W dobie cyfrowej rewolucji pokolenie Z, od urodzenia funkcjonujące w świecie mediów społecznościowych, doświadcza problemów, które wcześniej były nieznane. Najnowsze badania prof. Anety Przepiórki z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (KUL) pokazują, jak tzw. prokrastynacja snu, czyli odkładanie momentu pójścia spać bez racjonalnej przyczyny, w połączeniu z intensywnym korzystaniem z Instagrama, przyczynia się do pogorszenia jakości snu i wzrostu symptomów depresji wśród młodych użytkowników.
Biologiczne pułapki cyfrowej ery
W badaniu wzięło udział 217 uczniów szkół średnich i studentów, którzy przez 10 dni dwa razy dziennie wypełniali krótkie ankiety, rejestrując swoje nawyki cyfrowe i samopoczucie. Takie podejście pozwoliło uchwycić dynamikę codziennych zmian nastroju i zachowań w ich naturalnym rytmie dnia.
Wyniki były jednoznaczne: nadmierne korzystanie z Instagrama, zwłaszcza w późnych godzinach wieczornych, prowadziło do opóźnienia pory snu, pogorszenia jego jakości, a w efekcie do spadku satysfakcji życiowej i nasilenia objawów depresji.
Jednym z kluczowych odkryć było wzmocnienie negatywnych efektów przez tzw. wieczorny chronotyp, popularnie nazywany uwarunkowaniem „sowy” – osób preferujących aktywność i bodźce w późnych godzinach. „Sowy” wykazywały większą skłonność do prokrastynacji snu, spędzając długie godziny na przeglądaniu mediów społecznościowych, co nieodłącznie wiązało się z gorszą regeneracją i większym ryzykiem depresji.
Światło emitowane przez ekrany smartfonów i innych urządzeń hamuje wydzielanie melatoniny, hormonu snu, przez co organizm nie może prawidłowo się regenerować. Efektem jest chroniczne zmęczenie, drażliwość oraz podatność na zaburzenia nastroju. Co gorsza, powstaje błędne koło: im bardziej jesteśmy niewyspani i psychicznie wyczerpani, tym częściej ucieka się do smartfona w poszukiwaniu chwilowego poprawienia nastroju, co jednocześnie utrudnia zasypianie.
Instagram – lustro społecznych porównań i depresji
Badania potwierdzają, że intensywne korzystanie z platform opartych na wizualnym przekazie, takich jak Instagram, prowadzi do tzw. efektu porównań społecznych. Młodzi użytkownicy, przeglądając idealizowane obrazy innych, coraz częściej czują się mniej atrakcyjni, mniej wartościowi i mniej zadowoleni z życia, co sprzyja powstawaniu symptomów depresji.
Prof. Przepiórka podkreśla, że świadomość związku między regularnym rytmem dobowym, higieną cyfrową oraz zdrowiem psychicznym jest dziś ważniejsza niż kiedykolwiek. Młode osoby potrzebują więcej snu niż dorośli, bo ich mózg i ciało intensywnie się rozwijają, a chroniczne niedobory snu odbijają się na koncentracji, nauce i relacjach społecznych.
Wizja prof. Przepiórki jest jasna: zrozumienie mechanizmów prokrastynacji snu i negatywnego wpływu mediów społecznościowych to fundament do tworzenia skutecznych programów profilaktycznych, które mogą powstrzymać epidemię zaburzeń psychicznych u młodego pokolenia.
CYNICZNYM OKIEM: Pokolenie Z – osadzone od urodzenia w świecie pingujących powiadomień i błysków ekranów – zostało wypchnięte na ekologiczne pustkowia zdrowia psychicznego, gdzie królują bezsenność, lęki i depresja. Właśnie tam, zamiast terapii i edukacji, wkraczają apki, które służą do jeszcze intensywniejszego „scrollowania”, wzmagając problem, jak każdy narkotyk dostarczający chwilowego ucieczki.
Badania prof. Anety Przepiórki i jej zespołu z KUL jasno pokazują, że problem prokrastynacji snu i nadużywania mediów społecznościowych to nie przejściowa moda, ale poważne zagrożenie dla zdrowia psychicznego młodych.
Klucz do rozwiązania tego kryzysu leży w edukacji, zmianie nawyków i rozwoju technologii sprzyjających zdrowemu rytmowi dnia, zamiast pogłębiania izolacji w cyfrowym labiryncie. Czas działać, zanim kolejna generacja utknie w pułapce własnych ekranów i nocnego bezsenia.


