Niemiecki „boom zadłużeniowy”: Hazard Merza na 500 miliardów euro

Keynesowskie szaleństwo na sterydach

Jarosław Szeląg
4 min czytania

W samym sercu Europy, gdzie kiedyś prężna gospodarka opierała się na solidności i trzeźwym rozumie, narasta niebezpieczne zjawisko – gigantyczny pakiet długu i wydatków, który niczym tsunami grozi zalaniem niemieckich finansów. Friedrich Merz, kanclerz Niemiec, stoi na czele tego keynesowskiego hazardu, zapowiadając „fundusz specjalny” o wartości 500 miliardów euro, który ma wyciągnąć kraj z chronicznej recesji, choć historię znać powinni wszyscy – taki scenariusz prowadził do pogłębienia problemów, a nie ich rozwiązania.

Merkel Merz Niemcy dług kryzys (1)

Lekcja zapomniana – Maastricht to już przeszłość

W dobie, gdy niemiecki dług publiczny wynosi 65% PKB, a planowany roczny deficyt sięgnie 3,3%, kolejne zadłużenie o wartości pół biliona euro wydaje się nie tylko ryzykowną, ale wręcz katastrofalną decyzją.

  • Roczny wzrost długu netto może dobić do 4,6%, co daleko wykracza poza „święte” limity traktatu z Maastricht.
  • To symboliczny koniec ery finansowej dyscypliny, kiedy to polityka stała się kwestią wilczej wiary w „inwestycyjny cud” zamiast racjonalnej ekonomii.
Merkel Merz Niemcy dług kryzys (3)

CYNICZNYM OKIEM: To nie jest plan na przyszłość, to desperackie podtrzymywanie iluzji. Wielka polityka niemiecka zamieniła się w spektakl, gdzie cechą rządzącego jest nie skuteczność, lecz talent do tworzenia propagandowych sloganów i zaklinania rzeczywistości.

Merz i jego pełny gaz zadłużeniowy

Nowy fundusz, którego szczegóły zostaną przedstawione przez minister gospodarki Katharinę Reiche, ma służyć modernizacji infrastruktury, ochronie klimatu oraz zbrojeniom.

  • Merz twierdzi, że dzięki gwarancjom państwowym uda się ściągnąć inwestycje prywatne i wywołać dotychczas niespotykany boom inwestycyjny.
  • Przewiduje się, że będą to środki „zupełnie nowe”, z pominięciem hamulców fiskalnych, co wymaga zmiany niemieckiej konstytucji.
Merkel Merz Niemcy dług kryzys (4)

Fakty vs polityka – bańka zadłużeniowa nadciąga

Pomimo zapewnień rządu, eksperci są sceptyczni. Realna gospodarka słabnie: przemysł się kurczy, koszty energii rekordowo rosną, a wielkie firmy, takie jak Bosch czy Mercedes, redukują produkcję i zwalniają tysiące pracowników.

  • Bez sensownych reform, nawet setki miliardów euro mogą okazać się tylko marnotrawstwem.
  • Koszty biurokracji są astronomiczne – sięgają około 146 miliardów euro rocznie – a sektor publiczny rośnie, rzucając cień na sektor prywatny, który traci swoją siłę i inicjatywę.

CYNICZNYM OKIEM: To scenariusz klasyczny dla krajów, które zapomniały, że państwo musi być sługą, a nie panem gospodarki. Merkelowska spuścizna rośnie – „więcej państwa, mniej wolności” i „przeciążenie administracyjne” jako tabu demagodzy.

Wzrastające wydatki publiczne sfinansowane będą kosztownymi podatkami, które odbiją się na zwykłych obywatelach i przedsiębiorcach.

  • Z planowanych 140 mld euro nowego długu, znacząca część pójdzie na zielone projekty i zbrojenia, które często są krytykowane za nieefektywność i nadmierną biurokratyzację.
  • Niemcy stają się wzorem europejskiego „ekosocjalizmu”, gdzie państwo absorbuje ponad połowę PKB kosztem sektora prywatnego.
Merkel Merz Niemcy dług kryzys (2)

Szumny „nowy świt” czy zmierzch wolności gospodarczej?

Na scenie politycznej, Friedrich Merz mówi o odnowie i optymizmie, nawołując do „nowego początku”. Ale za tymi słowami nie kryje się żadna twarda strategia, tylko teatr, mający odwrócić uwagę od grzechów administracyjnej bezradności i rosnącej spirali długu.

  • Obietnice cięcia biurokracji i restrukturyzacji są ledwie iluzją; każde nowe miejsce pracy w sektorze publicznym pociąga za sobą kolejne tysiące nowych urzędniczych etatów.
  • Liberalne rządy, takie jak ten w USA, idą zupełnie inną drogą – deregulują, obniżają podatki i uwalniają rynek, podczas gdy Merz uczy Europę drogiej lekcji stagnacji.

CYNICZNYM OKIEM: Niemiecki model to idealny przykład, jak polityka życia na kredyt może zostać ubrana w ozdobny język „postępu” i „transformacji”, podczas gdy w rzeczywistości to powolne duszenie wolności gospodarczej i zatrzymanie innowacji.

Gdy rząd karmi inwestorów i społeczeństwo propagandą o „nowym świcie”, prawdziwy obraz jest pełen biurokratycznej zastoju i ekonomicznej stagnacji.

Europejski lider upada, jak statek, który zamiast naprawy, dostaje balast długu – a pytanie nie brzmi, czy utonie, ale kiedy.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *