W świecie, który ledwie otrząsnął się z pandemii COVID-19, świat nauki wkroczył w nową, niepokojącą erę. Obecnie na planecie działa ponad 100 laboratoriów o najwyższym standardzie bezpieczeństwa biologicznego, znanych jako BSL-4. Te placówki, rozrzucone w 34 krajach, to miejsca, gdzie bada się najgroźniejsze wirusy – od wirusa Ebola po Marburg – często nieposiadające metod leczenia.
Po co tyle laboratoriów? Biowojna w zasięgu ręki
Tego typu ośrodki mają służyć ochronie ludzkości – opracowywaniu leków i przygotowaniu na przyszłe epidemie. Jednak statystyki są alarmujące: ponad 90% państw posiadających laboratoria BSL-3 nie ma kontroli nad badaniami o podwójnym zastosowaniu, czyli takimi, które mogą służyć zarówno dobru, jak i tworzeniu broni biologicznej.
Eksplozja laboratoriów BSL-4 jest de facto wyścigiem zbrojeń w dziedzinie broni biologicznej, ponieważ są to możliwości pracy z patogenami, które mogą być wykorzystane zarówno pokojowo, jak i do celów destrukcyjnych.
Wiele laboratoriów finansowane jest przez podmioty, które jednocześnie zarabiają na produkcji patogenów i środków do walki z nimi. To systemowa sprzeczność i konflikt interesów, który podważa wiarygodność i bezpieczeństwo. Nawet Anthony Fauci przyznał, że największe zagrożenie to osoby z dostępem do patogenów wewnątrz laboratoriów.
Najważniejsze dane i fakty
- Ponad 100 laboratoriów BSL-4 w 34 krajach na wszystkich kontynentach.
- 3515 laboratoriów BSL-3 w 149 państwach, z czego 47% w USA.
- Europejska sieć laboratoriów BSL-4 skupia się w dużych miastach, gdzie ryzyko wycieku i kontroli jest szczególnie istotne.
- Wzrost liczby laboratoriów nie idzie w parze z globalnym nadzorem i regulacjami.
Regionalne szczegóły i rozbudowa
Indie budują nowoczesne laboratoria BSL-4, planując stworzenie jednej z największych w Azji sieci. Rosja kontynuuje rozbudowę swojej flagowej placówki w Kolcowie i planuje do 15 nowych laboratorium BSL-4 do 2024. W USA rozbudowywane są istniejące ośrodki CDC, jak np. nowy High Containment Continuity Laboratory w Atlancie.
CYNICZNYM OKIEM: Zamiast zapobiegać pandemiom, światowa ekspansja laboratoriów BSL-4 to jak fabryka potencjalnych katastrof, często słabo kontrolowana i podszyta dążeniem do zysków. Te same organizacje, które miały chronić nas przed wirusami, tworzą potencjał niekontrolowanego rozprzestrzeniania się broni biologicznej – trwały wyścig zbrojeń, gdzie nikt nie ponosi odpowiedzialności za potencjalny kataklizm.
Ponad 100 laboratoriów BSL-4 i tysiące BSL-3 działają na całym świecie z minimalnym międzynarodowym nadzorem i regulacjami, tworząc sieć o potencjale wywołania kolejnych pandemii lub celowych aktów bioterroryzmu.


