Największa podwyżka podatków w Niemczech od II wojny światowej

SPD burzy system ulg podatkowych - atak na rodzinę i gospodarkę

Adrian Kosta
4 min czytania

W obliczu gwałtownego pogorszenia sytuacji budżetowej Niemiec, niemiecki minister finansów Lars Klingbeil z SPD stawia na radykalną reformę podatkową, która ma za zadanie załatać rosnącą dziurę finansową kraju. Najbardziej kontrowersyjnym elementem planu jest likwidacja długo utrzymywanego ulgowego systemu „podziału małżeńskiego” – mechanizmu pozwalającego parom na wspólne rozliczenie dochodów i dzięki temu znaczne obniżenie podatków.

Próba fiskalnego ratunku czy ideologiczny atak?

Zmiana ta ma być krokiem, który tymczasowo, bez konieczności wdrażania trudnych reform strukturalnych, przyniesie wpływy na poziomie 20–25 miliardów euro rocznie, co odpowiada obecnemu deficytowi. Jednak nie jest to tylko zwykła polityka fiskalna – to ideologiczna przebudowa społeczeństwa przez podatki.

SPD prezentuje „podział małżeński” jako relikt patriarchatu, który należy usunąć, a wszelkie zasiłki rodzicielskie mają być skierowane do osób o niskich dochodach, by zniechęcić kobiety do pozostawania w domu. W opinii ministra finansów, Klingbeila, pozwalanie wysoko zarabiającym rodzicom na ulgi podatkowe to zachowanie, które zmierza „wstecz”, a więc w kierunku nierówności.

CYNICZNYM OKIEM: To, co przedstawiane jest jako „nowoczesny” i „sprawiedliwy” system podatkowy, jest w praktyce narzędziem do nacisku ideologicznego i przebudowy tradycyjnych wartości rodzinnych, pod płaszczykiem troski o finanse publiczne. Przekonywanie, że eliminacja ułatwień przyniesie równość, to marketingowa mgła ukrywająca uderzenie w filary stabilności społecznej.

Niemiecki Instytut Badań Gospodarczych (DIW), znany z łączenia ekonomii z polityczną użytecznością, dostarczył wyliczenia finansowe wspierające SPD. Obliczono, że likwidacja podziału małżeńskiego przyniesie do 25 miliardów euro roców z dodatkowych podatków.

To ma być sposób na „załatanie budżetu” bez bolesnych cięć i konfliktów politycznych.

Tymczasem DIW przyznaje sobie prawo do reinterpretacji zasad analizy, podporządkowując ją dominującej ideologii i pomijając głośne głosy krytykujące obecny kompleks fiskalny Niemiec.

Ze skarbnicy podatkowej Niemiec do kieszeni biurokratów

W rzeczywistości Niemcy już teraz mają udział państwa powyżej 50% PKB, a wpływy podatkowe rosną dynamicznie – od 311 miliardów euro w 2015 do 440,6 miliarda w 2024 roku.

Mimo zezwoleń na takie wpływy, rząd i tak szuka nowych podatków, by łagodzić spory koalicyjne i odwlekać reformy, zamiast mierzyć się z rzeczywistymi wyzwaniami.

Planowane na 2026 wzrosty wydatków o ok. 6% do około 530 mld euro kolidują z prognozowanym spadkiem produktu krajowego brutto sektora prywatnego.

Likwidacja podziału małżeńskiego to uderzenie w kluczowy element tradycyjnej polityki prorodzinnej. Koalicja rządowa CDU/CSU oraz SPD prowadzi napięte rozmowy – CDU obawia się, że nadmierne podwyżki mogą zniszczyć to, co jeszcze trzyma niemieckie społeczeństwo razem.

Sekretarz generalny CDU Carsten Linnemann proponuje kompromis, zachowujący ulgę w innej formie – „podział rodzinny,” lepiej dostosowany do dzisiejszej rzeczywistości.

Jednak zmiany polityczne i lojalność koalicyjna mogą przesądzić o tym, że podwyżki zostaną wprowadzone pomimo protestów części konserwatystów i społeczeństwa.

CYNICZNYM OKIEM: Niemiecka klasa polityczna w akcie desperacji sięga do metod, które mogą rozbić społeczne konsensy i doprowadzić do dalszej polaryzacji.

Podwyżki podatków na rodzinę – fundament społeczeństwa mieszczańskiego – są symbolem upadku dialogu i mądrego rządzenia, zastąpionego błędnymi schematami walki o władzę i wpływy.

Niemcy stoją u progu największej od II wojny światowej rewolucji fiskalnej – z rodziną na celowniku i państwem tonącym w wydatkach.

Taktyka dzielenia i rządzenia przez kolejne podatki może zdławić gospodarkę i wypchnąć społeczeństwo w chaos i frustrację.

Czy opór konserwatystów powstrzyma nieuchronną falę podatkowych podwyżek? A może Niemcy wejdą w kolejną dekadę nierówności i gospodarczego chaosu, który zatrzyma rozwój i rozłoży fundamenty społeczne?

Odpowiedź pozostająca w rękach polityków, którzy stoją przed wyzwaniem wyboru między efektywną reformą a politycznym oportunizmem – dla obywateli konsekwencje będą trwałe i kosztowne.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *