W poniedziałek, po historycznym uwolnieniu pozostałych izraelskich zakładników przez Hamas, izraelski minister obrony Israel Katz rzucił na stół kolejną deklarację, która zapowiada nową fazę konfrontacji. Zniszczenie wszystkich podziemnych tuneli terrorystycznych Hamasu stanie się priorytetem Izraelskich Sił Obrony (IDF) i ich międzynarodowych sojuszników pod przewodnictwem USA.
Dylemat Gazy – rozbrojenie czy eskalacja?
Katz jednoznacznie ogłosił na platformie X:
„Wielkim wyzwaniem dla Izraela po fazie powrotu zakładników będzie zniszczenie wszystkich tuneli terrorystycznych Hamasu w Gazie – bezpośrednio przez IDF oraz poprzez międzynarodowy mechanizm pod nadzorem Stanów Zjednoczonych.”
Jest to kropla w oceanie planowanej „demilitaryzacji Gazy”, która według propozycji Białego Domu ma objąć zniszczenie całej infrastruktury militarnej, w tym tuneli i zakładów produkcji broni, z nadzorem niezależnych obserwatorów, chociaż detale pozostają zahaczone cieniem niepewności.
Mimo nacisków i negocjacji, Hamas utrzymuje twarde stanowisko, że nie zrezygnuje z broni, chyba że zostanie ona przekazana wybranemu państwu przez Palestynę. Ten element komplikuje i tak już kruchy proces pokojowy, przetykając go napięciami i ryzykiem odnowy konfliktu.
Pierwsza faza zawieszenia broni przyniosła zwolnienie izraelskich zakładników, a Palestyńczykom zapewniono wolność ponad tysiąca więźniów w zamian za wycofanie izraelskich sił do ustalonej linii i zwiększenie dostaw pomocy do Gazy.
Jednak szczegóły kolejnych etapów są kwestią negocjacji, które wciąż mogą rozstrzygnąć, czy nadzieja na pokój przetrwa.
Premier Netanyahu, choć powitał uwolnienie zakładników, jednocześnie jasno dał do zrozumienia, że wojna się nie skończyła:
„Chcę powiedzieć: wszędzie, gdzie walczyliśmy – zwyciężyliśmy. Ale kampania się nie skończyła. Przed nami wciąż wielkie wyzwania bezpieczeństwa.”
Polityk podkreślił, że przeciwnicy próbują się odbudować i zapowiedział gotowość do nowych starć – mocne przesłanie skierowane zarówno do przeciwnika, jak i obywateli.
Amerykańskie wsparcie – gwarancja czy pułapka?
Według raportu Israel Hayom, USA dały Izraelowi gwarancję wsparcia militarnego w przypadku złamania przez Hamas porozumienia w sposób stwarzający zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela. Ten „pactum supplementum” między Waszyngtonem, a Tel Awiwem jest formalną zasadą ułatwiającą eskalację konfliktu przy wsparciu supermocarstwa.
Co ciekawe, podobna umowa poboczna towarzyszyła porozumieniu o zawieszeniu broni w Libanie w listopadzie 2024 roku, którą Izrael niemal codziennie narusza, pokazując, że gwarancje to często papierowe deklaracje.
CYNICZNYM OKIEM: Uwolnienie zakładników przez Hamas i oficjalne porozumienie o zawieszeniu broni to jak powietrze w płucach dla zmęczonego wojną regionu. Ale zapowiedź totalnej likwidacji tuneli Hamasu i militarnej rozgrywki z jednoczesną obietnicą pokoju brzmi jak stara, wyświechtana piosenka z nowym refrenem.
Wojna, którą Izrael nie chce otwarcie zakończyć, a Hamas nie chce zacząć zrzucać broni bez gwarancji państwowości, trwa jako gra polityczna, w której prawdziwe interesy często giną za zasłoną propagandy i protokołów.
To także przypomnienie, że pokój na Bliskim Wschodzie to delikatna równowaga, którą łatwo rozbić, a od której wszyscy zdają się trzymać na dystans pełen nieufności i kalkulacji.
W tym samym czasie zwykli ludzie – ci uwolnieni, ci wciąż w niewoli oraz mieszkańcy Gazy i Izraela – są zakładnikami tej niekończącej się gry, czekając na rzeczywistą zmianę, która może nadejść tylko wtedy, gdy polityka ustąpi miejsca prawdziwemu pokojowi.


