Kryzys monachijski 1938: Czy alianci mogli powstrzymać II wojnę światową?

Ostatnia szansa na zatrzymanie Hitlera. Kulisy decyzji, które zmieniły Europę

Adrian Kosta
9 min czytania
kryzys monachijski 1938 appeasement Sudetenland alianci Hitler II wojna swiatowa

W historii XX wieku niewiele wydarzeń budzi tyle emocji i alternatywnych scenariuszy, co konferencja monachijska z 1938 roku. To właśnie wtedy, w atmosferze strachu i złudnych nadziei na pokój, Francja i Wielka Brytania zdecydowały się oddać Czechosłowację na pastwę Hitlera, podpisując układ, który miał „uratować Europę przed wojną”. Dziś, z perspektywy dekad i dzięki pracy takich popularyzatorów jak autorzy Podcastu Wojenne Historie, wiemy, że to nie tylko nie zapobiegło wojnie, ale wręcz ją ułatwiło. Czy jednak Zachód mógł zatrzymać Hitlera w 1938 roku? A może wojna była nieunikniona?

CYNICZNYM OKIEM: To podręcznikowy przykład polityki: „może jak damy wilkowi jedną owcę, nie zje całego stada”. Problem w tym, że wilk był głodny, a stado… ślepe.

1938: Ostatnia szansa na powstrzymanie katastrofy?

Jak podkreślają Kamil Kawalec i Norbert Bączyk z Podcastu Wojenne Historie, sytuacja strategiczna aliantów zachodnich w 1938 roku była znacznie korzystniejsza niż rok później.

Kiedy spojrzymy na ówczesną sytuację wojskową, polityczną, nawet gospodarczą z perspektywy września 38 roku i września 39 roku, to nie ulega wątpliwości, że państwa koalicji antyhitlerowskiej znajdowałyby się w znacznie lepszej sytuacji przystępując do wojny we wrześniu 38 roku niż znajdowały się w rzeczywistości we wrześniu roku 39.”

Kluczowe różnice?

  • Czechosłowacja – wciąż istniejąca, z silną armią i przemysłem, sojusznik Francji, potencjalny bufor i problem dla niemieckiej strategii.
  • Związek Radziecki – w 1938 r. gotowy do współpracy z Zachodem, rok później już de facto sojusznik Hitlera.
  • Niemieckie morale – w 1938 r. Wehrmacht i generałowie bali się wojny; po Monachium zyskali pewność siebie i przekonanie, że Zachód zawsze ustąpi.

Niemcy we wrześniu 39 roku byli o wiele bardziej bezczelni i o wiele bardziej odważni niż we wrześniu roku 38. Stąd po dzień dzisiejszy toczy się taka dyskusja, co by było gdyby, gdyby ta wojna wybuchła we wrześniu 38 roku…

Dlaczego Londyn i Paryż nie zdecydowały się na wojnę?

Podcast Wojenne Historie wskazuje na dwa główne powody:

Fałszywa nadzieja na pokój przez ustępstwa

Fałszywa nadzieja była jednym z dwóch podstawowych motywów decyzji, aby nie iść na wojnę w roku 38, bo gdyby Hitler chciał zaatakować Czechosłowację i całkowicie ją zniszczyć w roku 38… Zachód miał opcję wojny z Niemcami. Ale porozumienie monachijskie zakładało, że część terytorium Czechosłowacji będzie włączona do Rzeszy, a reszta miała zagwarantowaną niepodległość.”

Brak gotowości wojskowej

Francja i Wielka Brytania nie wypowiedziały Niemcom wojny w roku 38, bo nie czuły się jeszcze do tej wojny gotowe. Jeżeli nawet wojny światowej kosztem Czechosłowacji nie da się już uniknąć, to każdy kolejny rok będzie premiował zachodnie mocarstwa, które w międzyczasie przyspieszą własne zbrojenia i to pozwoli im na przygotowanie się do wojny z Hitlerem.”

CYNICZNYM OKIEM: Zachód myślał: „Dajmy Hitlerowi Sudety, może się nasyci”. Jakby wilk po pierwszym kęsie nagle został wegetarianinem.

Polska i Czechosłowacja – sojusznicy czy rywale? Liczby kontra rzeczywistość

Polska, zamiast wesprzeć Czechosłowację, dołączyła do rozbioru jej terytorium.

Nasza agresja wynikała z przeświadczenia, że Czesi nie będą się bronić, a nawet jak oni się będą bronić i nikt nie przyjdzie im na pomoc. Czesi mieli opinię państwa sezonowego…”

Jednak gdyby Zachód wsparł Pragę, Polska mogłaby znaleźć się po drugiej stronie barykady – w koalicji antyhitlerowskiej.

Na papierze alianci (Francja, Polska, Czechosłowacja) mogli wystawić nawet dwa razy więcej dywizji niż Niemcy.

Polska mobilizuje 30 parę dywizji, powiedzmy 40 związków taktycznych szczebla dywizji. Czesi mogą wystawić nawet do 42 dywizji. Francja na kierunku niemieckim może zaangażować 60, 70 własnych dywizji… ale wojna to system. Armia niemiecka nie tylko dywizjami stoi, ma olbrzymią przewagę w powietrzu.”

Kluczowa była Luftwaffe – niemieckie lotnictwo ofensywne, którego obawiali się zarówno Francuzi, jak i Brytyjczycy.

Niemcy tworząc Wehrmacht i Luftwaffe, od razu w pierwszej kolejności stworzyli Luftwaffe jako narzędzie wojny ofensywnej. Najważniejszym typem samolotów w Luftwaffe był bombowiec, który pozwalał Niemcom bombardować Pragę, Warszawę, Paryż, Londyn...”

CYNICZNYM OKIEM: Francuzi mieli armię na papierze, Niemcy mieli bombowce i plan. Wojna to nie gra w bierki – kto szybciej rzuci, ten wygrywa.

Modernizacja aliantów – wyścig z czasem przegrany na starcie

Francja i Wielka Brytania dopiero zaczynały wielkie programy zbrojeniowe – nowoczesne myśliwce, armaty przeciwlotnicze, radar, bombowce.

Francuzi dopiero zaczynają wielkie programy zbrojeniowe… w roku trzydziestym ósmym czekali aż przemysł dopiero dostarczy im broń, której nie było.”

W 1938 roku Zachód nie miał jeszcze skutecznej obrony przeciwlotniczej ani przewagi w powietrzu.

Francuska obrona przeciwlotnicza do września trzydziestego ósmego roku mimo zamówienia kilku tysięcy dział różnych kalibrów, ta modernizacja, zmiana, rozwój był w powijakach. Francuzi we wrześniu trzydziestego ósmego roku mają dramatycznie przestarzałe lotnictwo…”

Z kolei Niemcy już w 1938 roku mieli armię zdolną do szybkiej, ofensywnej wojny.

Niemcy we wrześniu trzydziestego ósmego roku, chociaż znacznie słabsi niż we wrześniu trzydziestego dziewiątego roku, bynajmniej słabi nie byli. O Luftwaffe jako czynniku decydującym już mówiłem…”

Ich strategia zakładała najpierw szybkie zniszczenie Czechosłowacji, potem Polski, a następnie zwrot przeciwko Francji.

Wojna materiałowa – decyduje przemysł, nie liczba żołnierzy

Wojna materiałowa, jaka pozostała w świadomości analityków francuskich, brytyjskich i niemieckich, była wojną zużywania niewyobrażalnych wręcz ilości amunicji w bardzo krótkim czasie. I do takiej wojny należało się przygotować.”

Francuzi i Brytyjczycy wiedzieli, że nie mają jeszcze zapasów, nowoczesnych czołgów i samolotów, by prowadzić długą, totalną wojnę.

Do takiej wojny musimy przygotowywać się miesiącami i latami. Jeżeli Francja znowu chce produkować osiemdziesiąt czy sto milionów naboi, to potrzebuje czterech, pięciu, sześciu lat na rozkręcenie przemysłu…”

CYNICZNYM OKIEM: Alianci wierzyli, że wojna będzie jak poprzednia – okopy, lata walki, wygrywa ten, kto ma więcej fabryk i amunicji. Hitler wiedział, że wygra ten, kto pierwszy uderzy i nie da przeciwnikowi czasu na mobilizację.

Czy alianci mogli wygrać w 1938 roku?

Podcast Wojenne Historie nie daje łatwej odpowiedzi.

Połączone siły polskie, Czechosłowacji, Francji, Wielkiej Brytanii we wrześniu trzydziestego ósmego roku nie gwarantowały zwycięstwa nad Niemcami w krótkiej perspektywie czasu. Niemcy odwrotnie mieliby nieporównywalnie trudniej, byli znacznie słabsi niż w roku trzydziestym dziewiątym, ale już na tyle silni, że prawdopodobnie znacznie dłużej, znacznie trudniej i za o wiele większą cenę, ale prawdopodobnie byliby zdolni do pokonania na obszarze europejskim kontynentalnym Czechów, Polaków i Francuzów w toku postępujących po sobie kampanii.”

Ale jedno jest pewne: wojna wybuchłaby w znacznie korzystniejszych dla aliantów warunkach. Być może ZSRR dołączyłby do koalicji, być może Hitler zostałby obalony przez własnych generałów, być może Europa uniknęłaby hekatomby 1939–1945.

Konferencja monachijska była momentem, gdy Zachód mógł zatrzymać Hitlera – i nie zrobił nic.

Francuzi i Anglicy w roku trzydziestym ósmym byli gotowi zaryzykować wojnę z Niemcami, gdyby Hitler jednak zdecydował się na pełnoskalową inwazję na Czechosłowację. Woleli jednak tego uniknąć, bo zbroili się dalej i mieli nadzieję, że może jednak Hitler się opamięta.”

CYNICZNYM OKIEM: Monachium to lekcja dla wszystkich polityków: jeśli myślisz, że możesz nakarmić bestię kawałkiem sąsiada, licz się z tym, że następnym daniem będziesz ty.

Decyzje z 1938 roku były efektem strachu, kalkulacji i złudnych nadziei. Dziś wiemy, jak się skończyły – ale pytanie „co by było, gdyby…” będzie powracać tak długo, jak długo będziemy szukać odpowiedzi na to, jak uniknąć kolejnych katastrof.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *