Ludzkie kompostowanie – nowa era zielonej śmierci

Spór o godność zmarłych w erze zrównoważonego rozwoju

Adrian Kosta
5 min czytania

W świecie, w którym każdy aspekt życia poddany jest rewizji pod kątem „zrównoważonego rozwoju”, coraz bardziej nietypowe idee zyskują przyzwolenie i prawo. Najnowszym przykładem jest nowa ustawa w stanie New Jersey, która zalegalizowała „naturalną redukcję organiczną” – czyli ludzkie kompostowanie, proces rozkładu ludzkich zwłok do „żyznej gleby”.

ludzkie kompostowanie zielona śmierć ekologia dehumanizacja

Nowy Jork, zapylony pył i 14 stanów na zielonym froncie

New Jersey stało się 14. stanem USA, który wprowadził regulacje dopuszczające tę formę pochówku. Podpisana 11 września przez gubernatora Phila Murphy’ego ustawa pozwala na kontrolowaną dekompozycję zwłok ludzkich, podkreślając fakt, że jest to proces pod nadzorem i daje rodzinom „ekologicznie świadomą opcję zakończenia życia”.

Nowa polityka ma na celu ograniczenie śladu węglowego powodowanego tradycyjnymi formami pochówku czy kremacji oraz zmniejszenie zapotrzebowania na cenne tereny cmentarne. Podobne prawa obowiązują również w Kalifornii, Nowym Jorku, Oregonie, Kolorado i wielu innych stanach.

W praktyce chodzi o umieszczenie ciała w specjalnym stalowym pojemniku, otoczonym warstwami słomy, zrębków i lucerny, gdzie przez 45-60 dni ciało rozkłada się aż do formy przypominającej glebę. Rodziny mogą tę „żyzną ziemię” rozproszyć w ogrodzie lub używać jako nawóz do roślin doniczkowych.

To nie metafora – tutaj mówimy o dosłownym przemienianiu ludzkich szczątków w nawóz, który staje się elementem edukacyjnego, zielonego cyklu życia.

Zielona agenda śmierci i społeczne konsekwencje

Władze i aktywiści klimatyczni chwalą ten ruch jako ekologiczny i innowacyjny. Uważają, że ludzka śmierć powinna stać się częścią naturalnego obiegu materii, gdzie nawet po odejściu – człowiek wspiera planetę.

„Ludzka kompostownia to kolejny krok w ratowaniu Ziemi,” mówią zwolennicy.

Jednak pod tym marketingowym blaskiem kryje się także przekształcenie ciała ludzkiego w „towar” czy „surowiec”, gotowy do przetwarzania, bez miejsca na indywidualny szacunek czy tradycję zmarłych.

Przywódcy religijni stanowczo sprzeciwiają się temu trendowi, podkreślając, że traktowanie ciała ludzkiego jako materiału kompostowego stoi w sprzeczności z wartościami, które przypisują ciału wyjątkowość i godność.

Archidiecezja Newark wyraźnie zaakcentowała swoją postawę:
„Kościół katolicki nie popiera ludzkiego kompostowania, ponieważ praktyka ta nie szanuje ludzkiego ciała zgodnie z naszą wiarą i nadzieją na zmartwychwstanie.”

Czy śmierć staje się kolejnym polem propagandy klimatycznej?

Choć pomysł ludziego kompostowania wydaje się na pierwszy rzut oka postępowy i ekologiczny, dla wielu jest on symbolem upadku tradycji i podporządkowania nawet ostatecznego aktu służbie agendy klimatycznej.

To, co kiedyś było przeznaczone dla odpadów organicznych i zwierząt, dziś wkracza do ludzkiego życia i śmierci, pod hasłem „zrównoważonej przyszłości”.

CYNICZNYM OKIEM: Kiedyś ludzie ogarniali śmierć rytuałami, modlitwą i pamięcią. Dziś, w czasach, gdy każda przestrzeń jest miejscem walki o zasoby i kontrolę, śmierć przemienia się w przenikliwy marketing „zielonego” korporacyjnego stylu życia. Nie żyjesz, by zapamiętać – żyjesz, by zostać nawozem, a twoja historia to tylko tło dla ekologicznej scenografii.

Ludzka kompostownia przyspiesza w krajach, gdzie miejsc na cmentarzach brakuje, a rosnąca populacja wymusza zmiany. Mechaniczne zmniejszanie masy ciał ma jednak także swój etyczny i kulturowy ciężar.

W społecznościach, w których pamięć o bliskich jest silnie związana z ziemią, pochowanym ciałem i rytuałami, ludzki kompost może wywoływać poczucie utraty tożsamości i braku szacunku.

Jak daleko posuniemy się w imię „przyjazności środowisku”?

Nowa praktyka jest tylko fragmentem szerszej transformacji, w której nawet śmierć zostaje upaństwowiona i podporządkowana ideologicznym narzędziom kontroli populacji i zasobów.

Czy przyszłość, którą projektujemy jako ekologiczną, nie okaże się chłodna, bezduszna i pozbawiona podstawowego szczerego szacunku do życia i zmarłych?

CYNICZNYM OKIEM: W świecie, gdzie plastik, cyfrowa inwigilacja i ekologia wchodzą w każdą sferę życia, nawet umieranie przestaje być prywatną sprawą i przemienia się w spektakl dominacji ideologii i prawa. Czy ludzki kompost to tylko krok ku planecie odnowionej czy początek zakopania naszej własnej godności pod stertą „żyznej gleby”?

Żywot jako nawóz – brzmi to pięknie dla ekologów, ale dla wielu to ostatni rozdział dehumanizacji.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *