Jesień 2025 roku zapisze się w annałach rynków surowcowych jako czas spektakularnych rekordów. Po złocie, które przekroczyło granicę 4000 dolarów za uncję, dołączyło srebro – wreszcie wystrzeliwując w górę powyżej 50 dolarów za uncję, co jest poziomem nieosiąganym od czasów legendarnych lat 80., kiedy bracia Hunt próbowali zmonopolizować światowy rynek tego metalu.

CYNICZNYM OKIEM: Srebro, ten niedoceniany kuzyn złota, teraz wchodzi na salony podsycany nie tylko historią inflacji, ale także technologicznym wyścigiem i geopolityczną niepewnością. Nie tylko błyszczący metal – to symbol czasu, gdy świat nagle zaczął zdawać sobie sprawę z wartości rzeczy trwałych w świecie papierowych pieniędzy.
„Handel dewaluacją” – gra o realną wartość w erze cyfrowej
Wzrost cen złota i srebra nazwano „handlem dewaluacją” – zjawiskiem, w którym inwestorzy wycofują środki z walut fiducjarnych, szukając bezpiecznych przystani na czas erozji wartości pieniądza. Bitcoin, złoto i teraz srebro zyskały pozycję bezpiecznych aktywów, magazynów wartości, chroniących przed inflacją i niestabilnością.
- Ken Griffin z Citadel wyraził niepokój, że złoto i srebro są postrzegane jako lepsze pewniki niż dolar, co jest symptomem erozji zaufania do najważniejszej waluty świata.
- Kieron Hodgson z Peel Hunt zauważył, że inwestorzy rozmawiają już o surowcach w kategoriach nowych technologii i AI – rewolucja napędza zainteresowanie metalami szlachetnymi.
Srebro ponad 50 USD – powrót legendy z lat 80.
Cena 50 dolarów za uncję to numer symbol – ostatnio widoczny podczas spekulacyjnej bańki braci Huntów, kiedy to podjęli oni próbę monopolu na rynku srebra, podnosząc cenę do rekordowego poziomu, by następnie zejść dramatycznie do 11 dolarów.

- Dzisiejszy wzrost jest jednak wsparty realnymi fundamentami: rosnącym deficytem podaży srebra, które coraz mocniej używane jest w przemysłach fotowoltaicznym, elektronicznym i medycznym.
- Srebro dziś, w odróżnieniu od złota, to nie tylko bezpieczna przystań, ale także metal niezbędny do zielonej rewolucji energetycznej i cyfrowej transformacji.
CYNICZNYM OKIEM: W latach 80. bańka pękła boleśnie, dziś jednak rynek srebra podbija niebezmyślna chciwość, lecz realny deficyt i gospodarcza potrzeba metalu, który nie da się łatwo zastąpić. Ktoś próbuje zbijać fortuny, inni walczą o energię przyszłości – ale jak zwykle naiwni zapłacą najwyższą cenę.
Globalny deficyt i napięcia na rynku
Do 2025 roku prognozowany jest rekordowy deficyt srebra na poziomie 117 milionów uncji, co oznacza, że podaż nie nadąża za popytem już piąty rok z rzędu. Wydobycie srebra jest ściśle powiązane z produkcją innych metali i rośnie jedynie o około 1,5% rocznie, co nie wystarcza do uzupełnienia podaży.
- Rynek londyński notuje największe napięcia, a wysokie koszty pożyczek srebra wskazują na dramatyczne ograniczenia dostępności.
- Cła i geopolityczne napięcia, np. groźba nałożenia taryf przez USA, powodują wysyłanie srebra do Ameryki, uszczuplając europejskie zasoby i ETF-y.
Co dalej? Perspektywy dla srebra i inwestorów
Analitycy Goldman Sachs przewidują, że złoto pozostanie najbezpieczniejszą inwestycją w metale szlachetne, ale srebro zyskuje nowe uznanie ze względu na:
- potencjał dalszych wzrostów cen w scenariuszu bazowym dzięki rosnącemu popytowi banków centralnych,
- dywersyfikację inwestycji sektora prywatnego,
- i ochronę w mniej korzystnych warunkach gospodarczych, kiedy akcje i obligacje tracą na wartości.
CYNICZNYM OKIEM: Srebro kończy erę bycia biedniejszym kuzynem złota – dzięki technologii, globalnym kryzysom i inwestorom, którzy szukają nie tylko bezpiecznej przystani, ale i przyszłych zysków na zielonych innowacjach, srebro ma szansę stać się królem rynku metali szlachetnych.
To moment, w którym technologia, polityka i finanse spotykają się na jednym szczycie – szczycie, który może zaowocować trwałymi i głębokimi zmianami na globalnym rynku metali.
Zastanów się – czy jesteś gotów na erę, w której srebro będzie warte więcej niż kiedykolwiek, a jego rola w gospodarce światowej stanie się niezastąpiona? To dopiero początek.


