Projekt cyfrowego euro, jedna z najbardziej ambitnych inicjatyw Unii Europejskiej w dziedzinie finansów, wciąż jest w powijakach – i to mimo lat dyskusji, analiz i przygotowań. Według ostatnich doniesień, premiera cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC) nastąpi najwcześniej w połowie 2029 roku, co oznacza kolejne, znaczne opóźnienia względem pierwotnych planów.
Piero Cipollone, członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego (EBC), podczas konferencji Bloomberg Future of Finance we Frankfurcie, potwierdził, że 2029 rok to realistyczny termin debiutu cyfrowego euro, zaś na drodze stoją istotne wyzwania legislacyjne i polityczne.
Polityczne hamulce i rola Parlamentu Europejskiego
Największą przeszkodą w realizacji projektu jest według Cipollone’a Parlament Europejski, który musi uchwalić szereg aktów prawnych umożliwiających dalszy rozwój CBDC.
„Powinniśmy dojść do ogólnego podejścia między państwami członkowskimi do końca tego roku,” zaznaczył, dodając, że ostateczna decyzja PE może pojawić się najwcześniej w maju 2026 roku.
Z perspektywy zarządzających EBC oznacza to, że dalsze etapy wprowadzenia cyfrowej waluty nie mogą ruszyć bez szerokiego konsensusu politycznego, który jest wciąż trudny do uzyskania.
Choć w ubiegłym tygodniu ministrzy finansów UE wypracowali wstępne porozumienie dotyczące mapy drogowej cyfrowego euro, które przewiduje m.in. limity posiadania cyfrowych aktywów oraz możliwość dyskusji nad decyzjami emisji w Radzie Ministrów, to droga przed projektem jest długa i pełna wyzwań.
Irlandzki minister finansów Paschal Donohoe podkreślił, że zanim EBC podejmie ostateczne decyzje o emisji waluty, konieczne będzie szerokie dialogowanie w ramach Unii, co daje do zrozumienia, że decyzyjność zostanie rozmyta między różne instytucje i państwa.
Rządowe fazy i raporty – pięć lat na przygotowania
Cyfrowe euro zostało formalnie zapowiedziane przez EBC w październiku 2020 roku i od tamtego czasu jest obiektem długich konsultacji i badań.
- Faza badawcza została zakończona w listopadzie 2023,
- a aktualna faza przygotowawcza potrwa do października 2025 roku.
Rzecznik EBC potwierdził, że raport europosła na temat postępów projektu ma zostać opublikowany 24 października, po czym parlament Europejski będzie dyskutować i zgłaszać poprawki przez kolejne miesiące.
Sceptycyzm wobec cyfrowej rewolucji walutowej
Nie brak głosów krytyki wobec cyfrowych walut banków centralnych, zarówno ze strony banków komercyjnych, polityków, jak i zwykłych użytkowników. Obawy dotyczą przede wszystkim:
- Prywatności użytkowników,
- Ryzyka centralizacji nadzoru finansowego,
- Wysokich kosztów wdrożenia i utrzymania systemów CBDC.
W wielu krajach pilotażowe programy cyfrowych walut funkcjonują od lat, np. Chiny ruszyły z cyfrowym juanem w 2022 roku, jednak adopcja jest powolna, a krytycy nazywają CBDC często kosztowną imitacją tradycyjnego pieniądza, z niewielką innowacyjnością.
CYNICZNYM OKIEM: Słowa o „cyfrowej rewolucji” są na razie ozdobą przemysłowego marketingu banków centralnych. W rzeczywistości jednak jesteśmy świadkami długiego, biurokratycznego przeciągania procesu, które pozwala oligarchom finansowym utrzymać kontrolę, a zwykłemu użytkownikowi – zachować status podmiotu nadzorowanego, a nie pełnoprawnego uczestnika rynku.


