40 dolarów za uncję srebra to dopiero początek

Realna wartość metali szlachetnych, a problem z papierowymi aktywami finansowymi

Jarosław Szeląg
6 min czytania

Kanał SRSrocco Report to jeden z najbardziej cenionych głosów w świecie metali szlachetnych i energetyki, a za nim stoi niezależny analityk Steve St. Angelo, który śledzi rynek srebra nieustannie od ponad dwóch dekad. Jego najnowszy raport o białym metalu, które właśnie po raz pierwszy od 2011 roku przekroczyło cenę 40 dolarów za uncję, to nie tylko informacja o historycznym momencie, ale pełna rozmachu prognoza wskazująca, że to dopiero początek wielkiej hossy, która może zaskoczyć inwestorów i gospodarcze elity na świecie.

Nowy rekord na kwartalnym wykresie srebra – historyczny przełom

Steve podkreśla wagę wydarzenia – kwartalne zamknięcie powyżej 40 dolarów to niewidziany od 40 lat sygnał, że srebro jest na fali, której silniejsza nie było od czasów słynnego szczytu z 1980 roku.

„Nigdy wcześniej nie widzieliśmy zamknięcia powyżej 40 dolarów na kwartalnym wykresie srebra.”

Zahamowanie na tym poziomie ma olbrzymie znaczenie psychologiczne i fundamentalne, otwierając drogę do znacznie wyższych cen.

Kluczową kwestią jest zrozumienie nie tylko cen krótkoterminowych, ale kosztów produkcji, które wyznaczają realistyczne dna i pułapy cenowe.

Steve przytacza przykład złota, które choć na początku lat 80. kosztowało 850 dolarów za uncję, to skorygowane realiami inflacyjnymi i fundamentalnymi, powinno teraz kosztować kilkadziesiąt tysięcy dolarów.

„Problem z analizą bazującą na rekordowych cenach jest taki, że zapominamy o kosztach produkcji – rzeczywistej podstawie wyceny.”

Koszt produkcji srebra – fundament cen

Na podstawie danych głównych producentów, Steve wylicza średni koszt produkcji srebra na poziomie około 26 dolarów za uncję, co stanowi dzisiejszą minimalną barierę dla cen.

„Cena srebra zawsze dąży do poziomu kosztu produkcji, od niego odbija się i na nim się stabilizuje.”

Wskaźnik ten jest nie tylko liczbą, ale gwarancją tego, że srebro poniżej tej ceny byłoby dla producentów nierentowne.

Przeanalizowane wykresy pokazują, jak zmieniała się marża producentów srebra na przestrzeni lat, w szczególności jak wzrost cen energii (ropy) czy kryzysy gospodarcze wpływały na koszt wydobycia i ceny na rynku.

„W 1980 roku koszt produkcji był niski w porównaniu do ceny, co pozwoliło producentom na ogromne marże.”

Dziś koszty są najwyższe w historii, a inflacja i ceny energii stale rosną, co może skomplikować sytuację, ale też wywindować ceny surowca.

Problem realnej wartości aktywów finansowych i zabezpieczeń

Steve porusza fundamentalny problem: globalny system finansowy oparty jest na papierowych obligacjach, które są w istocie kolejnym długiem, bez realnego pokrycia energetycznego czy produkcyjnego.

„Amerykańskie obligacje skarbowe, uważane za bezpieczne zabezpieczenie, w rzeczywistości są cyfrowym długiem, który musi być spłacany odsetkami.”

Wraz ze szczytem energii netto, realne wartości zabezpieczeń stają się kluczowe, a złoto i srebro – metale o trwałej wartości energetycznej i pracy – wyłaniają się jako alternatywa dla papierowych aktywów.

Raporty doradzają, że ludzkość zbliża się do szczytu energii netto, czyli dostępnej do produkcji i rozwoju ilości energii, po którym nastąpi faza regresu.

„Mimo że produkcja ropy i gazu będzie jeszcze rosła do 2030 roku, to faktyczna energia netto – ta niezbędna do wzrostu gospodarczego – już osiąga punkt szczytowy.”

Ograniczenia energetyczne będą więc fundamentalnym czynnikiem kształtującym ceny i dostępność surowców.

Co to oznacza dla rynku srebra? Praktyczne przykłady i porównania

Przy coraz wyższych kosztach produkcji i rosnącej podaży pieniądza, ale jednocześnie trudniejszym dostępie do energii, srebro wchodzi na scenę jako coraz bardziej pożądany, wartościowy surowiec i zabezpieczenie kapitału.

Steve wyraża przekonanie, że 40 dolarów za uncję to dopiero początek wzrostów, które w kolejnych latach mogą znacznie przekroczyć historyczne szczyty.

Analizy kosztów produkcji na przykładzie firm takich jak Fresnillo, Pan American Silver czy Barrick pokazują, jak marże i koszty kształtują realia rynku.

Porównując do innych branż, np. budownictwa czy motoryzacji, gdzie wzrost kosztów energii ogranicza wzrost zysków i produkcji, widać analogie i możliwe scenariusze przyszłych kryzysów i korekt.

W świecie, gdzie wartości finansowe tracą oparcie w realnej produkcji i energii, srebro i złoto stają się naturalnym punktem odniesienia.

„Srebro nie jest tylko metalem inwestycyjnym, to przede wszystkim realna wartość pracy i energii, dlatego będzie coraz bardziej pożądane.”

Steve St. Angelo przedstawia sylwetkę metalu, który – choć zmarginalizowany przez rynki finansowe i politykę monetarną – może odegrać kluczową rolę w przyspieszającym procesie globalnej przemiany gospodarczej wynikającej z ograniczeń energetycznych.

Srebro przekroczyło 40 dolarów po raz pierwszy od dekad – to sygnał, że rynek wchodzi w nową fazę hossy, gdzie wsparciem będą fundamenty energetyczne i koszty produkcji.

Kłopoty obligacji, rosnące koszty energii i przemysłowe zapotrzebowanie na srebro to czynniki, które mogą podnieść cenę tego metalu do poziomów historycznie niespotykanych.

Na przyszłość trzeba patrzeć przez pryzmat ograniczeń energetycznych, a dobrze wyprodukowane złoto i srebro mogą być prawdziwym schronieniem w nadchodzącym świecie niestabilności finansowej i gospodarczej.

Nadchodzi srebrny rajd – i 40 dolarów to dopiero początek. Czy jesteście gotowi?

Opisz, co się wydarzyło, dorzuć, co trzeba (dokumenty, screeny, memy – tutaj nie oceniamy), i wyślij na redakcja@cynicy.pl.
Nie obiecujemy, że wszystko rzuci nas na kolana, ale jeśli Twój mail wywoła u nas chociaż jeden cyniczny uśmiech, jest nieźle.

KOMENTARZE

KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *