Indie i Rosja zawierają sojusz na 100 mld USD, przeciwko dominacji USA

Interesujący wpływ sankcji na relacje gospodarcze Moskwy i New Delhi

Jarosław Szeląg
4 min czytania

W cieniu światowych potyczek geopolitycznych i gospodarczych, Indie i Rosja podpisały niemal symboliczny akt wyzwania wobec amerykańskich wpływów, ogłaszając ambitny plan zwiększenia rocznego obrotu handlowego do 100 miliardów dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat. To wzrost o imponujące 50%, który pokazuje, że sojusz New Delhi i Moskwy rośnie w siłę pomimo otwartego sprzeciwu USA.

CYNICZNYM OKIEM: To jak dwóch zauważonych na ganku chłopaków, którzy zdecydowali, że własne podwórko spróbują ogarnąć tak, jak im się podoba – nawet jeśli najgłośniejszy sąsiad (czytaj: USA) próbuje ich zastraszyć podnosząc głos i nakładając opłaty za hałas i ruch.

Nowy sojusz w trudnych czasach globalnej niepewności

Podczas trzydniowej wizyty w Moskwie Subrahmanyam Jaishankar, indyjski minister spraw zagranicznych, podkreślił nie tylko potrzebę rozwijania więzi handlowych, ale także zwiększania współpracy biznesowej między firmami obu państw oraz usprawniania mechanizmów płatności w obliczu globalnych turbulencji.

Rosja pozostaje czwartym co do wielkości partnerem handlowym Indii, a Indie to druga pod względem wielkości gospodarka współpracująca z Moskwą. Jak przyznał Jaishankar:
Nasi przywódcy pozostają w stałym i regularnym kontakcie, bo wiemy, że w tych niepewnych czasach potrzebujemy godnych zaufania i stabilnych partnerów.”

Sankcje USA i strategiczna odpowiedź Indii

Administracja Donalda Trumpa odpowiedziała na rosnącą współpracę energetyczną między Indiami, a Rosją sankcjami – nałożono 25% taryfę na import indyjskich towarów do USA, oficjalnie argumentując, że zakup rosyjskiej ropy „finansuje wojnę Putina”.

Trump zagroził podniesieniem taryf aż do 50%, co mogłoby wyłączyć Indie z konkurencji na rynku amerykańskim. W odpowiedzi Indie podkreśliły swoją suwerenność i prawo do korzystania z najtańszych źródeł ropy, nazywając działania USA „nieuzasadnionymi”.

CYNICZNYM OKIEM: Pokaz siły i niezależności jest tak naprawdę grą o przetrwanie – Indie nie chcą być przedłużeniem amerykańskich nacisków, ale cena niezależności to napięcia handlowe i utrata lukratywnych kontraktów wojskowych.

Krok w stronę dywersyfikacji i wycofywania się z amerykańskich struktur?

W obliczu sankcji państwowe rafinerie, takie jak India Oil Corp. i Bharat Petroleum, zaczęły dywersyfikować dostawy – kupują ropę spoza Rosji, np. z USA, Brazylii czy krajów Zatoki Perskiej. Mimo to prywatne rafinerie nadal realizują wcześniejsze, długoterminowe kontrakty na surowiec rosyjski.

Co więcej, Indie wstrzymały planowaną wizytę ministra obrony Rajnatha Singha w USA i otwarcie rezygnują z kilku kosztownych zakupów amerykańskiej broni i samolotów zwiadowczych.

W 2025 roku Trump i premier Narendra Modi planowali współpracę w produkcji pojazdów bojowych Stryker oraz rakiet przeciwpancernych Javelin, a także zakup samolotów P-8I.

Ostatecznie część tych działań odwołano lub przesunięto, co świadczy o narastających rozbieżnościach i wzajemnym dystansie w relacjach.

CYNICZNYM OKIEM: W polityce globalnej nie ma nic za darmo, a zastraszanie i nakładanie ceł na narody, które chcą różnicować sojusze, to stary podstęp – toczy się gra o wpływy, a między wierszami płynie pytanie: kto kogo naprawdę potrzebuje?

Realizacja planu zwiększenia obrotów do 100 mld USD to nie tylko ruch gospodarczy – to geopolityczny manifest, sygnał, że w obliczu napięć i sankcji państwa te wybierają niezależność i przejście na alternatywne ścieżki rozwoju.

Konflikt między USA a koalicją Moskwa-New Delhi to zarys większej walki o to, jaki kształt przyjmie nowy porządek świata – unipolarny, czy multipolarny.

Dla świata jest to moment pełen niepewności, szans i ryzyka, dlatego badanie kroków takich państw, jak Indie i Rosja, to klucz do zrozumienia przyszłości globalnej polityki i handlu.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *