Historia zatacza koło: Australia skazuje imigrantów na wyspę Pacyfiku

Powrót do dawnych praktyk. Wyspa Nauru jako współczesne więzienie

Adrian Kosta
4 min czytania

Minęło 157 lat od czasu, gdy ostatni statek ze skazańcami wypłynął z Wielkiej Brytanii do Australii, a dziś wydaje się, że historia zatacza koło w bardziej dramatycznej i niepokojącej formie. W nowym, druzgocącym geopolitycznym manewrze, Australia zawarła umowę z maleńką wyspą Pacyfiku – Nauru – na przesiedlanie imigrantów urodzonych za granicą, wobec których sądy orzekły, iż nie można ich przetrzymywać w więzieniach bezterminowo. To rozwiązanie brzmi znajomo – dawne, niemal zapomniane, ale teraz powracające jako „nowa” strategia na „problem”, z którego długie lata nie potrafiono wyjść.

CYNICZNYM OKIEM: Kolonie karne zmieniły pałace cieni na australijskim wybrzeżu na małą wyspę na Pacyfiku. Nowoczesna transportacja? Nie, to raczej transportacja wersji XXI wieku, w której prawa człowieka giną bez echa.

Transportacja i jej mroczne dziedzictwo

Począwszy od słynnej „Pierwszej Floty” w 1788 roku, Wielka Brytania wysyłała skazańców na wygnanie do australijskich kolonii, gdzie służyli jako siła robocza w nowym świecie. Wcześniej więźniów trzymano na gnijących „hulkach” – starych okrętach na Tamizie, by potem wysłać ich tysiącami za morze.

Historyk K.S. Inglis ironicznie odnotował, że Założyciele Australii nie byli wybranym narodem, oprócz starego australijskiego żartu, że zostali wybrani przez najlepszych sędziów Anglii.”

Nowe porozumienie z Nauru nie ma już na celu wykorzystywania imigrantów do pracy, lecz – paradoksalnie – unikania przekraczania granic prawnych i proceduralnych związanych z deportacją.

Po decyzji Sądu Najwyższego Australii w 2023 roku, obywatele innych krajów, którzy nie mają dostępnych opcji osiedleńczych poza Australią, muszą być zwolnieni z więzienia. To powoduje prawdziwy dylemat wobec osób, które dopuściły się przestępstw, ale nie można ich legalnie deportować.

Przerażające przypadki i luki prawne

Jednym z takich skazanych jest osoba oznaczona jako NZYQ, pochodząca z Mjanmy. Po ukończeniu kary więzienia za poważne przestępstwo (gwałt na dziecku), została zwolniona – by znów zostać zatrzymaną, ale kolejne sądowe decyzje znów ją wypuszczały.

Obecnie rząd Australii pracuje nad ustawą, która miałaby pozbawić skazanych prawa do uczciwego procesu podczas decyzji o deportacji w ramach współpracy z Nauru. Nowa ustawa unieważniałaby szereg odwołań dotyczących anulowanych wniosków wizowych.

Podobne problemy dostrzega Ameryka. System imigracyjny USA pozwala na wieloletnie unikanie deportacji przez osoby z nakazem usunięcia, co powoduje ogromny nacisk na instytucje i społeczeństwo.

Administracja Bidena, która wpuściła miliony migrantów, stoi przed koniecznością uproszczenia i przyspieszenia procedur deportacyjnych, co jest postulowane także przez Kongres.

CYNICZNYM OKIEM: To paradoksalne, że państwa wymieniają się doświadczeniami w utrudnianiu praworządności i wymuszaniu społecznej kontroli przez prawo, zamiast lepiej rozwiązywać rzeczywiste problemy migracji.

Współczesna Australia powraca do dawnych praktyk przymusowego usuwania „niechcianych” osób, stosując nie tyle klasyczne więzienie, co systematyczne przesiedlenia na małą wyspę Pacyfiku.

To wyraz rosnącego kryzysu prawnego i moralnego wokół międzynarodowej migracji, który odbija się echem na obu półkulach.

Czy system, który zamiast rozwiązywać ludzkie problemy, tworzy nowe wyroki i wyspy izolacji, ma jeszcze szansę na humanitarne rozwiązanie? A może stoimy u progu ery nowoczesnej „transportacji”, tylko w bardziej wyrafinowanej, lecz równie brutalnej formie?

Historia lubi się powtarzać — pytanie brzmi: czy potrafimy wyciągnąć z niej wnioski, zanim znów zostanie napisana krwią ofiar.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *