Japonia zmienia politykę monetarną – inflacyjna bomba blisko wybuchu

Globalna fala łagodzenia stóp procentowych. Kiedy bańka pęknie?

Jarosław Szeląg
4 min czytania

W świecie gospodarczym dochodzi do zaskakującego zwrotu – po latach podnoszenia stóp procentowych w celu walki z inflacją, banki centralne na całym globie zaczynają w coraz bardziej agresywny sposób luzować politykę monetarną. Japonia właśnie oficjalnie dołączyła do tego wyścigu, który można określić mianem „Nadmuchiwać albo umrzeć” – rosnąca bańka zadłużenia zmusza rządy do desperackich działań.

nikkei
Japoński indeks Nikkei na tygodniowym interwale czasowym

Generalna panorama globalnej polityki monetarnej

Europejski Bank Centralny (EBC) obniżył stopy procentowe już osiem razy, Bank Anglii (BoE) pięć razy, a Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) obniżył stopy do zera. Również amerykański Fed rozpoczął obniżanie stóp w 2025 roku i przewiduje kolejne dwie redukcje do końca roku.

Japonia – wcześniej kojarzona z ekstremalnie niskimi stopami – utrzymała je na poziomie około 0,5%, ale z wyraźnymi sygnałami możliwość dalszych podwyżek odłożono na późniejsze miesiące 2025 roku, co razem z globalną falą cięć intensyfikuje ryzyko inflacyjne.

CYNICZNYM OKIEM: Banki centralne, te najszacowniejsze instytucje ekonomiczne świata, zamiast stabilizować rynek, bawią się w „zasady gry”, które tylko odsuwają problem inflacji i generują rosnącą bańkę długu, którą prędzej czy później ktoś musi przebić.

Co stoi za szaleństwem łagodzenia?

Pandemia minęła ponad dwa lata temu, ale rządy na świecie nie ograniczyły poziomów swoich wydatków ani o włos. Prowadzą gigantyczne stymulacje fiskalne, zwiększając deficyty budżetowe, które finansuje się poprzez emisję długu o historycznie wysokim poziomie.

Są trzy sposoby, by rozwiązać tę sytuację zadłużenia:

  • spłacić lub wyrosnąć z długu (generować więcej dóbr i usług niż koszty odsetek),
  • ogłosić niewypłacalność,
  • lub dewaluować walutę tak, aby realna wartość długu spadała.

Banki centralne wybrały trzecią drogę – i Japonia właśnie w ten rytm dołącza ze swoim programem.

Jak wpłynie to na rynki i inwestorów?

Wiadomość o wyborze Sanae Takaichi, która popiera fiskalną ekspansję i podwyższanie inflacji, wywołała natychmiastowy wzrost indeksu Nikkei i gwałtowne załamanie jena.

FXY
Fundusz Invesco CurrencyShares Japanese Yen Trust ma na celu śledzenie kursu japońskiego jena

Co więcej, światowe rynki reagują wzrostem cen aktywów ryzykownych – złoto bije rekordy, przekraczając 4000 dolarów za uncję, a Bitcoin i giełdy utrzymują szczyty.

Eksperci mówią o globalnym „topnieniu” wartości walut, które zmusza kapitał do ucieczki z gotówki na bardziej dochodowe lub ochronne aktywa. Wielki wyścig do dewaluacji trwa, co tylko pogłębia wyzwania gospodarcze.

CYNICZNYM OKIEM: Banki centralne to nie wybawcy, lecz gracze, którzy w realiach nieskończonego zadłużenia grają na instrumentach, których efektem ubocznym jest inflacja, podsycenie spekulacji i powolne wyczerpanie stabilności systemów finansowych.

Japonia jako barometr globalnych trendów

Co oznacza to dla przeciętnych ludzi? Rosną ceny, zwłaszcza podstawowych produktów, rośnie niepewność ekonomiczna, a realna siła nabywcza pieniądza spada. Dla zwykłych obywateli i przedsiębiorstw to spirala kosztów i trudności w planowaniu.

Wszystkie główne gospodarki – USA, Chiny, Japonia, Europa – dziś zmierzają tą samą drogą. To sygnał, że globalna ekipa rządząca ekonomią uznała, że łagodzenie i inflacja to jedyne lekarstwo na gigantyczne zadłużenie.

Ta polityka może chwilowo odsunąć kryzys, ale pod koniec tego cyklu czeka nas – według wielu analityków – scenariusz o wiele poważniejszy niż globalny kryzys 2008 roku.

To ostrzeżenie dla świata: światowe gospodarki łapią się na pułapkę zadłużenia i inflacji, które tylko nasilają się przez lata. W tym tańcu zadłużeniowych duchów, tych, którzy próbują ratować krótkoterminową stabilność, czeka bolesne przebudzenie.

Jeśli planujesz działać – działaj TERAZ, bo gdy bańka pęknie, będzie zbyt późno.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *