsi twórcy mogą liczyć na zarobki przekraczające 100 tysięcy dolarów miesięcznie, średni wypłacany twórcom dochód wynosi tylko od 150 do 180 dolarów miesięcznie, co pokazuje, jak ogromne są dysproporcje na platformie.

onlyfans

OnlyFans zatrzymuje 20% wpływów użytkowników, co przekłada się na ogromne zyski właścicieli, zwłaszcza ukraińsko-amerykańskiego przedsiębiorcy, Leonida Radvinsky’ego, który od momentu przejęcia firmy w 2018 roku wypłacił sobie ponad miliard dolarów dywidendy.

Przyszłość OnlyFans – od pornografii do mainstreamu?

Chociaż obecne źródło dochodu to treści dla dorosłych, platforma coraz mocniej inkorporuje nowe formy rozrywki i edukacji, takie jak fitness, gotowanie czy muzyka, chcąc rozszerzyć swoją bazę subskrybentów i zdywersyfikować dochody.

To strategiczne posunięcie może zapewnić przetrwanie w erze rosnącej konkurencji i zmian technologicznych.

CYNICZNYM OKIEM: OnlyFans to fenomen współczesnej gospodarki cyfrowej, gdzie dolar płynie od użytkowników do wybranych „królowych” internetowego seksbiznesu, a właściciele platformie wyciągają ze swoich imperiów ogromne zyski, niekoniecznie dzieląc się z kimkolwiek poza nielicznymi.

Platforma potrafiła zamienić intymność i erotykę na skalę globalną, co sprawia, że globalny rynek subskrypcji i mikropłatności ma oblicze, którego nikt wcześniej nie przewidział. Jednak rozkład dochodów jest równie dramatyczny jak sama natura rynku – kilka procent to supergwiazdy, a reszta to garstka średniaków i mnóstwo marzycieli.

OnlyFans nie jest już tylko serwisem dla dorosłych – to megafabryka tworzenia majątku i przykład jak zmienia się światowy rynek pracy i rozrywki. Warto obserwować, jak platforma ewoluuje, czy przetrwa próbę czasu i czy stanie się miejscem nie tylko seksbiznesu, ale też kultury, edukacji i nowych form wolności ekonomicznych.

W erze cyfrowej każdy może stać się twórcą – a rynek z tego czerpie potężne zyski.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *