Chiny kontra G7: surowcowy konflikt o metale ziem rzadkich

Państwo Środka kontroluje ponad 70% światowego wydobycia ziem rzadkich

Jarosław Szeląg
3 min czytania

W ostatnich tygodniach napięcia na froncie geopolitycznym i handlowym między Chinami, a krajami G7 napędził gwałtowny spór o kluczowe pierwiastki ziem rzadkich. Główny dostawca tego strategicznego surowca – Chiny – rozszerzyły środki kontroli eksportu, co wywołało ostrą reakcję światowych potęg, które widzą w tej polityce zagrożenie dla stabilności technologicznej i bezpieczeństwa.

Autor poleca: Niemcy stracą 4 mln miejsc pracy? Europa w pułapce ziem rzadkich

Japońskie wezwanie do jedności i niemieckie wsparcie. Coraz bardziej napięty konflikt

Japoński minister finansów, Katsunobu Kato, zaapelował do krajów G7 o zjednoczenie i wspólną odpowiedź na chińskie działania, które zostały publicznie skrytykowane przez administrację Trumpa jako próba monopolizacji rynku. Niemiecki minister finansów zasugerował, że koordynacja pomiędzy państwami zachodnimi jest nieunikniona, a premier Australii planuje negocjacje w Waszyngtonie dotyczące łańcuchów dostaw.

Minister handlu Chin, Wang Wentao, choć oskarżył USA o restrykcje, jednocześnie spotkał się z Timem Cookiem z Apple, apelując o rozwój współpracy i inwestycji. Rzeczniczka ministerstwa, He Yongqian, oskarżyła Amerykanów o wywoływanie niepotrzebnej paniki i wypaczenie faktów, twierdząc, że odłączenie się od Chin to nierealny scenariusz.

Przedstawiciel handlowy USA, Jamieson Greer, w ostrych słowach wyraził frustrację wobec rozmów z Pekinem związanych z ziemiami rzadkimi, wskazując na nierównowagę handlową i ryzyka. Nowe przepisy Chin mogą zmusić firmy do uzyskiwania licencji eksportowych, co budzi obawy w szczególności w sektorze obronnym.

Ekonomiczny i strategiczny efekt domina

Nakładanie ograniczeń na eksport surowców takich jak metale ziem rzadkich znacząco uderza w globalne łańcuchy dostaw i technologie high-tech, a także zagraża bezpieczeństwu narodowemu krajów zachodnich. Ekspertka Gracelin Baskaran podkreśla, że odmowa zezwoleń dla zagranicznych armii i przemysłu obronnego ma poważne konsekwencje dla rozwoju zaplecza wojskowego w dobie rosnących napięć.

CYNICZNYM OKIEM: Pekin gra twardo, wykorzystując swoje monopolistyczne zasoby jako narzędzie presji i polityki. Jednak zbyt agresywne „odwetowe” ograniczenia mogą skutkować boomerangiem – izolacją gospodarczą i polityczną, odbierając Chinom szansę na bycie globalnym liderem w dostawach surowców.

To scenariusz, w którym gra na rosnącym napięciu cen może przynieść więcej strat niż korzyści i zmusi świat do przemyślenia strategii wobec Państwa Środka.

Konflikt wokół ziem rzadkich to nie tylko walka ekonomiczna – to kluczowa partia o technologiczny i strategiczny wpływ na przyszłość światowej gospodarki i polityki.

Chiny mogą jeszcze mieć ostatnie słowo, ale skoro sojusznicy zachodni coraz mocniej się jednoczą, a zagrożenia eskalują, los monopolu chińskiego w tej dziedzinie może być przesądzony.

Przyszłość łańcuchów dostaw surowców krytycznych i związanych z nimi technologii stoi dziś pod znakiem zapytania – a świat zmierza ku kolejnej wielkiej geopolitycznej transformacji.

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

TAGI:
KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *