Lokaj Jeffreya Epsteina przerywa milczenie: „Nie ma mowy, żeby się zabił”

Szokująca perspektywa człowieka z najbliższego otoczenia Epsteina

Adrian Kosta
5 min czytania

W ostatnich dniach świat obiegła sensacyjna wiadomość – Valdson Vieira Cotrin, długoletni lokaj i opiekun Jeffreya Epsteina, w wyjątkowo szczerym i poruszającym wywiadzie dla brytyjskiego „The Telegraph” wyraził jawne niedowierzanie wobec oficjalnej wersji śmierci swego pracodawcy. Mężczyzna, który przez 18 lat zarządzał rezydencją Epsteina w Paryżu i miał bezpośredni kontakt z tym kontrowersyjnym miliarderem, jednoznacznie stwierdził, że „nie ma mowy, żeby się zabił”, podkreślając, że Epstein „za bardzo kochał życie”.

Obraz Epsteina tuż przed śmiercią. Tajemnice „wyspy pedofila” i lojalność lokaja

Cotrin opowiada o ostatnich chwilach sprzed tragicznych wydarzeń. Epstein był rzekomo spokojny, zrelaksowany, rozmawiał o planach inwestycyjnych, w tym o rozwoju swoich prywatnych wysp i częstszych pobytach w Paryżu. Ostatni raz widział go, odwożąc na lotnisko Le Bourget w sobotę, zaledwie dwa dni przed planowanym stawieniem się przed sądem w Nowym Jorku. Ten spokojny obraz kłóci się diametralnie z wersją samobójstwa.

Cotrin, który wraz z Epsteinem związany był przez niemal dwie dekady, pracował w różnych rezydencjach, także na kontrowersyjnej wyspie Little St James, znanej jako „wyspa pedofila”. Choć zdaje sobie sprawę z ciężaru oskarżeń w kierunku swego szefa, sam zaprzecza, jakoby był świadkiem czynów przestępczych na tle seksualnym.

Przyznał, że Epstein darzył go pełnym zaufaniem i był jedyną osobą na stałe zatrudnioną w paryskiej rezydencji. Dlatego jego relacja uważana jest dziś za jeden z najważniejszych głosów w sprawie prawdy o ostatnich dniach finansisty.

Kontrowersje wokół śmierci – brat Epsteina podważa oficjalne raporty

Skrajnie sceptyczne wobec wersji samobójstwa jest także najbliższe otoczenie Jeffreya – jego brat Mark Epstein. Ten wprost twierdzi, że świadcząca o „samobójstwie” sekcja zwłok budzi poważne wątpliwości i wyklucza tę hipotezę.

Kluczową kwestią jest atrofia trzech kości w szyi, które – według biegłych powołanych przez rodzinę – nie mogą być efektem „lunatycznego powieszenia”, lecz wskazują raczej na utratę życia w wyniku uduszenia bądź działania osób trzecich.

Oficjalna lekarka sądowa Nowego Jorku, dr Barbara Sampson, oraz patolog reprezentujący rodzinę, dr Michael Baden, pozostają stronami sporu, a odpowiedzi agencji rządowych – DOJ i FBI – ostatecznie potwierdziły samobójstwo, jednak nie uciszyły spekulacji.

Częścią groźnej układanki jest także kwestia domniemanej „listy klientów” powiązanej z Epsteinem, co przez lata wzbudzało medialne spekulacje i były przedmiotem sugestii ze strony poprzedniej Prokurator Generalnej Pam Bondi. Jej wypowiedzi sprzed lat mówiące o istnieniu takiego dokumentu wciąż nie znalazły potwierdzenia w oficjalnych komunikatach, co powoduje dodatkową nieufność wobec organów ścigania.

Politologia faktów – polityczne tło śmierci i narracje Donalda Trumpa

Były prezydent USA Donald Trump, którego relacje z Epsteinem były przedmiotem intensywnych analiz, wielokrotnie bagatelizował sprawę, zarzucając opozycji tworzenie mistyfikacji mających na celu zdyskredytowanie jego polityki i wpływu. To właśnie otwarcie politycznych kontekstów w sprawie Epsteina ukazuje, jak splot interesów i władzy wplata się w same fundamenty tej kontrowersyjnej historii.

Świadectwo Valdsona Cotrina jest jednym z tych, które podważają oficjalne narracje i wskazują, że za kurtyną milionowych fortun, politycznych wpływów i medialnej ciszy kryje się wiele niewygodnych prawd.

CYNICZNYM OKIEM: Bogactwo i władza często oznaczają swobodne poruszanie się poza prawem i etyką; gdy jednak pojawia się zagrożenie, to najmniej chronieni – służący, asystenci, lokaje – dostrzegają prawdę, której „ważni gracze” nie chcą ujawniać. Od ich głosu może zależeć, czy mroczne sekrety zostaną ujawnione, czy pozostaną na zawsze zakładnikami układów i milczenia.

Historia ostatnich dni Jeffreya Epsteina nadal owiana jest mgłą niejasności i sprzecznych faktów. Relacja jego długoletniego lokaja, odrzucająca oficjalną tezę o samobójstwie i podkreślająca umiłowanie życia u już zmarłego, jest kolejnym puzzlem w skomplikowanej układance.

Zarzuty o niejasne okoliczności śmierci, sprzeczne opinie biegłych, brak transparentności w służbach i kontrowersje polityczne wskazują, że historia ta będzie jeszcze budzić wątpliwości i napędzać debaty przez długie lata.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *