Argentyna w ekstazie rynkowej po zwycięstwie Mileia

Czy doktryna szoku staje się nową normalnością?

Adrian Kosta
4 min czytania

Nieczęsto wydarzenia polityczne na południowym krańcu Ameryki wzbudzają taką euforię rynków finansowych, jak kluczowe zwycięstwo prezydenta Javiera Mileia i jego partii „Wolność Postępuje” (LLA) w argentyńskich wyborach śródokresowych. Ten sukces nie tylko umocnił mandat rewolucji wolnorynkowej Mileia, ale stał się energetycznym zastrzykiem dla giełdy, obligacji i samego peso, które poszło w górę aż o 10%.

argentyna
Reformy wolnorynkowe Mileiego i agresywny program oszczędnościowy już zaczęły hamować inflację i stabilizować warunki finansowe, sygnalizując inwestorom, że ścieżka restrukturyzacji pozostaje niezmieniona.

W dniu triumfu lidera LLA, indeks MERVAL wystrzelił o ponad 19%, a obligacje dolarowe stały się łakomym kąskiem dla inwestorów. Wygląda na to, że szokowa terapia Mileia ma nie tylko wsparcie polityczne, ale także silną osłonę międzynarodową.

argentyna

Mandat do rewolucji gospodarczej i dyktat rynków

Rozhuśtany przez dekady kryzysów kraj nie tylko dostał szansę na trwałe wyleczenie, ale i na uczestnictwo w globalnej grze liderów, w której Waszyngton odgrywa rolę dobrego wujka z duchem Donalda Trumpa na ramieniu. Wsparcie USA na sumę nawet 40 miliardów dolarów to jasny sygnał – kto nie z Mileiem, ten zostanie pogrzebany przez rynki jeszcze szybciej niż przez politycznych przeciwników.

Trump bez skrupułów ogłosił argentyńskie wybory historycznym zwycięstwem, wbijając szpilę lewicy i pokazując, że Ameryka wraca do gry na zapomnianej planszy zwanej Ameryką Łacińską.

Oszczędnościowy szok i „cywilizacja Zachodu” według Mileia

Wynik LLA – ponad 40% głosów, niemal podwojenie liczby mandatów w Kongresie i decydująca rola w Senacie, stawiają Mileia w pozycję nieomal wszechwładną. Opozycja peronistyczna, która nie potrafiła zdobyć nawet 25%, patrzy na giganta ze strachem – bo teraz prezydent nie tylko może blokować próby impeachmentu, ale również bezapelacyjnie forsować kolejne fazy reform szokowych.

argentyna

Program radykalnej dyscypliny budżetowej, fiskalnej i emerytalnej zamienił się w test społecznej cierpliwości. Podczas gdy inflacja rzeczywiście schładza się, a peso się stabilizuje, rząd Mileia nie boi się podrażniać najważniejszych nerwów argentyńskiego społeczeństwa – od cięć wydatków po pełnokrwisty leseferyzm.

Prezydent w swojej podzięce dla Trumpa nie tylko wskazał Amerykę jako „przyjaciela przyszłości”, ale też przyrzekł walkę o „cywilizację Zachodu, która wyciągnęła 90% ludzkości z biedy”. Przy braku skrupułów i z żelaznym mandatem, każda reforma może się stać nową normą przetrwania – nie tylko dla Argentyny, ale i dla całej regionalnej doktryny szoku.

CYNICZNYM OKIEM: Rynki świętują, Trump triumfuje, a Milei upaja się własną polityczną wszechmocą. Co z tej układanki zostanie przeciętnemu Argentyńczykowi? Być może jeszcze mniej, niż zwykł dostawać w epoce socjalizmu – bo doktryna wolnego rynku nie zna litości dla słabych. Najpierw inwestorzy, potem politycy, a na końcu społeczeństwo – tyle, że w tej kolejności nie zawsze kończy się happy-endem dla wyborców. 

Skrupulatny aplauz rynków to żyrant autokracji – a każda „wielka przemiana” lubi nie tylko dym rewolty, ale też taniec na linie tuż nad przepaścią nowego kryzysu.

Milei zobaczył swoje imię w podręcznikach historii – pytanie tylko, czy będzie przy nim przypis: „odbudował kraj” czy „skonsumował społeczną cierpliwość szybciej niż poprzednicy”. Model z regionu może się stać wzorem lub przestrogą dla reszty kontynentu.

Gra o przyszłość Argentyny rozgrywa się na oczach osłupiałych z podziwu rynków, a polityczna euforia jest równie ulotna jak kurs peso na kolejnej giełdowej sesji.

kurs usdars
Kurs dolara do argentyńskiego peso na tygodniowym interwale czasowym

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *