Jeszcze niedawno Bitcoin był traktowany przez Wall Street jak cyfrowy odpowiednik kasyna w Las Vegas – ekscytujący, ale niebezpieczny. Dziś, w cieniu wojny handlowej Donalda Trumpa i widma recesji, kryptowaluta zyskuje nową rolę: staje się „bezpiecznym” aktywem, do którego uciekają inwestorzy szukający schronienia przed chaosem na rynkach. Czy to początek nowej ery finansowej, czy tylko kolejny rozdział w historii spekulacyjnych baniek?
Taryfy Trumpa: Katalizator dla Bitcoina
W kwietniu 2025 roku prezydent Trump ogłosił kolejną rundę ceł na import z Chin, Unii Europejskiej i innych krajów. Cła sięgające nawet 125% na chińskie towary i nieregularne zmiany w polityce handlowej wywołały panikę na rynkach. S&P 500 zanotował największy spadek od lat, a inwestorzy zaczęli szukać alternatyw dla dolara i amerykańskich obligacji.
W tym samym czasie Bitcoin – mimo własnej zmienności – wykazał się zaskakującą odpornością. Gdy giełdy traciły miliardy, BTC spadł zaledwie o 1,5–5,7%, a potem szybko wrócił powyżej 85 000 USD. Dla wielu analityków to sygnał, że Bitcoin zaczyna pełnić funkcję cyfrowego złota – aktywa, które nie podlega kaprysom polityków i nie może być „dodrukowane” przez żaden bank centralny.
CYNICZNYM OKIEM: Kto by pomyślał, że Bitcoin – ulubieniec anarchistów i spekulantów – stanie się cyfrową wersją szwajcarskiego sejfu?
Dlaczego Bitcoin zyskuje na niepewności? Czy naprawdę jest „bezpieczny”?
- Ucieczka od dolara i de-dolaryzacja: Rosnące cła i nieprzewidywalność polityki USA podważają zaufanie do dolara jako globalnej waluty rezerwowej. Banki centralne (zwłaszcza w Azji) zwiększają zakupy złota, a inwestorzy indywidualni i instytucjonalni szukają alternatyw – w tym Bitcoina. Jak zauważa Zach Pandl z Grayscale: „Taryfy osłabią dominację dolara i stworzą przestrzeń dla konkurentów, takich jak Bitcoin.”
- Strach przed recesją i inflacją: Obawy o recesję, odwrócenie krzywej rentowności i rosnące koszty życia sprawiają, że tradycyjne „bezpieczne przystanie” (obligacje, dolar) tracą na atrakcyjności. Bitcoin, dzięki ograniczonej podaży i niezależności od rządów, zyskuje na popularności jako zabezpieczenie przed inflacją i dewaluacją walut.
- Zmiana narracji: Bitcoin jako magazyn wartości: Panel analityków u Scotta Melkera podkreślił, że Bitcoin coraz częściej zachowuje się jak złoto: „Odporność Bitcoina powyżej 85 000 USD przypomina tegoroczny rajd złota. Oba aktywa korzystają na ucieczce do bezpieczeństwa.”
Nie wszyscy są przekonani. Bitcoin wciąż jest aktywem o wysokiej zmienności, a jego korelacja z rynkiem akcji bywa niepokojąco wysoka w czasach paniki. W marcu 2025 roku, gdy pojawiły się plotki o recesji, BTC spadł o 23% od styczniowego szczytu, a z ETF-ów odpłynęły miliardy dolarów.
Bitcoin, złoto i nowy porządek finansowy
Zarówno Bitcoin, jak i złoto zyskują na popularności w czasach niepewności. Złoto w 2025 roku wzrosło o 20%, a banki centralne biją rekordy zakupów. BTC, choć wciąż młody, coraz częściej pojawia się w portfelach inwestorów jako „cyfrowy odpowiednik złota”.
Co ciekawe, niektóre kraje (Chiny, Rosja) zaczęły rozliczać część transakcji energetycznych w Bitcoinie, a francuski EDF testuje wydobycie BTC z nadwyżek energii. To sygnał, że król kryptowalut powoli przechodzi z roli spekulacyjnej zabawki do narzędzia rozliczeniowego i rezerwowego.
Wielu analityków wskazuje, że kluczowe będą decyzje Fedu. Jeśli stopy procentowe zostaną obniżone, a płynność wzrośnie, Bitcoin może ponownie wystrzelić w górę. Z drugiej strony, globalna recesja i spadek apetytu na ryzyko mogą uderzyć w kryptowaluty równie mocno jak w akcje.
CYNICZNYM OKIEM: Może zamiast pytać, czy Bitcoin jest bezpieczny, warto zapytać, czy cokolwiek jeszcze jest? Bo w świecie, gdzie polityka potrafi wywrócić rynki do góry nogami w jeden tweet, nawet cyfrowe złoto może okazać się tylko kolejną iluzją bezpieczeństwa.


