Jeszcze niedawno praca wakacyjna kojarzyła się przede wszystkim z krótkimi, 2-3 miesięcznymi fuchami – gastronomia, handel, rolnictwo – gdzie młodzi ludzie, uczniowie i studenci, traktowali ją jako proste źródło szybkiego zarobku i zajęcie na czas przerwy od nauki. Jednak rok 2025 przynosi ewolucję tego zjawiska, wyraźnie ukazaną w badaniach firmy Smart Solutions HR, które wskazują na spadek liczby młodych pracowników sezonowych aż o 35% w porównaniu do 2024 roku.
Dziś coraz większa grupa młodych Polaków odrzuca tradycyjną „fuchę” na lato na rzecz zatrudnienia zapewniającego realne perspektywy dalszego rozwoju i stabilności. „Młodzi coraz częściej wolą pracę, która pozwoli im zdobyć doświadczenie zgodne z ich planami zawodowymi, nawet jeśli oznacza to mniej godzin czy mniejszy dochód w krótkim terminie.” – mówi Agnieszka Kukier, doświadczona rekruterka w Smart Solutions HR.

CYNICZNYM OKIEM: To, co kiedyś było rutynową, lekką i lekkoduszną pracą wakacyjną, dzisiaj staje się wyzwaniem – młody człowiek nie chce być już jedynie sezonowym trybikiem w maszynie produkcyjnej czy handlowej. Chce mieć znaczenie, rozwijać się i widzieć ścieżkę awansu. To już nie jest „fucha” – to inwestycja w własną przyszłość, często okupiona niższymi zarobkami na starcie, bo „doświadczenie” jest na wagę złota.

Wyzwaniem dla pracodawców – nowa gra, nowe zasady
Zmiana mentalności młodych nakłada solidne wyzwania na pracodawców – zwłaszcza w branżach, które bazowały na krótkoterminowych umowach wakacyjnych, takich jak gastronomia, handel czy rolnictwo.
Firmy muszą dziś oferować nie tylko podwyżki czy benefity, ale też elastyczność, możliwość rozwoju i stabilizacji, a nawet zakwaterowanie – co nie pozostaje bez wpływu na ich koszty i logistykę.

„Nie wystarczy już corocznie liczyć na przypływ młodych chętnych – to czas na strategiczne, długofalowe planowanie i dywersyfikację kandydatów.” – podkreśla Kukier.
W praktyce oznacza to, że firmy eksperymentują z kierowaniem ofert pracy sezonowej do grup, które tradycyjnie mniej w nią wchodziły – osób powyżej 50. roku życia czy cudzoziemców.

Alternatywą lub uzupełnieniem jest tworzenie programów stażowych i praktyk z opcją przedłużenia współpracy po sezonie – budując tym samym lojalność i kompetencje wśród pracowników.

CYNICZNYM OKIEM: Nowa rzeczywistość zmusza przedsiębiorców do opuszczenia komfortu łatwego dostępu do taniej pracy sezonowej i do stania twarzą w twarz z problemem niedoboru siły roboczej, rosnących wymagań i kosztów. A wszystko to dzieje się w świecie, gdzie praca często staje się towarem deficytowym, przez co staje się też towarem luksusowym – dostępnym tylko dla dobrze przygotowanych i świadomych siebie kandydatów.

Motywacje młodych pracowników – kariera, kompetencje, przyszłość
Według raportu „Work War Z” platformy Enpulse, dla 35% osób poniżej 26. roku życia najważniejszym kryterium zatrudnienia jest perspektywa kariery, a dla 26% – chęć zdobywania nowych umiejętności.

Młodzi ludzie chętniej decydują się na staże i praktyki, które – choć miewają niższe wynagrodzenia – dają im realny profit w postaci doświadczenia i wartościowego CV, co jest inwestycją w przyszłość, a nie tylko chwilowym zarobkiem.

Dostosowanie się do tych oczekiwań wymaga od firm rewolucji w myśleniu o pracy sezonowej. Przeformułowanie strategii rekrutacyjnej, planowanie z wyprzedzeniem, dywersyfikacja źródeł kandydatów i tworzenie programów rozwojowych to obecnie konieczność, a nie dodatkowy luksus.

Takie podejście pozwoli zmienić sezonową rekrutację z corocznego gaszenia pożaru w budowanie długotrwałych relacji z wartościowymi pracownikami, dając przedsiębiorstwom stabilną przewagę konkurencyjną.


