Elon Musk ma poważne problemy. Tesla nie nadąża za chińską konkurencją

Wielkie obietnice, bolesna rzeczywistość

Cynicy
4 min czytania
Elon Musk Tesla

Tesla, niegdyś symbol innowacji w branży motoryzacyjnej, stoi dziś w obliczu poważnych wyzwań. Choć wielu przypisuje obecne problemy firmy czynnikom politycznym, głębsza analiza ujawnia fundamentalne ograniczenia technologiczne, które mogą zagrozić przyszłości imperium Elona Muska. Kanał YouTube „4nrgy Polska” przedstawił ciekawą analizę, która rzuca nowe światło na skomplikowaną sytuację Tesli w 2025 roku.

Wzlot i upadek cylindrycznych marzeń

Historia Tesli jest nierozerwalnie związana z baterią Sony 18650 – cylindrycznym ogniwem, które zrewolucjonizowało możliwości pojazdów elektrycznych na początku lat 90. Jak zauważa „4nrgy Polska”: „W dziewięćdziesiątym pierwszym roku Sony stworzyło baterię 18 650. I ta bateria pozwoliła zbudować samochód elektryczny o zasięgu kilkuset kilometrów i o mocy kilkuset koni mechanicznych.”

Jednak to, co było początkowo przewagą Tesli, stało się jej piętą achillesową. Wysokie ryzyko pożarów związane z bateriami 18650 doprowadziło do zakazu ich stosowania w pojazdach elektrycznych w Chinach, dając Tesli tymczasowy monopol na rynku. „Tesla została jako jedyna z tymi bateriami, dlatego, że Chińczycy mogli to wstawiać do hulajnóg […] ale chiński rząd zablokował wstawiania tego typu baterii do samochodów.”

CYNICZNYM OKIEM: Tesla zbudowała swoje imperium na bateriach, które były zbyt niebezpieczne dla konkurencji. Czy to nie ironiczne, że „bezpieczniejsze” alternatywy mogą teraz doprowadzić do jej upadku?

Wyścig technologiczny: Większe nie zawsze znaczy lepsze

W odpowiedzi na ograniczenia baterii 18650, Tesla opracowała większe ogniwa – 21700, a następnie 4680. Jednak, jak zauważa autor: „Nagłe okazało się, dla kogo nagle no, że chińskie baterie litowo-żelazowo-fosforanowe są bezpieczne, jako pojedyncza bateria […] Ale już jako pakiet baterii […] nagle się okazuje, że baterie litowo-jonowe nawet jeżeli Tesli się to uda, to i tak i tak pakiety tych baterii będą już gorsze niż pakiety w bezpiecznej technologii.”

Testy przeprowadzone w amerykańskiej telewizji pokazały, że Tesla wyposażona w chińskie baterie LFP4 może naładować się do 370 km w zaledwie 5 minut, podczas gdy model z tradycyjnymi bateriami osiąga tylko 200 km w tym samym czasie.

CYNICZNYM OKIEM: Elon myślał w stylu amerykańskim, że robi hamburgery – im większe, tym lepsze. Tymczasem konkurencja zaserwowała zdrowe sałatki, które okazują się bardziej sycące.

Autonomia i Cybertruck: Obietnice bez pokrycia

Kolejnym filarem wizerunku Tesli jako firmy technologicznej była obietnica pełnej autonomii jazdy. Jednak rzeczywistość okazała się brutalna. „Jeżeli dzisiaj porównują to fachowcy, to mówią, że Tesli brakuje jeszcze dwa lata, żeby dojść do poziomu autonomii prowadzenia, którą mają samochody BYD i Xiaomi już teraz.”

Steve Wozniak, współzałożyciel Apple, nawet wytoczył proces Muskowi za wprowadzające w błąd twierdzenia dotyczące autonomii Tesli.

Jednocześnie najnowszy projekt Tesli, Cybertruck, miał być rewolucją w świecie pickupów. Jednak decyzja o użyciu aluminiowej ramy okazała się katastrofalna. „Aluminium jest dość wrażliwe na tak zwane zmęczenie materiału […] Jak wpadniesz na kamień kołem aluminiowym, to ono pęknie.”

Problemy z trwałością Cybertrucka są kolejnym dowodem na brak zrozumienia podstawowych zasad inżynierii przez zespół Muska.

Obecne problemy Tesli wydają się być głęboko zakorzenione w fundamentalnych ograniczeniach technologicznych, a nie tylko w politycznych zawirowaniach. Jak podsumowuje „4nrgy Polska”: „I dla mnie to jest aż niesamowite, że dla ludzi tym momentem żeby przestać kupować Teslę było to, że Elon Musk zaangażował się w walkę z biurokracją […] uważam, że w polityce mniej zaszkodzi światu, bardziej pomoże, więcej dobrego zrobi, a niżeli w technologii, o której naprawdę nie ma najmniejszego pojęcia.”

Przyszłość Tesli zależy teraz od jej zdolności do innowacji i adaptacji w obliczu rosnącej konkurencji, szczególnie z Chin. Czy firma zdoła przezwyciężyć swoje technologiczne ograniczenia, czy też padnie ofiarą własnych ambicji?

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *