W świecie inwestycji i zabezpieczania majątku złoto jest niezmiennie uważane za jeden z najważniejszych i najbardziej stabilnych aktywów. Ale jak daleko może sięgać jego wartość? Niedawno pojawił się temat, który może wstrząsnąć światem metalowej ekonomii – czy złoto może osiągnąć 6600 dolarów za uncję? Historyczne dane i dynamika rynku mówią, że jest to jak najbardziej możliwe, a być może nawet prawdopodobne.
Złoto, a dochód rozporządzalny – matematyka, która mówi za siebie
W szczycie cenowym z 1980 roku, wartość uncji złota odpowiadała aż 9,9% rozporządzalnego dochodu na osobę w USA. Dziś ten wskaźnik spadł do 5,6%. Aby dorównać historycznemu maksimum realnej wartości, złoto musiałoby wzrosnąć do około 6600 dolarów za uncję.

To oznacza, że obecna cena złota to wciąż potencjalny zapas siły, który rynek może uwolnić na nowym impulsie.
Zmienność złota ma charakterystyczny, asymetryczny rozkład w górę, co dodatkowo stwarza okazje inwestycyjne. Na poziomach obecnej zmienności inwestorzy widzą potencjał do wzrostu, np. wykorzystując strategię spreadu zakupowego opcji call.
GDX mówi jasno: rynek kopalń złota eksploduje
GDX, ETF skupiający kopalnie złota, zarejestrował najwyższą świecę wzrostową od początku bessy, prezentując stromo rosnącą linię trendu i mocne sygnały na dalszy rozwój wzrostów.
Obecnie 21-dniowa średnia handlu utrzymuje się tuż poniżej linii trendu, a krótkie pozycje na GDX są „wynoszone na noszach” – co oznacza, że inwestorzy spekulujący na spadki zmuszeni są zamykać swoje pozycje, co dodatkowo napędza dalsze wzrosty.
Dlaczego cena złota wciąż pozostaje w tyle za GDX?
Kluczowe pytanie, które cały czas zadaje GDX, brzmi: dlaczego cena złota rośnie „tylko” o 40% w tym roku, podczas gdy GDX notuje imponujące +111%?

Odpowiedź jest złożona – akcje kopalni reagują dynamiczniej na czynniki rynkowe takie jak poziom produkcji, koszty wydobycia czy sygnały cenowe, co powoduje ich bardziej gwałtowne ruchy w porównaniu do stabilnego, fizycznego złota.
CYNICZNYM OKIEM: GDX to dźwięk sprężyny napiętej jak na zegarku – inwestorzy czują, że eksplozja złota jest bliska i wolą grać na akcjach kopalni, bo tam potencjał zysku jest jak z diabelskiego młyna. Z kolei za fizycznym kruszcem stoi cierpliwość i przetrwanie. I choć GDX wzrasta o 111%, nie oznacza to, że złoto nie nadgoni – czasem, jak w dobrej historii, finał jest jeszcze bardziej spektakularny.
Przez lata złoto było tym, co nazywamy „bezpieczną przystanią”. W czasach kryzysów i niepewności to właśnie na fizyczne kruszce zwracano oczy, gdy wszystko inne zaczynało się chwiać.
Na końcu dnia to fizyczne złoto jest tym, co przetrwa każdy kryzys, każdy reset systemu, a 6600 dolarów za uncję może być tylko pierwszą stacją na drodze prawdziwego boomu, który zmieni układ sił na światowych rynkach.


