Nowy raport Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wskazuje na alarmującą sytuację na rynku żywnościowym – aż jedną trzecią światowych krajów dotykają ceny żywności uznawane za „abnormalnie wysokie”, a wzrost tych cen sięga nawet 500% w niektórych regionach. Tak gwałtowny wzrost stanowi poważne zagrożenie dla stabilności społecznej, zwłaszcza w państwach o niestabilnej sytuacji politycznej i słabych gospodarkach.
CYNICZNYM OKIEM: Inflacja żywnościowa jest niczym cichy kat – podgryza fundamenty społeczeństw, których władze wolą patrzeć w inną stronę, dopóki nie zacznie być za późno.
Czynniki napędzające kryzys żywnościowy
Raport FAO podkreśla kilka kluczowych przyczyn obecnej sytuacji:
- Niekorzystne warunki pogodowe – susze, powodzie i fale upałów w głównych światowych regionach rolniczych znacznie obniżyły plony.
- Napięcia geopolityczne – wojna na Ukrainie bardzo utrudniła eksport zboża, a sankcje i spory podniosły koszty paliw, zwłaszcza diesla i benzyny, co przekłada się na wyższe koszty wszystkich elementów produkcji rolnej i transportu.
- Polityka fiskalna i monetarna – masowa emisja pieniądza przez rządy i banki centralne jako odpowiedź na pandemię i kryzys, co doprowadziło do szerokiej inflacji.

Skala problemu – jak wysoko sięga kryzys?
W 2023 roku ponad 50% krajów w Ameryce Północnej i Europie doświadczyło poziomów inflacji cen żywności o co najmniej jedną odchyłkę standardową powyżej średniej z lat 2015–2019. Szczególnie dramatyczne skutki kryzys przeżywają kraje rozwijające się.
Inflacja cen żywności w niskodochodowych krajach osiągnęła w 2023 roku nawet 30%, co ma bezpośrednie przełożenie na rosnącą liczbę protestów i zamieszek społecznych.
Poniżej odsetek gospodarek w regionach świata, w których ceny żywności są nienormalnie wysokie.
Wartości z roku 2023 porównano ze średnią z lat 2015-2019.
Źródło: BloombergNEF, FAO, FAOStat.
| Region | Średnia 2015-2019 | 2023 |
|---|---|---|
| Świat | ~10% | ~35% |
| Europa i Ameryka Północna | ~5% | ~55% |
| Azja (bez Australii i Nowej Zelandii) | ~15% | ~48% |
| Ameryka Łacińska i Karaiby | ~10% | ~27% |
| Azja Wschodnia i Południowo-Wschodnia | ~5% | ~20% |
| Afryka Środkowa i Południowa | ~4% | ~17% |
| Afryka Północna i Zachodnia | ~12% | ~53% |
| Afryka Subsaharyjska | ~18% | ~22% |
CYNICZNYM OKIEM: Kto naprawdę cierpi? Miliony ludzi, które widzą swoje rodziny ograniczające się do tańszych i mniej wartościowych produktów, niejednokrotnie kosztem zdrowia i przyszłości dzieci. Tymczasem światowe elity toną od przepychu planując kolejne konflikty.
Historyczne precedensy – ostrzeżenie z przeszłości
Niepokojące zjawiska społeczne już wcześniej wiązały się z gwałtownymi wzrostami cen żywności:
- Arabska Wiosna (2010–2011) – wzrost cen pszenicy i chleba spowodowany suszami i ograniczeniami eksportu wywołał falę protestów i przewrotów w państwach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
- Kryzys żywnościowy 2007–2008 – dramatyczne podwyżki cen zbóż doprowadziły do zamieszek w ponad 30 krajach, gdzie podstawowe produkty stały się niedostępne dla zwykłych ludzi.
Te wydarzenia przypominają, jak blisko granicy niestabilności jesteśmy dziś znów.
Mechanizmy eskalacji kryzysu
Kiedy inflacja cen żywności wyprzedza wzrost dochodów, zaczyna się odliczanie do protestów – rośnie niezadowolenie, prowadzące do destabilizacji politycznej, a w skrajnych przypadkach nawet do rewolucji.
- W krajach o wysokich nierównościach społecznych i gospodarczych efekty są szczególnie dotkliwe.
- Kobiety i dzieci stanowią często najsłabszą grupę, najbardziej narażoną na niedożywienie i problemy zdrowotne.
W obliczu kryzysów klimatycznych, konfliktów zbrojnych, rosnącej inflacji i politycznych napięć, świat stoi przed wyzwaniem zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego.
Jeśli nie zostaną podjęte skuteczne działania, to nie tylko kolejny kryzys ekonomiczny, ale i poważna fala społecznych wstrząsów oraz politycznych przewrotów jest nieunikniona.
W tym kontekście warto przypomnieć, że żywność jest nie tylko podstawą życia, ale także fundamentem pokoju i bezpieczeństwa na świecie – jej brak może oznaczać katastrofę społeczną większą niż wojny czy kryzysy finansowe.


