Inflacja jako narzędzie władzy. Współczesne patologie ekonomiczne

Polityczne manipulacje wskaźnikami – obniżki kosztów w wymiarze państwowym

Jarosław Szeląg
5 min czytania

W brytyjskim slangu „jobsworth” oznacza kogoś, kto ślepo trzyma się regulaminów kosztem faktycznej skuteczności. Tak właśnie wygląda dziś obraz wielu instytucji odpowiadających za najważniejsze dane makroekonomiczne, które niegdyś stanowiły fundament decyzji gospodarczych, a dziś przypominają biurokratyczny teatrzyk. Niedoszacowanie, estymacje zamiast twardych pomiarów i archaiczne procedury przy wskaźniku CPI w USA to tylko wierzchołek góry lodowej.

niedokładność danych ekonomicznych, inflacja CPI USA, niedoszacowanie inflacji, raporty zatrudnienia USA, polityka Fed i zaufanie instytucji
Koszyk CPI w USA systematycznie zaniża realne koszty życia, szczególnie dla osób o niższych dochodach, co prowadzi do społecznego rozwarstwienia i narastających napięć politycznych.

Niedoszacowania inflacji i rosnące nierówności

Koszyk CPI w USA niedoszacowuje realnego wpływu inflacji na najuboższych. Jak podało CNBC, osoby zarabiające poniżej 50 tys. USD rocznie potrzebują średnio 157 tys. USD, aby żyć „komfortowo”, a ci zarabiający ponad 100 tys. – aż 246 tys. USD.

niedokładność danych ekonomicznych, inflacja CPI USA, niedoszacowanie inflacji, raporty zatrudnienia USA, polityka Fed i zaufanie instytucji

Taka rozbieżność tłumaczy, dlaczego bogaci politycy i eksperci finansowi często nie rozumieją rzeczywistości wyborców. Przykłady z Niemiec – AfD na poziomie 26% i CDU z 24% – są odzwierciedleniem rosnącego społecznego napięcia. Do tego dochodzą manipulacje metodyczne, jak zaniżanie kosztów mieszkania czy kontrowersyjna zmiana liczenia ubezpieczeń zdrowotnych w latach 2023–24.

Świat dostarcza przykładów, gdzie wskaźniki inflacji stają się narzędziem politycznym: w Bułgarii 82,8% spadku kosztów opieki zdrowotnej pozwala spełniać kryteria euro; w Australii subsydia na media zaniżają CPI o 0,5 pkt proc., skutecznie torując drogę do obniżki stóp procentowych.

niedokładność danych ekonomicznych, inflacja CPI USA, niedoszacowanie inflacji, raporty zatrudnienia USA, polityka Fed i zaufanie instytucji

CYNICZNYM OKIEM: To tak, jakby malować ściany w zawalającym się domu i ogłaszać sukces remontu. Dane wyglądają „ładnie”, choć fundament gospodarki dalej pęka.

Inflacja jako narzędzie władzy. Wojna o Fed i polityczne gry

Raport CPI w USA pokazał inflację główną 2,7% r/r, wciąż powyżej celu 2%. Inflacja bazowa utrzymała się na 3,1%, a „super core” rośnie trzeci miesiąc z rzędu. Nie ma tu wybuchu inflacji od taryf, ale brak podaży w kluczowych segmentach, jak żywność czy energia, jest uderzający. To opóźniane napięcie, które w końcu znajdzie ujście – także polityczne.

niedokładność danych ekonomicznych, inflacja CPI USA, niedoszacowanie inflacji, raporty zatrudnienia USA, polityka Fed i zaufanie instytucji

Sekretarz Skarbu Bessent sugeruje obniżkę stóp o 50 pb, a Donald Trump atakuje Powella, domagając się jego odwołania. Financial Times spekuluje o możliwym mianowaniu „inflacjonisty” na szefa Fed, co dla rynków może oznaczać gwałtowne tąpnięcie zaufania.

Lenin ostrzegał, że „burżuazję można zmiażdżyć między młotem podatków, a kowadłem inflacji” – dziś te słowa nabierają nowej mocy. Nowi lewicowi liderzy chętnie inspirują się takimi tezami. Tymczasem instytucje, które powinny pilnować stabilności, nie podejmują problemu serio, a ceny złota i Bitcoina pokazują już zerwane więzi zaufania.

CYNICZNYM OKIEM: Inflacja to dla polityków i banków centralnych wygodne narzędzie – działa po cichu jak podatek, a winę można zrzucić na „czynniki globalne” albo „niespodziewane wstrząsy”.

Kulisy absurdów. Globalna gospodarka – realne fronty

Dane o zatrudnieniu w USA to przykład rynkowej świętości, która w praktyce jest statystyczną mistyfikacją: niska stopa odpowiedzi, modele fikcyjnych „urodzeń i zgonów” biznesów, pomijanie milionów nieudokumentowanych pracowników i stałe korekty przekreślające wcześniejsze szacunki. To próba mierzenia mikrozmian w gigantycznej, dziewięciocyfrowej sile roboczej – w najlepszym razie błąd zaokrąglenia, w najgorszym – pretekst do mylenia opinii publicznej.

OPEC podnosi prognozy popytu na ropę w 2026 i obniża prognozy podaży spoza kartelu – to sygnał napięcia na rynkach surowców, który podważa sens dalszych obniżek stóp w krajach importujących energię.

Europa reindustrializuje się przez zbrojenia, Ukraina trzyma kurs „zero ustępstw”, a w tle toczy się wojna gospodarcza: Chiny vs. Kanada, dylematy Indii w sektorze tekstylnym, a nad tym wszystkim unosi się widmo komputera kwantowego – USA i Chiny biją o niego rekordy ambicji.

niedokładność danych ekonomicznych, inflacja CPI USA, niedoszacowanie inflacji, raporty zatrudnienia USA, polityka Fed i zaufanie instytucji

CYNICZNYM OKIEM: Wkrótce nie dane makro, lecz algorytmy kwantowe będą decydować, kto wygra globalną rywalizację. Europa i Australia mogą wtedy się obudzić jako gracze drugiego sortu.

Potrzebujemy rzetelnych danych ekonomicznych jak powietrza. Obecny stan pomiarów i instytucji jest jednak daleki od tego, co można uznać za bezpieczny fundament polityki gospodarczej. Bez tego nie ma mowy o przewidywaniu kryzysów, odbudowie zaufania ani stabilności politycznej – zostaje nam tylko poruszanie się w mgle liczb i narracji, które niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *