Jak długo żyli ocaleńcy po atakach w Hiroszimie i Nagasaki? Nowa analiza

Tylko 1% ocalałych zmarło na skutki promieniowania po atakach atomowych

Adrian Kosta
4 min czytania

Ataki atomowe na Hiroszimę i Nagasaki w sierpniu 1945 roku pozostają jednymi z najbardziej tragicznych wydarzeń XX wieku – dosłownie kończących życie z dnia na dzień kilkuset tysięcy ludzi i wprowadzających nową erę grozy nuklearnej. Jednak najnowsze badania przeprowadzone przez prof. Philipa Thomasa z Uniwersytetu w Bristolu rzucają nowe światło na długoterminowe skutki tych wybuchów, szczególnie ryzyko nowotworów wywołanych przez promieniowanie.

Statystyka śmiertelności – zaskakująca niska liczba ofiar nowotworów popromiennych

Szacuje się, że pod koniec 1945 r. zginęło około 140 tysięcy osób w Hiroszimie i 74 tysiące w Nagasaki w wyniku wybuchu, ognia i ostrego otrucia popromiennego.

Naukowiec badał jednak losy 324 tysięcy osób, które przeżyły te tragedie i ocenił, że zaledwie około 3100 osób (około 1%) zmarło lub umrze z powodu nowotworów popromiennych, w tym białaczki i guzów litych.

Prof. Thomas podkreślił w rozmowie z „Financial Times”, że choć promieniowanie jest bez wątpienia niebezpieczne, stanowi jednak mniejszą przyczynę nowotworów, niż powszechnie się uważa.

Szersza perspektywa badań i metodologia

Dotychczasowe prace opierały się głównie na danych z Fundacji Badań nad Skutkami Promieniowania (RERF), która objęła próbę 87 tysięcy tzw. „hibakusha” – ocalałych. Thomas rozszerzył analizę na znacząco większą grupę, uwzględniając również dane demograficzne oraz stan zdrowia łącznie 324 tysięcy osób, co pozwoliło na bardziej wiarygodną prognozę skutków do 2055 roku, gdy najmłodszy z ocalałych osiągnie wiek 110 lat.

Ustalono, że ryzyko białaczki rośnie dwa–trzy lata po ekspozycji na promieniowanie, osiągając maksimum po około dekadzie, natomiast rozwój niektórych nowotworów litych może trwać dekady, nawet ponad 50 lat.

CYNICZNYM OKIEM: Narracja o prawie powszechnym zabójstwie popromiennym świetnie wpisuje się w żałobny mit nuklearnego apokalipsu, ale nauka pokazuje, że nawet ogromne dawki promieniowania nie zawsze zamieniają przeżyłych w kalekich zombie. To przypomina sytuację, gdy każdy strach jest wystawiany na sprzedaż – tym razem pod hasłem strachu przed niewidzialnym promieniowaniem, które rzadko okazuje się tak groźne, jak go opisują.

Przeciętna długość życia i dawki promieniowania – niewyobrażalne statystyki

Osoby, które przyjęły dawkę 2,25 greja – trzykrotnie przekraczającą próg choroby popromiennej i 100 razy wyższą niż obowiązujące limity dla pracowników nuklearnych w UK – żyły przeciętnie ponad 78 lat.

To dalekie od czegoś, co można by nazywać „wykładniczym wzrostem zachorowań” na raka.

Prof. Sally Berrington z King’s College London potwierdziła zgodność z wcześniejszymi badaniami dotyczącymi ryzyka raka u osób po atakach nuklearnych w Hiroszimie i Nagasaki, choć zaznaczyła potrzebę ostrożności w ekstrapolacji prognoz na inne warunki, zwłaszcza ze względu na zróżnicowane dawki promieniowania.

Polityczne tło i wojenny kontekst wybuchów

Atak na Nagasaki nastąpił 9 sierpnia 1945 roku, trzy dni po wybuchu bomby w Hiroszimie. Był to dramatyczny finał II Wojny Światowej, który rozpoczął erę broni jądrowej, ale jednocześnie zrodził dziesięciolecia strachu i tajemnic w kwestii skutków promieniowania na zdrowie człowieka.

Badania prof. Thomasa pokazują, że z perspektywy medycznej – choć zagrożenia promieniowaniem nie można bagatelizować – śmierć na nowotwory popromienne dotknęła zaledwie około 1% ocalałych. Ta wiedza rzuca wyzwanie utrwalonym mitom o katastrofalnych skutkach bomb atomowych dla zdrowia całych pokoleń.

Choć bomby atomowe zniszczyły miasta i ludzkie życie, prawda o ich długoterminowym wpływie na zdrowie okazuje się bardziej skomplikowana i mniej jednoznaczna, niż chciałaby popularna wyobraźnia.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *