Cena złota przebiła w marcu poziom 3000 USD za uncję i zbliża się do magicznej bariery 4000 USD, a inwestorzy zacierają ręce, jednocześnie nerwowo spoglądając na nagłówki czołowych portali. Bo przecież złoto to nie tylko błyszczący metal, ale także lustro, w którym odbija się nasz strach przed chaosem, inflacją i wojnami. Srebro? Cóż, jest trochę jak młodszy brat – zawsze trochę w cieniu, ale czasem potrafi zaskoczyć. Czy to oznacza, że złoto osiągnie 4000 USD do końca 2025 roku? A może to tylko kolejna bańka, która pęknie, zanim zdążymy powiedzieć „safe haven”?
CYNICZNYM OKIEM: Złoto to jedyna rzecz, która rośnie na wartości, gdy wszystko inne się wali. Ale czy na pewno chcemy, żeby wszystko się zawaliło?
Złoto jako safe haven. Czy warto kupować przy 3000 USD?
Złoto od zawsze było uważane za bezpieczną przystań w czasach kryzysu. Ale czy na pewno? W ciągu ostatnich 30 miesięcy cena złota prawie się podwoiła, a w ciągu zaledwie dwóch tygodni zyskała 150 USD. To nie jest zwykła hossa – to rajdy Formuły 1 na rynku metali szlachetnych. Co napędza ten wzrost? Strach. Strach przed inflacją, przed wojnami, przed załamaniem gospodarki. A także chciwość – bo przecież każdy chce zarobić na kryzysie.
Globalne napięcia handlowe, zmieniające się oczekiwania Rezerwy Federalnej i słabe dane gospodarcze w USA to tylko niektóre z czynników, które sprawiają, że złoto świeci jak nigdy dotąd. W tym tygodniu XAU/USD osiągnął rekordowy poziom 3004,85 USD, a potem… lekko się cofnął. Bo przecież nawet złoto potrzebuje chwili oddechu. Jednak dynamika wzrostu pozostaje silna, a poziom 4000 USD wydaje się coraz bardziej realny.
Srebro: Cichy bohater, czy wieczny maruder?
Srebro, choć pozostaje w cieniu złota, również odnotowuje znaczące zyski. Od początku 2025 roku cena srebra wzrosła o 5 USD, a wskaźniki techniczne sugerują, że może osiągnąć poziom 34,85 USD. Ale srebro to nie tylko inwestycja – to także metal przemysłowy. Popyt na srebro rośnie, szczególnie w sektorach elektronicznym, solarnym i obronnym. A niedobór srebra? Cóż, to tylko kolejny czynnik, który może wpłynąć na ceny.
Jednak srebro ma jeden problem: zawsze jest trochę w tyle. Gdy złoto bije rekordy, srebro tylko próbuje nadążyć. Ale może to właśnie jest jego siła? Biały metal to jak cierpliwy gracz, który czeka na swoją szansę. A gdy już ją dostanie, potrafi zaskoczyć.
CYNICZNYM OKIEM: Srebro to jak drugi skrzypek w orkiestrze – zawsze w cieniu, ale bez niego muzyka brzmiałaby niepełnie.
Czy 4000 USD to realny cel?
Czy złoto osiągnie 4000 USD do końca 2025 roku? Wszystko wskazuje na to, że tak. Silne fundamenty, wsparcie techniczne i utrzymująca się niepewność gospodarcza to czynniki, które mogą popchnąć złoto do tego poziomu. Ale pamiętajmy: rynek to nie matematyka. Nawet najsilniejsze trendy mogą się odwrócić, zwłaszcza gdy grają na nich emocje.
Niedawne wybicie złota powyżej 3000 USD i szybkie odbicie po korekcie sugerują, że kupujący mają kontrolę. Jednak czy to wystarczy, by osiągnąć 4000 USD?
CYNICZNYM OKIEM: Inwestowanie w złoto czy srebro to trochę jak gra w ruletkę – czasem wygrywasz, czasem tracisz. W razie czego zawsze możesz powiedzieć, że grałeś na bezpieczne numery 😉
